Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Zardzewiały bak jakieś sposoby by się pozbyć tego syfu ?

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #16
    Dziękuję wszystkim za dobre rady i ciekawe sposoby na pewno się kiedyś przydadzą bo mam jeszcze Jawę z 1957 r.
    Póki co skorzystałem z rady Junaka.
    Pozdrawiam
    J11
    Papacool

    Komentarz


      #17
      Kwas szczawiowy czy inny środek może i pozwoli usunąć rdze ale nie zabezpieczy przed ponownym jej powstawaniem a ,,goła " blacha rdzewieje błyskawicznie i zalanie benzyny wcale do końca nie zabezpiecza przed korozją.Ja odrdzewiłem zbiornik rewelacyjnym fedoxem że wyglądał jak nowy i starałem się utrzymywać pełny stan paliwa w zbiorniku ale i tak w zbiorniku robiły się naloty korozji i w formie takiego ,,muliku" trafiały do gaźników,mimo filtrów i saitek w kranikach.Dopiero pełna procedura zabezpieczania zbiornika tj fedox+fertan+tapox zabezpieczyła zbiornik.Teraz mam zbiornik jakby plastikowy w środku i święty spokój.

      Komentarz


        #18
        Kwas szczawiowy reaguje TYLKO z tlenkiem żelaza (rdzą), nie uszkadza oryginalnej powłoki baku.
        Kwasu szczawiowego używają "poszukiwacze skarbów" do czyszczenia wykopalisk (hełmów, broni, itp) a tam uszkodzenie ori powłoki jest niedopuszczalne.

        Komentarz


          #19
          Kwas szczawiowy nie musi i nawet nie może uszkodzić oryginalnej powłoki baku bo już dawno uszkodziła ją rdza i dlatego trzeba zbiornik zabezpieczyć bo zardzewieje ponownie.Koniec kropka

          Komentarz


            #20
            Odkryłem we wlewie trzy plamki rdzy wielkości paznokcia, nawet nie rude a lekko brązowawe, szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia). Ale stwierdziłem, że skoro tutaj są trzy plamki, głębiej może być ich więcej i nie ma co hodować rdzy.

            Zamówiłem cały polecany zestaw (Fedox, Fertan i Tapox).

            Najpierw płukanie wodą z płynem do naczyń - to już wypłukało sporo zalegającego szlamu.

            Potem płukanie i - Fedox z ciepłą wodą. Po zlaniu i otwarciu wlewu pokazał się taki widok:
            po fedoxie.jpgpo fedoxie2.jpg

            Widocznie środek ten penetruje warstwę metalu, która już zaczęła korodować, ale jeszcze nie złapała rudego koloru. I wszystko wyżera do gładkiego.
            W porządku, w końcu o to chodziło.

            Więc znowu płukanie i zalewam Fertanem. Obracanie zbiornikiem i zlewanie nadmiaru.
            Po tej operacji wlew wyglÄ…da tak:
            fertan suchy.jpg

            Po wyschnięciu robi się czarny i kruchy.
            fertan.jpg

            No więc znowu płukanie. Tym razem bardzo czasochłonne, myślałem, że się nigdy nie skończy, bo ciągle i ciągle wypływały płatki jakby sadzy (ale to raczej normalne - Fertan jako konwerter rdzy ma właśnie ją związać, a w płukaniu chodzi o to, aby wszystko do czysta wyrzucić).

            Więc suszenie i - zdziwienie.
            fertan po plukaniu.jpg

            Pokazały się ślady tlenku żelaza (!), który pojawił się pewnie podczas wysychania i kontaktu z powietrzem.
            Zdecydowałem się powtórzyć zalewanie zbiornika Fertanem, po czym kolejne płukanie i suszenie suszarką, tak aby powierzchnia nie miała czasu, aby zacząć korodować. Po tym efekt był już lepszy.

