Od roku po łbie łaziło mi pojechanie o parę kaemów dalej niż Rumunia na której byłem z Tomurem i jednym znajomym. Brak chętnych na taki wypad trochę komplikował temat. Wstępnie rozmowy toczyły się z koalicjantem Junakiem lecz zastanawiałem się czy dam radę jechać za nim i ekipą na autostradach. Wszak jak już kiedyś wspomniałem Junak rannych i jeńców nie bierze do niewoli więc po majówkowym wypadzie szkoleniowym stwierdziłem, że mogę go nie dogonić na autostradach. Junak wspominał i zapraszał na wypad do Czarnogóry i Albanii – mówił że lecieć będzie ze Zbigiem i jeszcze Geniuszem – synem Zbiga. Wiedziałem że będzie zapie..dalanka po autostradach i to mnie trochę przerażało plus termin, który był dla mnie w pracy dość ciężki do wzięcia wolnego. Zacząłem więc węszyć kto by tu jeszcze z forum leciał i miał wolne miejsce. Owfca dał gdzieś cynka w postach że będzie leciał w dogodnym dla mnie terminie na około 11 do 12 dni. Po krótkim obozie szkoleniowym z Junakiem na majówce stwierdziłem, że to może być dobry wypad. Słyszałem, że ofca nie lata dość szybko po terenie a więc mówie sobie w duchu wezmę worek klamek na wszelki wypadek choć wiedziałem że z Ofcom nie będzie gonitwy. Podgadałem wstępnie Ofce czy ma chętnych i czy ma jeszcze miejsce. Odpowiedź była krótka – słuchaj ziom niby jest paru kolesi co aspirują ale nie wykazują. A więc tradycja – w chuj chętnych ale potem jeden się wykrusza bo mu babcia nie dała jechać, drugi by pojechał ale akurat wtedy leci w tv powtórka M jak miłość tych odcinków których on nie widział w tym roku a ostatni ma odnowienie ślubów czy tam przysięgi małżeńskiej mimo, że dopiero rok temu się żenił. No to mówie gitara bo ja nie lubie za bardzo ludzi. Ofca mówi- no to ziom składaj hulajnoge i lecimy. Plan docelowy Grecja przez Albanie, Katowice, Bośnie,Słowacje i Węgry. W docelową Grecję nie wierzyłem bo mówie że to łącznie około 5 tyś kaemów wyjdzie ale do Albani to bardzo chętnie. A więc ok wszystko dogadane wstępnie, podpytałem Junaka Jaca i Czeczena co warto zobaczyć i co zwiedzić. Wywiedziałem się na ile klamek jest trasa czy są jakieś odcinki specjalne i co mnie może zaskoczyć. Przygotowałem motocykl z Czeczenem przed wyjazdem, spakowałem kur...a cały majdan jaki tylko był by mi potrzebny do naprawienia mojej tajwańskiej habety dokupiłem rogala od znajomego Czeczena bo mój worek louisa się rozsypał po majówce. Miałem prawie wszystko co potrzebne do zrobienia teresy na trasie i wykluczyłem wszystko co mogło się posypać a na wrazie dupy miałem częsci zastępcze. Bo w Rumuni posypał mi się regulator więc bylem już przeczulony. Cewka, moduł, łozyska wszystkie uszczelki zabieraka itp itd. Także sobie pomyślałem jestem ku..wa nie do ruszenia. Oczywiście dwie dętki, klocki. Gadam z Ofcą mówie co tam jeszcze trzeba zabrać – Ofca na to stary spoko luz nie bierzmy tego samego, podeślę ci co ja mam w narzędziówce to to odpuść żeby się nie dublowało,nie no myślę sobie nawet spoko ta Ofca jest będzie git. Posprawdzałem wszystko spakowałem moto na kilka dni przed i mówie sobie dobra tam gmole założe przed samym wyjazdem zajmie mi to maks godzinę. Obgadałem jeszcze temat z Ofcą gdzie sie spotkamy i kiedy wyjedzie i mówie luz kontrol. Ofca powiedział że leci jeszcze na zlot na północ XTZ i z niego będzie od razu wracał do miejsca docelowego w PL na samej granicy czyli na Śląsk Cieszyński – tam mieliśmy się spotkać i w zależności od czasu i godziny albo zostaniemy na noc i z rana polecimy dalej albo jeśli czas pozwoli to bijemy dalej na Słowację i tam się przekimamy gdzieś na dzikusa. Mnie bardzo to nie pasowało że Ofca leci jeszcze na zlot motocyklowy do nas bo tak na prawdę to te dwa dni zlotu to mogliśmy dołączyć do naszej wyprawy i mieć dwa dni więcej na latanie po np Albanii no ale mówie spoko to ja sie dopiąłem do Ofcy a nie Ofca do mnie. Plan wyjazdu był taki że śpimy po krzakach ale jak będzie ciężko o dobrą miejscówkę lub pogoda będzie słaba to śpimy w jakiś hacjendach z prądem i szumiącą wodą w kiblach a jemy w restaurantach co mi bardzo pasowało. Mimo to wziąłem kilka konserw z których Ofca toczył bekę do końca wyjazdu – pukał się w łeb mówiąc