Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Bośnia i Czarnogóra - inpspirowana prawdziwymi wydarzeniami 5-15.06.17r

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #91
    .... wracając do Sarajewa - Zanim się znieczuliliśmy to szybkie spojrzenie na mapę co i jak na jutro,szybki prysznic i lecimy na chłodne piwko po całym dniu żwirowych dróg. Ryneczek jak i starówka ciekawa, sporo takich klimatycznych barów i restauracji w zabytkowym stylu. Acha co do prysznica to ciśnienie w nim było takie że można by rozganiać nim rewolucje i zamieszki na ulicach- tak mi się przypomniało odnośnie tego co Junak wspominał że na myjniach bezdotykowych też jest takie ciśnienie spore w krajach bałkańskich No więc w jakimś tam barze zamawiamy jedzenie - mięcho i coś tam jeszcze, jest to coś innego niż burek bo chciałem czegoś innego spróbować ale okazało się strasznie tłuste i smakowało jak by było zrobione z nieobranej kury z piórami - po prostu smak spalonych piór - no to sobie ku...wa zamówiłem - no ale cóż zjadłem popiłem piwem, jednym potem drugim i lecimy dalej. Ofca wyczaił jakąś podupadającą knajpkę z kilkoma dziadkami przy barze wpatrzonymi w TV bo grał znowu jakiś Hondurs z Egiptem i ledwo nas barman zobaczył że coś chcemy, taka była fascynacja. Mówił że to jakaś znana knajpa z książki Ogniem i mieczem czy Przeminęło z wiatrem i że dobrze być w takim miejscu. Ok posiedzieliśmy przy piwku, lecimy dalej na ala rynek i okoliczne uliczki.

    P6100102.jpgP6090092.jpgP6090094.jpgP6090093.jpgP6090095.jpgP6090096.jpgP6100100.jpgP6100101.jpg

    - - - Zaktualizowano - - -

    ...Style architektoniczne strasznie pomieszane jak u mnie w Kielcach od zabytków z 1800 któregoś do późnego Gierka i młodego Gomułki . No ale suma sumarum tworzy to klimat dość dobry.

    Komentarz


      #92
      No więc w jakimś tam barze zamawiamy jedzenie - mięcho i coś tam jeszcze, jest to coś innego niż burek bo chciałem czegoś innego spróbować ale okazało się strasznie tłuste i smakowało jak by było zrobione z nieobranej kury z piórami - po prostu smak spalonych piór
      Lemur pisze o knajpie Zeljo, dla mnie legenda klasycznego grilla. Znalazlem ten lokal z kilka lat temu, tanio, dużo, dobrze. Jak ktoś lubi takie żarcie - polecam.

      Moim zdaniem Lemurowi to żarcie nie leży. Faktycznie jest tłuste. I samo mięso. Ja uwielbiam

      ja jadłem kremanadle z kajmakiem:



      knajpa, o której pisze:
      Ostatnio edytowany przez ofca234; 2529.
      Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
      Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

      Komentarz


        #93
        ... Ofca kilka zdjęć wcześniej zareklamował piwko Sarajewsko - jest dobre i polecam. Zmieniamy knajpki sztuka za sztuką wreszcie siadamy gdzieś gdzie większość ogląda dalej meczyk piłki nożnej zamawiamy po piwku ja sobie oglądam dupery a Ofca z resztą oglądają Starcie Tytanów Muszę przyznać że kobiety w Sarajewie nie były już tak piękne jak w Banjaluce, miały jakieś dłuższe nosy i generalnie były jakieś większe jakby napompowane wodą - nie wiem o co chodziło z nimi , pewnie doszło do jakiegoś podboju, najazdu tych ziem i w ten sposób zniszczono mój ideał z Banjaluki który sięgał pewnie aż tutaj a może było na odwrót - no teraz już do ładu nie dojdziemy w tym temacie Po którejś knajpce i którejś Rakiji zaczynam znowu widzieć dwie owce gadające do mnie - no to mówie czas wracać do domu seniora, przepraszam domu seniorki Budzę się rano , Ofca ostro jeszcze śpi więc wiem że mam z 1,5 h na zwiedzanie miasta. Lece sobie po ulicach oglądam, robie foty i stwierdzam że jeśli ponownie nie wybuchnie tam wojna to za kilka lat będzie to na prawdę bogate miasto. Już jest w nim masę turystów - Niemców, Włochów a za kilka lat będzie to na prawdę turystyczny kraj. Z rana najgorsze co to nieść te je....ane toboły z 38 piętra na sam dół, pozapinać te pierdo.... lniki do moto i lecieć dalej. Już na 23 piętrze schodzenia byłem tak upocony że wypadało by się jeszcze raz wykąpać. Zapieliśmy wszystko i ruszamy pomału w stronę Czarnogóry. Droga ładna, pogoda piękna więc lecimy sobie bardzo uradowani wieczorem dnia poprzedniego. Mijamy miejscowości zaludnione bardziej lub mniej, potem pojawiają się pustkowia i co jakiś czas miasteczko. Ofca rozradowany widokiem motocykla na amerykańskiej furgonetce postanawia go wyprzedzić, wymija mnie potem to auto i nagle widzę że z boku macha do niego policja. Myślę sobie ja jebie ale zonk, no nic - szybka kalkulacja w głowie i udaje głupka, odwracam głowę w drugą stronę że niby nie widzę policjanta i zatrzymanej Ofcy i przelatuję sobie dalej gwiżdżąc pod nosem tiru riru.