            Kolejny krok - mieszanie Tapoxu z utwardzaczem.
            Sądziłem, że jest to farba gęsta, zostawiająca grubą warstwę na ściance zbiornika.
            Jednak po wymieszaniu miałem wrażenie, jakbym ją wymieszał w rozpuszczalniku, taka była rzadka.
            Ze zbiornika zlałem prawie tyle samo, co wlałem. Zaglądam przez wlew - a tam zacieki do gołego metalu, jakby po rozpuszczalniku, który wypłukał farbę (niestety znowu nie zrobiłem zdjęcia).

            Chwilę odczekałem i zalałem jeszcze raz tą farbą. Teraz było lepiej.
            Po wyschnięciu niby tak jak miało być:
            tapox.jpg

            Po tygodniu postanowiłem przepłukać wodą z kurzu, jaki mógł się zebrać podczas suszenia się zbiornika.
            I znowu zdziwienie - z otworów na kraniki wypływają płatki farby!
            płatki (1).JPG

            Więc znowu kilkukrotne płukanie od góry i od dołu i obracanie zbiornikiem zanim przestały wylatywać największe płaty.
            No i niestety musiałem stwierdzić, że ile bym nie płukał, to zawsze wypłynie jakiś fragment farby...
            Od wlewu wszystko wygląda idealnie. Ale świecąc latarka w jeden z otworów od kranika widzę placek gołego metalu, ok 5x7 cm. Nie mam czasu na powtarzanie całej procedury. Mam tylko nadzieję, że kolejne odpryski będą na tyle ciężkie, że będą osiadać poniżej wlotu do rurki od kranika, i na tyle duże, że przez sitko na rurce nie przejdą...

            Napisałem do firmy i opisałem całą sytuację. Nie chcę na nich psioczyć, bo gość od kontaktów z klientem zachował się jak należy.
            Stwierdził, że farba mogłaby odchodzić od tłustej powierzchni, ale robiłem wszystko książkowo według załączonej instrukcji (czasem nawet musiałem powtórzyć pewne operacje) i sam nie wie dlaczego.
            Poprosił, abym po sezonie skontaktował się z nimi, doślą mi jeszcze raz farbę.
            Podziękowałem, ale nie o to chodzi, że chcę wyłudzić zwrot pieniędzy albo nową farbę (bo akurat farbę o podobnych właściwościach można kupić taniej, innej firmy), ale o masę roboty z tym czyszczeniem, płukaniem po 30 razy, obracaniem tej 26-litrowej krowy z nadzieją, że zabezpieczę zbiornik na długie lata...

            Może tylko u mnie to wystąpiło.
            Wierzę, że to może i najlepszy sposób czyszczenia i zabezpieczania zbiorników paliwa. Ale jednak nie doskonały.
            Nie chcę oczerniać firmy, ale gdybym drugi raz miał czyścic i zabezpieczać zbiornik, wybrałbym chyba opcję kwasu szczawiowego i śrubek. Koszt wyniósłby 50 zł, a nie 300, a efekt na pewno nie byłby gorszy.

            Jaworzak, u Ciebie obyło się bez niespodzianek?
            Ostatnio edytowany przez zz44; 3558.

            Komentarz


              #21
              Zacieki które zauważyłeś po użyciu Tapox-u to prawdopodobnie woda (nie dosuszony zbiornik),płukanie po fertanie zrobiłeś po wysuszeniu czy od razu po zlaniu odrdzewiacza?,tapox nie miał podłoża i łuszczy się z warstwą za którą zabrał się Fertan , ciężko powiedzieć gdzie został popełniony błąd.
              Pytasz o niespodzianki nie było żadnych,ale błędy były nie dosuszyłem zbiornika po fertanie miałem kilka smug podobnych do śladu spływającej kropli,powtórnie tapox i jest dobrze.

              Komentarz


                #22
                K-rwa dobrze ,że tego nie trenowałem tylko kupiłem od razu drugi zbiornik.
                Papacool

                Komentarz


                  #23
                  Zamieszczone przez Jarek11 Zobacz posta
                  K-rwa dobrze ,że tego nie trenowałem tylko kupiłem od razu drugi zbiornik.
                  Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                  No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                  sigpic

                  Komentarz


                    #24
                    WalczÄ™ z tematem "Fedox-Fertan-Tapox" od paru dni.