na ch..j ci to Ziomuś – no i ku..wa miał rację. Na chu..j mi był ten różaniec konserw na szyi to do tej pory nie wiem a samk tej je.. banej turystycznej i to rozgrzane cierpkie słone mięso pamiętam do tej pory. No ale wróćmy do zamykania ustaleń o której mamy się spotkać. Ofca mówił, że choćby się skały zesrały to musi być na 15 czerwca przed drzwiami swojego domu – no to myślę pewnie tak żona powiedziała a on mi przekazał to swoimi słowami. Mówił jeszcze, że jak będzie jechał już ze zlotu XTZ to musi też obejrzeć coś bardzo ważnego w TV i że będzie musiał się zatrzymywać nawet na stacjach i to oglądać. Ku...wa mówie nie wiem co to i nawet nie pytam, może jakiś dobry pornol ma lecieć w TV ale o 17 czy od 18 na jedynce przecież takie rzeczy nie lecą na TVN nie też nie wiec, ku...wa co to może być ale mówie sobie każdy ma swoje zajawki. Później na dwa dni przed wyjazdem Ofca oświadcza że będzie to jakiś ważny mecz Legii. Już nie pamiętam czy Legia wtedy grała z Hondurasem czy z Kazachstanem – no nie wiem tak czy tak podobno bardzo ważny mecz. No to ja już wiem że jak dojedzie na Śląsk Cieszyński do północy jak wystartuje w miarę z rana po zlocie XTZ w co ku...wa nie wierzę bo przecież Giani znowu przywiezie swoje roztwory koloidalne w butelkach i każdy z każdej części Polski przywiezie te swoje szampony ze śliwek no to jak Ofca w ogóle dojedzie to będzie cud bożonarodzeniwoy w czerwcu. Z takim nastawieniem mówie nie spiesze się na ten Śląsk bo mam z mojego Cesarstwa ok 250 kaemów więc spokojnie zdąże a przecież jak się brać forumowa zejdzie to pić będą aż do ostatniej kropli.
Co się okazało ??? Wpadam do mojego garage w dzień wyjazdu żeby dokręcić gmole i tak szukam śrubek i tych specjalistycznych urugwajskich mocowań do moich ala rumuńskich gmoli – i ni ch..ja ich nie ma, nooo ku...rwa gdzie one są. Przej...bałem pół garażu szukam dalej ukrop jak cholera blacha nagrzana w garażu jak w saunie ja za pół godziny mam wyjeżdżać a jestem w dupie i nie mam czym tego zamocować. Modlę się do niebios żeby Ofcy się coś stało i żeby się opóźnił jego przyjazd. Spocony jak świnia w rzeźni przeklinam się po 800 razy że ku...wa gdzieś zgubiłem te pieprzone mocowania. Upał nie maleje, w garage 40 stopni w cieniu poza cieniem jeszcze pewnie lepiej, nie no chyba zaraz oszaleje. Dobra mówie jesteś lamer a nie lemur, biorę młot i napierdzielam w śruby ugniatam uginam kombinuje z jakiś prętów mocowania do gmoli nałożyłem po 20 podkładek żeby wyrównać dociski i żeby to się jakoś trzymało. Całość wygląda jak ku..wa u najgorszych cyganów i druciarzy pierwszej ligi. Myślę jak to zobaczy Ofca to będzię piał ze mnie ze 3 godziny na bide. No ale ok nie ma innej opcji nie pojade bez gmoli. Mokry cału i wkur...iony zaczynam dopinać resztę mojego majdanu i bambetli. Zapakowałem cały ten burdel i tak stwierdziłem, że słabo to wygląda i słabo to jest zamocowane ale że już nie mam czasu to zapinam jeszcze zbroje na samą górę tych wszystkich moich pierdolników za siedzeniem i wyruszam. Jade spocony jak zając po pościgu i leje mi sie pot po plecach czego nie trawie. Na drodze widzę spojrzenia kierowców ze zdziwieniem w oczach – i wiem co myślą i co mają w głowie - jak on to ku..wa zapakował a jeśli jedzie do Albani albo Czarnogóry ??? to przecież mu się to wypie...doli na pierwszym rondzie. Nie patrze im w twarz odpowiadam im ze spokojem – kur... wa jakbyś zgubił zapięcia do gmoli frajerze z hondy civic i ty piździaku z hitlerowskiego golfa to też byś tak wyglądał jak osioł z Betlejem zapakowany po uszy. Dzwonie do Ofcy na pierwszym postoju- Ofca nie odbiera, myśle ok pewnie jeszcze nie wyjechał po libacji XTZetowskiej ale się myliłem Ofca już grzał dość dobrze i miał już trochę zrobione od miejsca zlotu. Wyjeżdżam dalej i dalej poza moje Cesarstwo Kieleckie. Jedzie mi się wybornie trochę mnie napier...ala rękaw od zbroi po głowie bo wiatr się zerwał i nie do końca siatka opięła zbroję. Mówie sobie jak już dwa rękawy będą mnie chlastać po kasku to się zatrzymam. Nagle widzę że na horyzoncie coś zaczyna się zaczerniać na niebie, nie dobrze myślę ale przecież mam swoje durexowe wdzianko więc dam radę.
