Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Bośnia i Czarnogóra - inpspirowana prawdziwymi wydarzeniami 5-15.06.17r

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #46
    Jak znam życie na pewno jedli dużo chmielu i winogron

    Komentarz


      #47
      tak, nie wiadomo czy to pompa (ale o tym później).

      Junak, ale słaby ten trolling, musisz się bardziej postarać. Podpowiem Ci, że śmiałem się wtedy z Ciebie, a dokładnie z Twojego podejścia jakie te Twoje pomarańczowe zabawki są świetne a wszystko inne be mimo, że sam to najdalej dojechałeś to może, ze 2,5 tyś od domu - czyli wiesz - szału nie ma a i tak albo pompa jebnie albo trzeba wahacz spawać.

      Jak znam życie na pewno jedli dużo chmielu i winogron
      Jeżeli chodzi o rakije i piwerko, to Lemur to jest trochę taki niejadek.
      Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
      Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

      Komentarz


        #48
        super sie czyta te wasze perypetie

        Komentarz


          #49
          Ja w Rumuni czasem na stacjach benzynowych sobie małe piwko zapodawałem i tak się zastanawiałem co ci Rumuni tak na mnie patrzą z przerażeniem,
          potem sie dowiedziałem że u nich dozwolone jest 0,0 , a palinkę tez udało mi się dostać dość dobra ale nasze rzemiosło leprze - Polak potrafi

          - - - Zaktualizowano - - -

          Zamieszczone przez gregoszki Zobacz posta
          super sie czyta te wasze perypetie

          Jak czytam zaraz humor mi siÄ™ poprawia

          Komentarz


            #50
            no dzięki. zaczynam powoli wrzucać fotki z wyjazdu. Zacznę od dnia zero, pakowanie:

            Nowy motocykl, niby stary system pakowania, a kilka rzeczy inaczej... (patrz poprzednie wpisy: pierwsze podejście, drugie podejście, podejście trzecie).    


            Lemur, jak to wyglądało u Ciebie?

            dosłownie kilka zdjęć ze zlotu:



            polecam szczególnie to:



            - czekajcie, zrobiÄ™ Wam fotkÄ™!
            - ta, a potem wrzucisz na forum i podpiszesz "pedały".



            drugi dzień:
            Czyli jak w 48h: dojechać nad Balaton znad polskiego morza, połowę drogi w deszczu obejrzeć mecz o mistrzostwo ekstraklasy w przypadkowym mieście po drodze zrobić totalny syf w schronisku młodzieżo...


            trzeci dzień:
            Czyli jak: zdiagnozować wyciekł spod wałka zdawczego w ST i zjeść batonika Balaton (nie)zdiagnozować powód padnięcia motocykla pod Banja Luką. zjeść pierwszego cevapa, zapić pierwszą rakiją. Gdzieś...


            na zachęte:

            jest batonik


            jest cevap



            jest węgierskie śniadanie



            analogowa nawigacja

            Ostatnio edytowany przez ofca234; 2529.
            Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
            Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

            Komentarz


              #51
              Chłopaki ekstra to się czyta i poprawia humor zwłaszcza ze za oknem pomuro

              Komentarz


                #52
                ...z mojej str proszę o cierpliwość napiszę dopiero w niedziele - chyba że złapie chwile wcześniej lub dziś - ewentual może Ofca coś doklei ze swojej strony...

                Komentarz


                  #53
                  No navi analog to najbardziej wypasiona wersja jaką widziałem.

                  Komentarz


                    #54
                    Niedziela minęła......... A-ha!!!!! Lemur się jeszcze pakuje!