                    Na dzień dzisiejszy jestem trochę podłamany bo myślałem, że zrobię zbiornikowi "DOBRZE" a tu co chwile mam wątpliwości czy przypadkiem bardziej mu bardziej nie szkodzę.

                    Doszedłem do etapu płukania po Fertanie i efekt był taki jak opisał ZZ44 czyli rdzawe naloty, które powstały w miejscach w jakich ich wcześniej nie było (przed całym procesem).

                    Zdecydowałem, że wracam do etapu 1 czyli Fedoxu, ponieważ nie po to wydałem tyle kasy żeby pokryć czerwoną farbą rdzę i to w dodatku w miejscach w których jej w ogóle nie było).

                    Cały proces robię krok po kroku zgodnie z zalecaniami. Niestety już w samych instrukcjach pojawiają się rozbieżności co chyba świadczy tylko o tym, że sam producent nie ma jednej sprawdzonej metody. Kontaktowałem się kilkukrotnie z przedstawicielem na Polskę i w ostatniej rozmowie przyznał, że nie jest to technologia doskonała. Wolałbym chyba tego nie słyszeć albo przynajmniej przeczytać o tym w ulotce przed zakupem i zdecydowaniem się na jej użycie - w ulotce wszystko cacy - marketing.

                    W związku z powyższym mam parę pytań do osób które mają doświadczenia z tą technologią:

                    Jak wyczyścić zbiornik z pozostałości Fertanu?
                    Wg. opisu po etapie Fertanu zbiornik należy starannie wypłukać do momentu kiedy ze zbiornika będziemy wylewać krystalicznie czystą wodę. Płukałem zbiornik kilkudziesięciokrotnie i cały czas wylatywał (jak napisał ZZ44) coś w rodzaju sadzy. Straciłem na to kilka ciężkich godzin wykonując kilkadziesiąt razy cykle:
                    1. Uszczelnianie zbiornika po uprzednim wylaniu wody z sadzą z poprzedniego płukania (kraniki - dorobiłem specjanle blaszki uszczelniające).
                    2. Wlanie kolejnej porcji wody.
                    3. Uszczelnienie wlewu (dorobiłem specjalny patent uszczelniający ponieważ stosując Fedox w fazie 1 możemy zapomnieć o ocynkowanych elementach korka - piszę z własnych doświadczeń)
                    4. Kilkuminutowe mieszanie - jak najbardziej energiczne z uwzględnieniem wszystkich zakamarków zbiornika. Jest to swoisty taniec z partnerką która waży około 20-25 kg, nie może upaść a ty próbujesz przez jej potrząsanie zrzucić np. klamrę do włosów.
                    5. Demontaż wszystkich uszczelnień (kraniki oraz wlew)
                    6. Wylanie wody wraz z ciÄ…gle pojawiajÄ…cymi siÄ™ fragmentami Fertanu.
                    7. Płukanie bieżącą wodą stosując różne pozycje zbiornika (raz wlewam przez wlew i woda przelewa się otworami mocowania kraników, raz przez otwór kranika lewego raz prawego starając się spłukać max. dostępną powierzchnię - woda przelewa się w tym przypadku przez wlew)
                    8. Wylanie całej wody ze zbiornika

                    Po tych czynnościach znowu wracam do pkt. 1 czyli uszczelniam otwory kraników 2. napełniam wodą 3. uszczelniam wlew.....itd, przez parę godzin.

                    Według mnie dokładne wypłukanie zbiornika jest po prostu nie wykonalne. Jeżeli komuś się udało stosując np. inną metodę płukania to prośba o podzielenie się doświadczeniem.

                    Jak powinien rzeczywiście wyglądać zbiornik przed rozprowadzeniem Tapox'u tj. po płukaniu i wysuszeniu zbiornika?

                    Po kilku godzinach mordęgi odpuściłem w końcu etap płukania pomimo, że od czasu do czasu wylatywały z niego czarne płatki "sadzy". Natańczyłem się i na razie mi wystarczy.