CD będzie dopisywany
Co się okazało ??? Wpadam do mojego garage w dzień wyjazdu żeby dokręcić gmole i tak szukam śrubek i tych specjalistycznych urugwajskich mocowań do moich ala rumuńskich gmoli – i ni ch..ja ich nie ma, nooo ku...rwa gdzie one są. Przej...bałem pół garażu szukam dalej ukrop jak cholera blacha nagrzana w garażu jak w saunie ja za pół godziny mam wyjeżdżać a jestem w dupie i nie mam czym tego zamocować. Modlę się do niebios żeby Ofcy się coś stało i żeby się opóźnił jego przyjazd. Spocony jak świnia w rzeźni przeklinam się po 800 razy że ku...wa gdzieś zgubiłem te pieprzone mocowania. Upał nie maleje, w garage 40 stopni w cieniu poza cieniem jeszcze pewnie lepiej, nie no chyba zaraz oszaleje. Dobra mówie jesteś lamer a nie lemur, biorę młot i napierdzielam w śruby ugniatam uginam kombinuje z jakiś prętów mocowania do gmoli nałożyłem po 20 podkładek żeby wyrównać dociski i żeby to się jakoś trzymało. Całość wygląda jak ku..wa u najgorszych cyganów i druciarzy pierwszej ligi. Myślę jak to zobaczy Ofca to będzię piał ze mnie ze 3 godziny na bide. No ale ok nie ma innej opcji nie pojade bez gmoli. Mokry cału i wkur...iony zaczynam dopinać resztę mojego majdanu i bambetli. Zapakowałem cały ten burdel i tak stwierdziłem, że słabo to wygląda i słabo to jest zamocowane ale że już nie mam czasu to zapinam jeszcze zbroje na samą górę tych wszystkich moich pierdolników za siedzeniem i wyruszam. Jade spocony jak zając po pościgu i leje mi sie pot po plecach czego nie trawie. Na drodze widzę spojrzenia kierowców ze zdziwieniem w oczach – i wiem co myślą i co mają w głowie - jak on to ku..wa zapakował a jeśli jedzie do Albani albo Czarnogóry ??? to przecież mu się to wypie...doli na pierwszym rondzie. Nie patrze im w twarz odpowiadam im ze spokojem – kur... wa jakbyś zgubił zapięcia do gmoli frajerze z hondy civic i ty piździaku z hitlerowskiego golfa to też byś tak wyglądał jak osioł z Betlejem zapakowany po uszy. Dzwonie do Ofcy na pierwszym postoju- Ofca nie odbiera, myśle ok pewnie jeszcze nie wyjechał po libacji XTZetowskiej ale się myliłem Ofca już grzał dość dobrze i miał już trochę zrobione od miejsca zlotu. Wyjeżdżam dalej i dalej poza moje Cesarstwo Kieleckie. Jedzie mi się wybornie trochę mnie napier...ala rękaw od zbroi po głowie bo wiatr się zerwał i nie do końca siatka opięła zbroję. Mówie sobie jak już dwa rękawy będą mnie chlastać po kasku to się zatrzymam. Nagle widzę że na horyzoncie coś zaczyna się zaczerniać na niebie, nie dobrze myślę ale przecież mam swoje durexowe wdzianko więc dam radę.
CD będzie dopisywany
Komentarz