Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Wyciek oleju z okolic wałka zdawczego

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #31
    Zamieszczone przez marcinjunak Zobacz posta
    Wpisz sobie w szukajce oring rozrusznika.
    To raczej nie cieknie z rozrusznika, a wyżej, gdzieś z okolic zębatki

    Komentarz


      #32
      Zamieszczone przez herbu Zobacz posta
      To raczej nie cieknie z rozrusznika, a wyżej, gdzieś z okolic zębatki
      No to może być simering wałka zdawczego
      Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
      No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
      sigpic

      Komentarz


        #33
        Ja miałem tak samo ze olej zciekał z simeringa wałka zdawczego a krople oleju znajdowały sie na rozruszniku

        Komentarz


          #34
          Zapewne uszczelniacz (62 zł oryginał). Ale zanim się do niego dobierzesz, konieczne będzie ściągnięcie kapy alternatora, czyli koszt nowej uszczelki (ok 25 zł) . Do tego warto zaopatrzyć się w nową nakrętkę (38zł) i zabezpieczenie (35zł). To może za razem warto wymienić napęd (bo będziesz i tak miał wszystko rozebrane) ok 374zł. A skoro będziesz ściągał kapę altka, to będziesz spuszczał olej. Czyli jaki by nie był, watro byłoby go wymienić (np. Motul 10w50 ok.125zł). A zatem i nowy filtr oleju (ok. 16 zł). Najlepiej szukać takiego co by w komplecie był przynajmniej duży oring jego pokrywy. A i mały oring tulejki też zapobiegawczo warto wymienić.... Po prostu pamiętaj o "efekcie domina".
          PS. Ceny bez kosztów wysyłki.
          Ostatnio edytowany przez Bezy; 2747.

          Komentarz


            #35
            Zamieszczone przez Bezy Zobacz posta
            Zapewne uszczelniacz (62 zł oryginał). Ale zanim się do niego dobierzesz, konieczne będzie ściągnięcie kapy alternatora, czyli koszt nowej uszczelki (ok 25 zł) . Do tego warto zaopatrzyć się w nową nakrętkę (38zł) i zabezpieczenie (35zł). To może za razem warto wymienić napęd (bo będziesz i tak miał wszystko rozebrane) ok 374zł. A skoro będziesz ściągał kapę altka, to będziesz spuszczał olej. Czyli jaki by nie był, watro byłoby go wymienić (np. Motul 10w50 ok.125zł). A zatem i nowy filtr oleju (ok. 16 zł). Najlepiej szukać takiego co by w komplecie był przynajmniej duży oring jego pokrywy. A i mały oring tulejki też zapobiegawczo warto wymienić.... Po prostu pamiętaj o "efekcie domina".
            PS. Ceny bez kosztów wysyłki.
            I to jest konkret. Czyli jeśli puszcza uszczelka za 60 zł, szykuj się na wydatek 675 + koszty wysyłki + robocizna Ale to akurat prawda - lepiej zrobić raz a dobrze, niż później jeździć po mechanikach.

            Komentarz


              #36
              Domyślnie



              Zapewne uszczelniacz (62 zł oryginał). Ale zanim się do niego dobierzesz, konieczne będzie ściągnięcie kapy alternatora, czyli koszt nowej uszczelki (ok 25 zł) . Do tego warto zaopatrzyć się w nową nakrętkę (38zł) i zabezpieczenie (35zł). To może za razem warto wymienić napęd (bo będziesz i tak miał wszystko rozebrane) ok 374zł. A skoro będziesz ściągał kapę altka, to będziesz spuszczał olej. Czyli jaki by nie był, watro byłoby go wymienić (np. Motul 10w50 ok.125zł). A zatem i nowy filtr oleju (ok. 16 zł). Najlepiej szukać takiego co by w komplecie był przynajmniej duży oring jego pokrywy. A i mały oring tulejki też zapobiegawczo warto wymienić.... Po prostu pamiętaj o "efekcie domina".
              PS. Ceny bez kosztów wysyłki.