        PH000918.jpgPH000924.jpgPH000911.jpg


        ....Ofca zostaje zatrzymany do kontroli, ja czekam spokojnie w cieniu drzew w bezpiecznej odległości, ukryty tak żeby nie było mnie widać i żeby policja nie pomyślała że byłem z Ofcą i że teraz na niego czekam a do kontroli się nie zatrzymałem. Mija ponad 12 minut myślę sobie hmmm chyba mandat jak nic, Ofca nadal nie podjeżdża nie wiem co się z nim dzieje bo nic nie widzę ale nie zawracam...

        Komentarz


          #94
          z psem to był dobry dialog, dobrze, że się nie zatrzymałeś, bo byś mi go zepsuł (krótko mówiąc, niemożliwe,*żeby dwie osoby mogły grać adhoc takiego idiotę)

          Generalnie, w Bośni, są drogie mandaty i dużo drogówki. Właśnie się tego dowiedziałem tego dnia, i potem mi się potwierdziło. Za to przekroczenie chciał jakieś 100 euro. W mieście była kamera i gość miał*mnie podanego na tacy. Zgadzała się prędkość, wyprzedzony samochód, etc. Zero ściemy. Gość*też nie chciał*w łapę. Wymyśliłem to ad-hoc.

          - Tam był znak "szkoła". Jak jest znak "szkoła" to możesz jechać 30. a Ty jechałeś 70 i jeszcze wyprzedzałeś
          - ja nie wiem jak jest szkoła. Ja jestem z Polski. U nas nie ma cyrlicy. Jak jest szkoła po serbsku (byliśmy w bośniackiej części)?
          - szkoła
          - no dobra, jak po polsku, ale litery są inne. Ja nie znam cyrlicy, nie znam Waszych liter. Co masz napisane na ramieniu?
          - Milicja
          - a jak się pisze szkoła. Napisz mi na kartce to zapamiętam i następnym razem razem zwolnie (idę po kartkę i długopis)

          i tak przez 10 minut. Oczywiście kasy nie mam, 200 marek to kupa kasy, skąd wziąć 200 marek i tym podobne bzdety, zaraz mi się kolega zgubi i jak ja go znajdę, etc. Mówiłem do niego po polsku, więc te wymiany zdań to trwały po kilkanaście sekund aż on zrozumiał co ja mówie a ja też udawałem, że nie kleje o co mu chodzi. Fajny kabaret

          Koniec końców, puścił mnie bez niczego.
          Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
          Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

          Komentarz


            #95
            To jak się pisze "szkoła" po serbsku już chyba wiesz?