                    Po wysuszeniu w zbiorniku mamy gdzie nie gdzie (na oko ok. 40-50 % ścianek) pokrytych czarnym nalotem a dodatkowo pojawiają się ponownie ogniska korozji jak uwiecznił to na zdjęciu ZZ44. Proszek o którym wspominałem ledwo się trzyma ścianek zbiornika a po muśnięciu palcem odpada. Jeżeli teraz zastosujemy Tapox to wg. mnie tak jak byśmy pomalowali karoserię samochodu na której znajduje się rdza i spora warstwa kurzu (przyczepność praktycznie zerowa). Odnosząc się znowu do wpisu ZZ44 wydaje mi się, że właśnie to jest przyczyną odpadania Tapox'u.

                    Czy jest jakaś inna metoda która jest skuteczniejsza na tym etapie procesu? Jeżeli nie to zastosowanie Tapox'u jest chyba bezcelowe. Wykonujemy pracę żeby usunąć rdzę i przygotować dobrze powierzchnię aby Tapox dobrze się trzymał - w rzeczywistości mamy ogniska rdzy + odpadający proszek jako warstwę szczepną.Jeżeli macie jakieś lepsze doświadczenia z tymi preparatami lub stosowaliście inne skuteczniejsze metody obchodzenia się z nimi będę wdzięczny za podpowiedzi.


                    Czy jedna puszka Tapox'u i utwardzacza wystarczy na zbiornik XTZ750?


                    W instrukcjach również pojawiają się rozbieżności ponieważ czasami podają że starcza na zbiornik około 15 litrów a winnych nawet że 4o litrów. Jak to faktycznie wychodzi? Zakupiłem na wszelki wypadek dwie puszki ale nie wiem czy rozrabiać od razy dwie czy jedną, jeżeli w ogóle zdecyduję się ten etap.

                    Na dzień dzisiejszy z moich doświadczeń wynika, że jest to cholernie droga zabawa jak na tak mizerne efekty jakie nam oferuje.

                    Jeżeli ktoś uzyskał efekt zadowalający korzystając z tych preparatów - prośba o podzielenie swoimi doświadczeniami.
                    Ostatnio edytowany przez Yelon; 478.

                    Komentarz


                      #25
                      Dobrym sposobem usunięcia rdzy, wszelkiego rodzaju przyczepionych zanieczyszczeń byłaby myjka ultradzwiekowa ale nie wiem co z farbą jeśli masz na zewnątrz jakieś uszkodzenia...
                      Pomarańczowa gorączka rośnie... XTZ 660 i LC4 640

                      Komentarz


                        #26
                        Yelon z Fedox-em jak to wyglądało u ciebie? Konkretnie chodzi mi ile tego miałeś,w jakiej temperaturze odbywał się ten proces i w jakim czasie?
                        Zbiornik po Fertanie ma być suchy bez wilgoci,pył po wysuszeniu i u nie był więc masz wszystko w porządku problem to odrywające się płatki tego syfu.
                        Moja rada to zastosuj jeszcze raz Fedox tylko bez pośpiechu,ja moczyłem go ponad dwa dni i z wielokrotnym podgrzewaniem

                        Komentarz


                          #27
                          FEDOX
                          Fedox'u miałem w sumie 11 Litrów (1 + 10 litrów wody). Robiłem zgodnie z instrukcją tj. 7 litrów podgrzanej wody rozmieszanej z 1 litrem Fedox'u. Wlałem to do zbiornika a do tego dolałem 3 litry podgrzanej wody. Generalnie Fedox działa ale trzeba wg. mnie uważać na skraplanie podczas schładzania mikstury w zbiorniku. Wydaje mi się że to co się stało u ZZ44 to właśnie efekt odparowania i skroplenia wody przy wlewie (pewnie zbiornik był szczelnie zamknięty) w wyniku czego pojawiła się rdza gdzie jej w ogóle nie było. Sytuacja z Fedox'em jest do ogarnięcia tylko trzeba cholernie często mieszać aby ścianki całego zbiornika były cały czas wilgotne od tego środka. Można by to pewnie wyeliminować przez termostatowanie całego zbiornika ale nie mam takiej opcji. Jutro kupuję dodatkowy litr tego ustrojstwa więc w baku będę miał jakieś 22 litry i powinno być łatwiej.