              To jakiś żart,czy Bezy rzeczywiście tak uważasz ,jeśli tak to mogą jeszcze dojść manetki na kierownicy (mogą się pobrudzić od brudnych rąk podczas wymiany uszczelniacza ).Do wymiany uszczelniacza nie trzeba ściągać kapy alternatora,a nakrętki zębatki nie trzeba wymieniać przy każdym odkręceniu (jeśli ktoś nie zniszczył gwintu)

              Komentarz


                #37
                Lepiej założyć czarny ale realny scenariusz. Te motocykle mają po dwadzieścia kilka lat i najczęściej trzeba to i owo wymienić. Ja tak zrobiłem remont góry silnik, a tylko łańcuszek rozrządu trzeba było. Po prostu jak sie już jest przy temacie to lepiej te kilka drobiazgów wymienić. Inna sprawa jakie kwoty przy zbierają się z tych drobiazgów w relacji do wartości samego moto. Mam inny motocykl którego wartość rynkowa jest sporo większą a ceny części takie bardzo podobne. Interwały serwisowe o wiele częściejsze a mimo to właśnie przez relację wartości motocykla zupełnie mnie nie rażą jak w przypadku Tenere.

                Komentarz


                  #38
                  Zamieszczone przez guliwer Zobacz posta
                  To jakiś żart,czy Bezy rzeczywiście tak uważasz ,jeśli tak to mogą jeszcze dojść manetki na kierownicy (mogą się pobrudzić od brudnych rąk podczas wymiany uszczelniacza ).Do wymiany uszczelniacza nie trzeba ściągać kapy alternatora,a nakrętki zębatki nie trzeba wymieniać przy każdym odkręceniu (jeśli ktoś nie zniszczył gwintu)
                  Moim skromnym zdaniem trzeba - przecież tam jest blacha i dojście do jednej ze śrub jest mocno problematyczne. Tam nie da się tego odkręcić normalnym kluczem. Chyba, że jakimś cudem poprzedzonym zniszczeniem (dostosowaniem) płaskiego klucza a do tego z pewnością uszkodzi się sam sześciokąt śruby. Krótko mówiąc też mi się nie uśmiechało ściągać kapy altka, ale to było najsensowniejsze rozwiązanie.
                  Na YT jest film z wymiany tego uszczelniacza przez Włocha (ten sam co płukał filtr oleju w ropie). Widać, że on tej śruby blachy w ogóle nie odkręca. Widocznie dla ułatwienia sobie prac w przyszłości, nie wkręcił jej kiedyś wcale.
                  Należałoby to potem złożyć - powtórka z gimnastyki. A co z dokręceniem odpowiednim Nm tym śrub? Za Chiny Ludowe tam klucz dynamometryczny nie podejdzie bez ściągniętej kapy. NIE MA SZANS.
                  Chyba, że to ma tak być robione na łapu-capu. To proszę bardzo, każdego wybór.
                  Co do nakrętki - wiadomo, że to newralgiczne miejsce. Moim zdaniem lepiej wymienić na nową, którą oczywiście trzeba dokręcić właściwym momentem. Wówczas można jej sobie używać przy kolejnych zabawach. A tak - kupujesz motocykl i nie wiesz kto i co grzebał. Zabezpieczenie też niektórzy wyklepują i zakładają ponownie.

                  PS. Herbu - przy okazji warto byłoby, gdybyś sprawdził właśnie stan wałka i jego nakrętki. Zeby nie było spawu, albo luźnej samej nakrętki. Zresztą zobacz tu (post #14 i #23):

                  Ostatnio edytowany przez Bezy; 2747.

                  Komentarz


                    #39
                    Aby wymienić uszczelnienie rozrusznika nie trzeba pruć całego moto. Mówię o o-ringu na wałku rozrusznika wchodzący w blok. Na tych zdjęciach powyżej widać dwie śruby trzymające alternator (19:45) i po ich odkręceniu da się go wyjąć. Ale najpierw trzeba:
                    1. pochylić motocykl na prawą stronę im niżej tym lepiej - można zdjąć zbiornik to nie pocieknie waha cyba że ktoś mam mało
                    2. zdjąć lewy tylny boczek
                    3. odkręcić kabel "+" od przekaźnika idący do rozrusznika i wsunąć go w dół jak najniżej (wyjęcie akumulatora mocno ułatwia to zadanie - im więcej wepchniemy tego kabla w dół tym więcej będziemy mieli luzu na wyjęcie rozrusznika
                    4. używając dwóch śrubokrętów podważyć po obu stronach osi rozrusznika - rozrusznik zacznie się wysuwać w dół i tu jest istotny ten luz na kablu.
                    5. jak rozrusznik będzie już całkowicie wysunięty z bloku to można odkręcić od przewodu zasilającego - potem będzie łatwiej go wyciągnąć do góry w celu podłączenia do przekaźnika bo nie ma sensu go wyciągać całego (kabla)
                    6. jeśli nie ma potrzeby otwierania rozrusznika to bez odkręcania kabla wymieniamy o-ring i wkładamy z powrotem można sobie pomóc delikatnie kręcąc wzdłużnie tak aby zębatki dobrze na siebie naszły