            Komentarz


              #96
              cytuję Ofce : " z psem to był dobry dialog, dobrze, że się nie zatrzymałeś, bo byś mi go zepsuł (krótko mówiąc, niemożliwe,*żeby dwie osoby mogły grać adhoc takiego idiotę)"




              ....no właśnie na tym polegała kalkulacja- jeśli się zatrzymam i będzie nas dwóch to na bank nie weźmie łapówki bo jest więcej świadków niż jakby był jeden z nas i policjant. Jeśli z kolei dostaniesz mandat to połowę tego mandatu zapłacę ja a więc koszty się rozbiją na dwóch, i trzecia szybka kalkulacja koleś jakby zatrzymał dwóch to na bank nie będzie się dało udawać idioty i skomleć o miłosierdzie- dwóch oznacza jeba...ne cwaniaki tak zapieprzacie ??? to wam teraz pokaże ile się płaci za takie akrobacje

              Komentarz


                #97
                zawsze wiedziałem, znam cyrlice, może nie jakoś płynnie, ale znaki drogowe, czy nazwy miejscowści to na luzie.

                co gorsza, ja ogólnie trochę czaję ten język po tych wszystkich wyjazdach, więc strasznie mi trudno grać głupa. Poza tym, ten policjant był spoko, nie był to jakiś chamski zjeb, no, ale cóż, z sympatii to ja mogę za hostel zapłacić*4 euro więcej, ale 100 euro mandatu to będę próbować ratować. PRzecież to jakieś 40 do 50 litrów rakiji

                bośniackiej części
                byliśmy w serbskiej części
                Ostatnio edytowany przez ofca234; 2529.
                Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
                Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

                Komentarz


                  #98
                  Skąd ja to znam, nie rozumiem, nie rozumiem, jestem z Polski, ku..wa ja też jestem z Polski
                  Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                  No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                  sigpic

                  Komentarz


                    #99
                    dobra, później pojechaliśmy sobie w off.

                    Główną atrakcją kolejnego dnia miał być przejazd przez Park Narodowy Sutjeska, miejsce, które kiedyś mi zachwalili mi bośniaccy koledzy, zaznaczając, żebym się tam sam nie pchał, bo w razie awarii to prędzej tam spotkam niedźwiedzia niż człowieka. Faktycznie, jest to dosyć odludna okolica, którą można przejechać drogą R434, udało nam się spotkać na niej całe dwa samochody, cztery lata wcześniej jechałem równolegle, drogą R433, która jest chyba bardziej zróżnicowana i do tego jest tam duże skupisko stecaków. Niemniej, to bardzo miła trasa, z bonusem w postaci Orlovackiego jeziora, dobrego miejsca na darmowy nocleg, drogą M18 w kanione Żeleznicy zawsze robi pozytywne wrażenie. Niestety, dopadła nas burza i ostatnie kilometry nie były specjalnie sympatyczne, a szkoda, bo droga M20 w stronę Focy jest bardzo motocyklowa i ładnie wije się wzdłuż rzeki Sutjeska.

                    Będę musiał tam kiedyś wrócić.

                    Dowiedziałem się też, że Lemur ni chuja nie umie prowadzić jedną ręką. Może i to jest as nad asy, ale jak puścił*w offie kierownicę żeby mi pokazać, żebym go wyprzedził to zaraz leżał.

                    Sama droga była zdecydowanie najtrudniejsza z tych co przejechaliśmy, dałbym je ze 4 Czeczeny (a Ty Lemur?). Było kilka trudniejszych kawałków, ale Dzik zasuwał jak zły, aż sam się dziwiłem, że tak po prostu wjeżdżam (nim się Lemur przyczepi, to napiszę, że z prędkościami od 2 do 3 Junaków).

                    A potem nas dopadła burza, niby fajna ta droga M20 ale mi się już nic nie chciało. Energii zero. Ja chciałem rakije, obiad i prysznic, więc poprowadziłem do znanego mi wcześniej kempu nad Driną. Byle by dali żarcie. To chyba był najwolniej przejechany asfalt podczas tej wycieczki.

                    No i teraz sobie wyobraźcie. Ciepła woda? jest! obiad? jest? piwko? jest. gospodarz, który mówi: chcecie lufę na mój koszt, rakija domowej roboty? *Lemur* (!) odpowiada, że chcemy.

                    Dostajemy dwie lufy i Lemur mówi, że on to takiej nie lubi więc idzie spać i zostawia mnie z dwoma pod nosem. Znajduje ktoś jakieś usprawiedliwienie dla takiego zachowania? Zostałem zatem, domówiłem sobie piwko i poczytałem relacje tekstową z jakiegoś meczu kadry Polski.

                    fotki + mapka
                    Główną atrakcją kolejnego dnia miał być przejazd przez Park Narodowy Sutjeska, miejsce, które kiedyś mi zachwalili mi bośniaccy koledzy, zaznaczając, żebym się tam sam nie pchał, bo w razie awarii ...



                    na zachętę:





                    Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
                    Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

                    Komentarz


                      Lemur nie pękaj że będą się śmiali, oni po prostu nie umieją odmawiać
                      Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                      No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                      sigpic

                      Komentarz


                        ... nie no z tym alko to ja mam tak że skłaniam się bardziej do piwka lub do alkoholi smakowych ale bardziej słodkich a fascynacja alko takimi jak wódka czy bimber to już mi minęła na studiach więc nie chce mi się pić już takich trunków, mimo że w około wszyscy się nimi zajadają na maksa- rzecz leży w kubkach smakowych...