                    Komentarz


                      #55
                      ponoć w góry pojechał - to sami sobie wyobraźcie jak one te rękawiczki w pary składa, kalesony zwija, skarpetki kolorami dobiera, dwa razy się upewnia czy krem do twarzy jest dobrze dokręcony. potem te wszystkie paski w plecaku będzie ustawiał..

                      to musi potrwać. stawiam na wtorek.
                      Social media: Facebook | @maku_xtz on twiiter
                      Relacje Bośnia 2013 | Bałkany 2012 | Gruzja 2012 | Bałkany 2011

                      Komentarz


                        #56
                        ...zaraz spokojnie - trochę mi zajęło wracanie do siebie po zdobywaniu Kasprowego w zawieruchę a do tego byłem w praktikerze na wyprzedaży po pasy transportowe żeby można na przyszłość się lepiej spakować. a Ty Ofca tak się nie śmiej z pasów transportowych bo sam kilka razy wspominałeś żebym CI kupił na tą wyprawę bo zapomniałeś się zaopatrzyć a teraz tak z nich szydzisz że nimi spinałem bagaże

                        - - - Zaktualizowano - - -

                        ...dobra faktycznie muszę się pospieszyć z tą opowieścią bo w końcu zapomne takich historyjek jak ta że Ofca 8 minut wlewał wodę do camel baga aż w końcu podjechała do niego policja i chciała chłopakowi pomóc i przy okazji spróbować co on tam wlewa. Ja nie wiem jak można wlewać tyle czasu wodę do bukłaka przez wlew do niego o wielkości denka od beczki do ogórków - 30 litrowej oczywiście beczki - ja nie wiem, wlew jak do pralki Whirpoola a on sobie poradzić nie mógł - no to podjechała policja a ja się tam biedny gotuje na stacji paliw - 40 stopni w cieniu a Ofca sobie wlewa i wlewa, no normalnie z zegarkiem w ręku to sprawdzałem. Nie zapominajcie drodzy Państwo że oprócz tego wlewania i 8śmiu minut straconych na to, to trzeba jeszcze dorzucić z kilka minut na zatyczki Ofcy- itd itd plus to że Ofca musi się wszedzie narozglądać przy tych wszystkich czynnościach jakby go sam mosad śledził albo co najmniej rosyjskie GRU

                        Komentarz


                          #57
                          Wodę do "camelbak-a" można wlać szybko - jak to zrobił Greg..... by z kilka km. zatrzymać się i nerwowo szarpać paski... "dusi mnie!" ..... "kur..cze!!! wlałem gazowaną!!! "

                          Komentarz


                            #58
                            Nie no po co pasy zaraz, przecież wystarczy 10 ekspanderów i pół godziny plątania
                            Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                            No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                            sigpic