                    Olej nie wyleje się jeśli moto będzie leżeć na boku - no może jakieś nieistotne ilości. Dodatkowo będzie łatwiej a na pewno przyjemniej jeśli wcześniej zdemontujemy płytę pod silnik i umyjemy wszystko na myjni - raz będzie mniejsze prawdopodobieństwo żeby nasyfić do środka silnika a dwa samemu nie będziemy wyglądać jak murzynek bambo.


                    Co do simeringu wałka zdawczego to trzeba zdjąć zębatkę i zabezpieczenie ale zwykle mają one po dwa uszka do zaciskania więc jak się jej nie zmasakruje to można jej jeszcze raz użyć. Ja robię tak że lekko podważam ją śrubokrętem ale żeby odgiąć ją żeby zmieściła się nasadka to właśnie nasadką odginam ją do końca lekko pukając w nią gumo-młotkiem. Wtedy ładnie się rozpłaszcza na zębatce tyle ile potrzeba żeby klucz się zmieścił na nakrętce. A i tak jak w przypadku rozrusznika warto pochylić moto na prawą stronę aby olej się nie wylał przy wymianie simeringu.

                    Od wymiany simeringu na nie oryginalny (34.9x62X8) jakieś 3000 km i ciągle nie cieknie.

                    Komentarz


                      #40
                      Podepnę się pod temat, choć nie wiem czy to co zaobserwowałem akurat dotyczy uszczelniacza.

                      A więc, obraz przed jazdą
                      DSC_0028.jpg

                      i po zrobieniu ca. 20 km
                      DSC_0035.jpg

                      Czy to co się zbiera na widocznej na zdjęciu śrubie może pochodzić z uszczelnienia wałka zdawczego?
                      Od czego jest ta śruba? Czy jest możliwość, że to spod niej wycieka olej?
                      Ostatnio edytowany przez Hacat; 4408.

                      Komentarz


                        #41
                        Może pochodzić z uszczelnienia wałka i zapewne pochodzi.

                        Komentarz


                          #42
                          nie smarowałeś łańcucha ?
                          jeśli nie to może być uszczelka ale najlepiej będzie jak zdejmiesz obudowę i zębatkę będziesz miał pewność.

                          Komentarz


                            #43
                            Moje pierwsze podejrzenie także padło na smar do łańcucha, ale ostatnio nie smarowałem i dokładnie wszystko w tym miejscu wytarłem (zdj. przed jazdą), później zrobiłem krótki odcinek i po jeździe wisiała kropla oleju, ponownie wszystko wytarłem i znowu po jeździe olej na łbie śruby się pojawił. No nic, trzeba zajrzeć do uszczelnienia, a niedawno wymieniałem przednią zębatkę i miałem wszystko rozebrane... :/

                            Komentarz


                              #44
                              zdejmij zębatkę, zdejmij osłonę simeringu, wyczyść wszystko przykręć osłonę z powrotem (żeby nie wywaliło simeringu) odpal silnik i przegazuj. jak jest problem to to olej się powinien pojawić. Jak będziesz miał zdjęta zębatkę to nawet bieg możesz wbić to będzie bardziej zbliżone do jazdy.
                              Aaaa istotna sprawa osłona zębatki i ta czarna i ta srebrna z napisem dociska po części dekiel alternatora więc wymyśl tam jakieś śruby zastępcze albo podkładki na czas prób żeby Ci z pod dekla nie sikało.

                              Komentarz


                                #45
                                No i rozebrałem, wyczyściłem, odpaliłem i nic. Z uszczelnienia wałka zdawczego nie leci. Jakieś pomysły skąd ten olej może się brać?

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X