                        ... właśnie - a gdzie jest zdjęcie z tej sytuacji i tego miejsca jak się wypieprzyłem na prawie prostej szutrowej drodze ???? Benzyna się lała, locha prawie do góry kołami, ja pod lochą, ta sama noga przygnieciona, którą załatwiłem na wyprawie z Junakiem, ledwo lekarz powiedział że mogę jechać na wyjazd do Albani a tu znowu kolizja już się zesrałem że jak się odnowi ta kontuzja to będę musiał awaryjnie wracać. Ofca podjechał spokojnie patrzy na mnie ja tam się zwijam, lochy nie mogę podnieść a on - spokojnie zaraz ci pomogę tylko zrobię zdjęcie dla potrzeb forum , mówie rób, rób bo jakże by to się obyło bez foto relacji. Więc teraz pytam ja się gdzie jest ów zdjęcie jak locha leży położona na żwirowej drodze - no gdzie jest uwiecznienie ????

                        ... co do trunków i Rakiji którą nas poczęstowano i tym moim szybkim pójściem w pościel nie było tak do końca ale dziś już nie napiszę bo trochę przesadziłem z wielkością dzisiejszej relacji. Ofca sporo pominął tego co zobaczyliśmy a więc jutro lub pojutrze postaram się nadrobić. Ten smak Rakiji jest chyba najpopularniejszy na całych Bałkanach, jakby na złość nie mogła być popularna wiśniowa Rakija, tylko ten szampon. Nie lubie się zmuszać do tego gatunku więc sprezentowałem go Ofcy a sobie chciałem zamówić wiśniową albo z jerzyn czy tam jakiegoś innego owoca ale ni cholery nie miał innego gatunku no więc powiedziałem stanowcze nieeeeee

                        - - - Zaktualizowano - - -

                        ...Ofca - co to była za drogą którą jechaliśmy pomyłkowo przez czas jakiś bo nas navi źle poprowadziła, to był początek deszczu gdzie zakładaliśmy gumowe kalesony a potem z pareset metrów jechaliśmy drogą szutrową, na samej górze minęliśmy niedokończony ale dość nowy budowany hotel - był z lewej strony a my jechaliśmy w dół. Minęliśmy ludzi w białym pickupie i oni powiedzieli że musimy zawrócić i dopiero na skrzyżowaniu odbiliśmy w lewo i chyba już serpentynami do tego campu dojechaliśmy. tamta droga na której nas zawrócono była z dość dobrymi widokami, świetna szutrówka, tyle że dość mocno się wtedy rozpadało, chętnie bym tam kiedyś tą drogę przetestował więc jeśli wiesz o którą mi chodzi to napisz może ktoś się kiedyś będzie nią chciał przejechać - zdjęcie okolicy tej drogi dołączę jutro albo już chu... j dołącze dzisiaj.

                        P6100110.jpgP6100111.jpgP6100113.jpgP6100114.jpg

                        - - - Zaktualizowano - - -

                        ... ja nie wiem jakoś mi się te noclegi nie zgadzają w stronę na Czarnogórę, śpimy i śpimy po tych miejscówkach a w drodze powrotnej do PL to co spaliśmy podczas jazdy czy jak ???? bo tylko dwie miejscówki mieliśmy ??? - zupełnie tego nie rozumiem
                        Ostatnio edytowany przez lemur; 2828.

                        Komentarz


                          no właśnie nie wiem co z tym zdjęciem jak leżałeś - tak jakbym go nie miał...

                          to jest ta droga (ta z tych czterech Twoich ostatnich zdjęć):



                          Selection_139.jpg


                          faktycznie zapowiadała się wyśmienicie, ale była nam nie po drodze, a deszcz nas dopadł.