                            Komentarz


                              #59
                              ...Opcja awaryjna - Ofca wyciąga telefon - wysyła sms do swoich helpbrothers i po kilku minutach mamy już konkretne namiary na dwa hostele w odległości kilku km od obecnego miejsca położenia. Gebels jedzie powoli ale jakakolwiek prób odkręcenia manety kończy się gaśnięciem tak więc nie ryzykujemy i nie ciśniemy. Wieczór robi się coraz bardziej wieczorny i wiemy że nawet jakbyśmy chcieli coś podłubać więcej to nie będzie zapewne miejsca i światła na takie akcje pod hostelem. dojeżdżamy do miejsca nawigowani przez tel Ofcy. Widać że miasto zaczyna żyć bo zaczyna się wieczór, oczywiście wzbudzamy ogólny podziw bo takich moto tutaj nikt nie widuje na co dzień a przynajmniej tak doje...anych tobołami i to jeszcze na jakiś nie ichniejszych blachach. Upał wieczorny przestraszny jak dla mnie, z zazdrością patrzę na lekko ubranych ludzi siedzących i sączących chłodne piwko w przydrożnych knajpkach które mijamy. Wpadamy na kolejną ulicę z barami przy drodze, nawigacja pokazuje że czas już zsiąść i nasza wędrówka na ten dzień się kończy. Ofca dzwoni do kolesia ale niestety właścicieli jeszcze nie ma na hacjendzie, dom jak dom na dwa piętra, wstępnie parkujemy przy nim i czekamy aż zjawią się właściciele, mają być za czas jakiś. Ściągamy kaski i wstępnie debatujemy co się zesrało. Marcin wykonuje kilka tel do mechaniora jak i czeczeńskiego przewodnika kieleckich jeleni i dzików z obszaru Natura 2000. Szybkie ustalenia które nic nam nie pomogą dzisiejszego dnia. Moje oczekiwania na dziś to prysznic i chłodny browar bo inaczej się roztopie. Przyjeżdża właściciel - bardzo miły jegomość, szczery uśmiech na twarzy i współczucie dla Ofcy w jego oczach i chęć pomocy na jutro. Dostajemy duży pokój chyba z 4 rema łóżkami z klimą zwyczajnym prysznicem i kiblem siedzącym. Rozpakowuje moje 3 miliardy plecaków walizek tobołków odpinam kilometry linek gumowych, ekspanderów i siatek mocujących, tego to chyba było więcej niż samych bagaży . Chyba ale nie jestem pewnien bo to było dawno idziemy na miasto ale podkreślam -chyba- . Wiem że nasze pragnienie ugasza właściciel z chłodnym browarem i kieliszkiem rakiji o smaku szamponu, nie lubie akurat tej odmiany smakowej ale już wypiłem ten heden szołders bo mówie - chłopina się obrazi że nie wypiłem tego destylatu i nas wygna z tego przybytku. Szybki prysznic i browar sie już leje do krtani, przykrywamy motocykle plandeką żeby nie korciło i ustalamy że na pewno zostajemy na jedną noc bo nadal myślimy że naprawa gebelsa zajmie nam parę minut - nadzieja umiera ostatnia - więc stąd te myśli . Tu już pominę temat czy poszliśmy na miasto czy nie a więc pogadaliśmy z Ofcą jeszcze trochę i znowu weryfikujemy plany co do zwiedzania, jezioro szkoderskie zdaje się uciekać z planów i chyba już się go nie uda objechać dookoła jak pierwotnie było w planach wyjazdowych. Dogadujemy z Ofcą że jutro z samego rana tzn od 10 lub później z naciskiem na później naprawiamy jego padaczkę a potem lecimy na testy lub gdy nie będzie to coś nadzwyczajnego to lecimy dalej zaplanowaną drogą w kierunku Czarnogóry.

                              ....


                              ...z rana staramy się jak najszybciej coś zjeść i zacząć grzebać w chorym pacjencie. Tu chyba już byliśmy na mieście na bank zjedliśmy bo burku z jogurtem i zaczął się mój podziw dla kobiet tego miasta. W żadnym innym mieście przez które przejeżdżaliśmy nie było już tak pięknych kobiet, niesamowita uroda, jak dla mnie po prostu taki ziemski raj - ciemna karnacja długie włosy i smukłe ciała, po prostu obłęd w głowie. Co mnie zaskoczyło to większość z nich miała takie zimne spojrzenia i głowy zadarte do góry, pytam Ofcy co jest z nimi nie tak, że takie kurcze są ważne wszystkie z twarzy bo przecież nie możliwe żebyśmy trafili na ten dzień że akurat wszystkie mają okres w jednym czasie i to w całym mieście- to raczej myśle nie możliwe Ofca na to że ma koleżanki Serbki i że one takie są właśnie ważne, taka piękna rasa a taka ważna się wydawała. I tak sobie chadzały takie ważne, jakby nie do zdobycia. Miasto Banjaluka - w sumie dość zaniedbane, zniszczone, jakby zapuszczone i zaniedbane, nie widziałem dość dużo albo prawie wcale śladów po wojnie ale taki dziwny marazm tego miasta który się powtarzał z innych miejsc które zwiedziliśmy wcześniej lub później a mianowicie po prostu jakby wszyscy mieszkańcy mieli w dupie to że dobrze by było zadbać o to miasto bo przecież w nim żyją a jednak znowu jakby nikomu nie zależało na tym i mieli w głowie że wojna może wrócić niebawem. Po powrocie z miasta Ofca wykonuje jeszcze kilka tel do ślusarzy, spawaczy i jednego z elektroników z NASA i bierzemy się za rozbieranie maszyny.