                          FERTAN
                          Bardziej martwi mnie sytuacja z Fertanem ponieważ jak pisałem wcześniej proces płukania po Fertanie to kilka ładnych godzin i w dodatku skuteczność tej czynności jest bardzo mała. Dzwoniłem do przedstawiciela rozmawiałem z nim na ten temat, twierdził żeby próbować delikatnie myjką wysokociśnieniową to usunąć. Po zaakceptowaniu z przymrużeniem oka stanu wypłukania zbiornika (co jakiś czas odrywały cię jakieś małe fragmenty tej "sadzy") osuszyłem zbiornik ale zauważyłem delikatne rdzawe naloty jak u ZZ44. Teoertycznie wg. opisu na warstwie metalu po Fertanie powinna pojawić się nierozpuszczalna w wodzie warstwa cynku zabezpieczającego przed rdzewieniem a u mnie stan rzeczy tego nie potwierdza. Z tego powodu wrociłłem do punktu startu - czyli odrdzewiania.

                          Napisz może jak u ciebie to wyglądało, tj. czy blachę wew. zbiornika miałeś czystą (kolor oryginalny blachy), czy może czarno fioletową? Na filmiku reklamowym Fertan'u https://www.youtube.com/watch?v=z0D1oVT7mYI czas: 1:40 widać przygotowaną powierzchnię która praktycznie w całości jest powiedzmy brązowo - fioletowa. Po zmyciu nalotu proszkowego cały czas się to utrzymuje i wygląda obiecująco. U mnie podczas mycia/płukania kolor blachy wracał do stanu pierwotnego tj. zwykły kolor blachy a około 40-50% miało postać sypiącego się proszku.

                          TAPOX
                          Jeżeli mógłbyś napisać czy jedna puszka Tapoxu (415g + 125g) wystarczyła na zbiornik byłoby fajnie.
                          Czy zapewniłeś wymuszony obieg podczas jego suszenia? Jedyne co mogę użyć do tego celu to wiatraczek komputerowy od procesora bo mam bezszczotkowy, czyli zbiornik raczej nie wyleci w powietrze
                          Ostatnio edytowany przez Yelon; 478.

                          Komentarz


                            #28
                            Zaczynam od końca;
                            Jedna puszka wystarczyła zostało jeszcze na powtórzenie zabiegu(w opisie jest na 15m2) i miałem doprowadzony strumień powietrza.
                            Z kolorem to wewnątrz zbiornika czarno fioletowy powierzchnia gładka to ona nie była, tuż pod korkiem brązowy pył ledwie się trzymający.
                            Mam zdjęty zbiornik jak w normalnych godzinach wrócę z roboty zrzucę z niego paliwo i zajrzę do niego,zaczynam się martwić,napisze czy wszystko w porządku.

                            Komentarz


                              #29
                              Zamieszczone przez jaworzak Zobacz posta
                              Zaczynam od końca;
                              Jedna puszka wystarczyła zostało jeszcze na powtórzenie zabiegu(w opisie jest na 15m2) i miałem doprowadzony strumień powietrza.
                              Z kolorem to wewnątrz zbiornika czarno fioletowy powierzchnia gładka to ona nie była, tuż pod korkiem brązowy pył ledwie się trzymający.
                              Mam zdjęty zbiornik jak w normalnych godzinach wrócę z roboty zrzucę z niego paliwo i zajrzę do niego,zaczynam się martwić,napisze czy wszystko w porządku.
                              Możesz napisać jak sprawy się mają ze zbiornikiem? Czeka mnie podobna przeprawa i chciałbym wiedzieć co robić.

                              Tapatalk

                              Komentarz


                                #30
                                Po moich przeprawach z zabezpieczaniem zbiornika od środka zrobiłem 10 tys. i na razie bez problemów. Możliwe, że ten syf zbiera się poniżej poziomu rurki od kranika, w każdym razie do filtra nic nie spływa. Przez korek wlewu rdzy nie widać, a powłoka nie łuszczy się.

                                Komentarz

                                PracujÄ™...
                                X