                          jeszcze w sumie byliśmy tutaj, https://www.google.pl/maps/dir/43.55...544!3e0?hl=en:

                          Selection_140.jpg

                          w ogóle wokół tego Kalinovnika to są mega tereny, tylko w żadnym przewodniku o nich nie piszą.

                          kolejne noclegi w kolejności: Durmitor (Trsa), Visegrad, Siofok, CIeszyn, Dom

                          Lemur, co do rakiji to wcale nie jest tak, że smakowe są specjalnie popularne, myślę, że większość*osób, która była na Bałkanach z tego forum nie kojarzy, żeby były jakieś miodówki, wiśniówki czy borovice. Kojarzą "klasyczne" smaki. Ja osobiście rakije bardzo lubie, potrafię oceniać nawet po zapachu, a picie tego po obiedzie czy pod owoce uważam za absolutny obowiązek podczas wyjazdu.
                          Ostatnio edytowany przez ofca234; 2529.
                          Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
                          Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

                          Komentarz


                            Ofca "no właśnie nie wiem co z tym zdjęciem jak leżałeś - tak jakbym go nie miał..."


                            ...cholera to było dość ważne zdjęcie , no nic będzie jeszcze jedna sytuacja bez wyjaśnień ale tam chyba foto nie robiłeś z tego co kojarzę. Kolejne noclegi to pamiętam że w powrotnej był w Visegrad i Siofok ale że tylko dwa mieliśmy to już nie czaje że tak mało bo na Trsa to już go nie liczę bo to była meta wyjazdowa

                            Komentarz


                              ... dokończę temat, który Ofca ominął a więc czas po jego aresztowaniu przez milicję. Ofca zostaje wypuszczony na wolność więc możemy lecieć dalej, asfalt dobry, pogoda akurat bo nie za gorąco. Lecimy sobie i nagle Ofca wyczaja na mapie jakieś jezioro które może być niedaleko od śladu którym lecimy, pytanie czy lecimy - mówie pewnie zawsze to coś nowego, innego niż droga asfaltowa, no ale może być tak że się droga skończy i będziemy wracali tą samą z powrotem, mówię dobra możemy wracać tą samą. Tak więc skręcamy w prawo, przy okazji pytamy gliniarza który stoi akurat na wjeździe w tą drogę - czy wie o jakimś jeziorze w pobliżu, chłop postawił oczy potem coś udawał że wie bo mu się głupio zrobiło że patroluje teren którego nie zna i powiedział żeby jechać drogą ale nie wiedział ile, no toś nam chłopie pomógł. W dupie tam z gliniarzem lecimy szuterkiem, zapowiada się dobrze bo pojawiają się kamienie coraz większe i jakieś małe formacje skalne. nagle wyjeżdżając zza winka ukazują nam się krowy które dumnie stoją na drodze jedna przy drugiej jakby wiedziały że jedziemy i chciały skutecznie zablokować drogę. Ofca ma lepsze zdjęcie tej sytuacji - wyglądało to dość komicznie, tych krów tam było od cholery- jakieś ala dzikie stado czy coś w tym deseniu.


                              PH000929.jpgPH000934.jpgPH000937.jpg

                              - - - Zaktualizowano - - -

                              ... zrobiliśmy szutrową droga około 5 km , droga miała prowadzić do jeziora i pewnie ono gdzieś było schowane za pagórkami ale droga nagle się rozmyła i stwierdziliśmy ze nie szukamy go dalej i wracamy na nasz ślad, który zapowiadał sie dość ciekawie bo prowadził przez tereny skalne. Z głównej odbijamy w prawo, zaczyna się droga leśna, góra dół, dół góra i wreszcie coś ciekawego. Po każdej ze stron strome zbocza skalne, wyglądało to jakbyśmy wjechali na duży kamieniołom. Dość długo się nim jechało raz po płaski a raz po w miarę stromych wzniesieniach aż w końcu dojechaliśmy do sporej doliny gdzie spotkaliśmy helmutów.

                              PH000006.jpgPH000018.jpgPH000012.jpgPH000021.jpgPH000015.jpgPH000019.jpgPH000976.jpgPH000990.jpgPH000995.jpgPH000997.jpgPH000072.jpgPH000078.jpgPH000092.jpgPH000100.jpgPH000105.jpg
                              Ostatnio edytowany przez lemur; 2828.

                              Komentarz


                                Co to za "lisek chytrusek" na prawym lusterku???
                                Jakiś amulet?

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X