                              - - - Zaktualizowano - - -

                              ... dłubanie w moto trochę mnie przeraża bo jeśli to coś grubszego to będzie ostro no ale zabieramy się powoli. Zakładamy opcję pompy paliwa albo elektryki choć elektrykę Ofca mówił że ogarnął i wczytał się we wszystko co mogło się posypać i że to wyeliminował. Tak więc liczymy na pompę paliwa, Ofca miał zapasową a więc przygotowany był że może się ona posypać, taką samą ładują do opla Astry czy Vectry, taki miły zbieg okoliczności . Samo wyjęcie pompy nie było problematyczne, więcej nam zajęło czasu zdejmowanie jakiś super ekstra pierdolników których Ofca nie chciał uszkodzić i chciał mieć je założone ponownie bo bo bo w sumie nie miał na to wytłumaczenia chyba chciał żeby były oryginalne a to zwykłe obejmy były takie jak u nas w super lochach do wężyków z paliwem no ale nieeeeee Ofca musi mieć ponownie założone oryginalne więc walczymy żeby to ściągnąć i nie uszkodzić i założyć potem te same - kabaret Po ku... wa nie wiem ilu próbach ściągnięcia tego gówna ze szlaufika do pompki i do jeszcze jednego ustrojstwa wkur...wiamy się na plan Ofcy i rozpieprzamy to gówno bo inaczej nie wyjmiemy tej pompy i nie podmienimy na zastępczą i w ogóle będziemy mogli tu już zamieszkać jak się tak będziemy pie... dolić z tym tematem. Tu poproszę Ofcę o zdjęcie tych pierdolników które tak wielbił i nie chciał ich uszkodzić i zdjęcia miasta bo ja nie mam. Nie wiem ile czasu zajęło nam ta wymiana ale dość sporo a najwięcej ponowne wkręcenie jej do wnętrza zbiornika bo dookoła była posrana uszczelka która się zawijała i nie pozwalała dokręcić denka od zbiornika, no normalnie niemieckie pedały, które to wymyśliły chyba ku...wa powinny dostać za to nobla z dziedziny jak roz...ebać psychikę Polakowi który nie chce oddać gebelsa na ich salonowe warsztaty w celu naprawienia. Braliśmy tą uszczelkę na mydło na płyn na praktycznie wszystkie sposoby ją ustawialiśmy żeby była równo ułożona przed zakręceniem no i chu... j nie dalo rady. Nie wiem jak to Ofca w końcu wymyślił czy podpatrzył na you tube bo mieliśmy fifi - tak czy srak w końcu udało się ten burdel poskręcać i pojechać na jazdę próbną. Kilka fotek
                              P6070015.jpgP6070017.jpgP6070020.jpgP6070022.jpgP6070023.jpgP6070025.jpgP6070037.jpg
                              Ostatnio edytowany przez lemur; 2828.

                              Komentarz


                                #60
                                ... te kilka fotek to zdjęcia z okolic terenów Banjaluki. Pojechaliśmy przetestować maszynę czy oby wszystko współgrało i czy to akurat była faktycznie pompa. Ofca w tych testach jechał tak zachowawczo, że już chyba przeszedł samego siebie. Na zdjęciach jest niby jakiś wodospad który jak dla mnie wodospadem nie był ale podobno to miało być coś na prawdę na mega wypasie, przynajmniej tak było w necie w jakimś tam przewodniku po Banialuce chyba. Trochę nam zajęło zanim go znaleźliśmy, było to miejsce do którego i wokół którego prowadziły zwyczajne szutrowe dróżki z większego kamienia więc jechało się bez ryzyka złamania klamki. Ofca natomiast jechał tak wolno że musiałem jechać przed nim bo przecież z pełnym bakiem wjeżdżając po jakimś przechyle z prędkością 8 kmna h to super locha traci stabilność i przyczepność. Nie wiem na czym miał polegać test Ofcy z tym motocyklem bo jeśli miała być to pompa to chyba powinno się ją sprawdzić tak chyba bardziej maksymalnie. Tak czy inaczej Ofca jechał jakby dopiero pierwszy raz siedział na tym motocyklu i jechał szutrową dróżką, uprzedzę już jego odpowiedź że niby podziwiał widoki - powie - a widoki to zwykłe krzaki i zarośnięte porzeczkami pastwiska dla kóz i jakiś tam udomowionych zwierząt. - no ale dobra jedziemy poniżej średniej prędkości widokowej, nawet dwa razy bym się wypieprzył bo nie dało się jechać Tenerą tak wolno Trochę nas deszcz moczyło, polataliśmy jeszcze trochę i naczelny prowadzący gebelsa oznajmił że testy zostały zaliczone pozytywnie i że wracamy na hacjendę. Tu zaczyna się krótka akcja z moim moto bo stwierdzam że łańcuch już wisi jak cycki starej krowie i że trzeba by go trochę podwiązać. No to biorę się moimi szczypczykami kupionymi w castoramie z nadzieją i myślą że się uda. Ofca patrzy na mnie z politowaniem ale ja dzielnie kręcę i nadal mam nadzieję że no jak to ku...wa ja nie odkręce ?? Okazuję się że jednak się nie da. Ofca trochę ze mnie poryczał ze śmiechu, no ale nic mówie skoczę do sklepu podpytam właściciela gdzie by tu takie klucze można znaleźć i zapewne nie będzie z tym problemu. Z racji tego że już nie było ciśnienia na dzisiejszy wyjazd nie było również pośpiechu. Właściciel hostelu powiedział że pojedzie ze mną po te klucze i że weźmiemy jego auto bo ciężko mu było wytłumaczyć jak tam trafić. Myślę miło z jego strony więc lecimy. Już w PL wiedziałem że będzie trzeba kupić te klucze jak pomału wylatywaliśmy z Cieszyna ale tak rozmyślałem sobie, że kupie je w Czechach przy okazji dętki albo gdzieś właśnie w Serbi bo będą tańsze niż w PL w tej posranej castoramie gdzie ich cena mnie powaliła. No to wpadamy do supermarketu budowlanego, dwu poziomy ładny o standardach kieleckich no to ładnie myślę sobie nie mają tutaj aż tak źle skoro są sklepy tak zaopatrzone. Patrzę na ceny przeliczam w głowie i tak sobie obliczam ale coś mi nie pasuje za dużo wychodzi tych ich gruzińskich chrywien ale nie no nie możliwe, coś pewnie popieprzyłem tak czy tak i tak muszę kupić a pewnie przy kasie się wyjaśni. Jak się ku...wa przy kasie wyjaśniłooooooo to aż mi się nogi ugięłyyyyy za dwa zasrane klucze płaskie do tylnego koła w super losze zapłaciłem na pewno ponad 160 zł na PL jak nie więcej - kur......aaaaaaaaa to były najdroższe klucze jakie kupiłem w życiu a takie same zostały w garażu w PL. Nie noooo przy tej kasie myślałem że mnie rozwali z mojej głupoty że ich nie wziąłem z PL. Ja pier ....ole myśle ale ich tu rzeźbią z kasy, dość że naród sponiewierany wojną i wewnętrznymi konfliktami, gówno zarabiają w swoim kraju to jeszcze za takie klucze taka cena. Od razu mi się przypomniała cena z casto z PL której powiedziałem że nie zapłacę i że chyba na łeb upadli i po moim trupie, no to w Republice Serbskiej zapłaciłem więcej. Do samej hacjendy jechałem w konsternacji i wkurwieniu Właściciel pytał czy takie chciałem i czy wszystko ok - nie no stary mówie zaje...ste klucze wdzięczny jestem waszemu krajowi za możliwość kupna ich w takiej promocji Szybko podwiązałem łańcuch w losze potem plan że zostajemy na bank na kolejną noc i że jutro lecimy dalej.

                                - - - Zaktualizowano - - -

                                .... własnie zapomniałem - Ofca coś tam wrzucał odnośnie swojego pakowania jak on to robi i jaki on to jest poukładany - tu cytuje jego link :

                                Nowy motocykl, niby stary system pakowania, a kilka rzeczy inaczej... (patrz poprzednie wpisy: pierwsze podejście, drugie podejście, podejście trzecie).    


                                ...U mnie wygląda to trochę inaczej, po prostu jest to mniej dopracowane, no powiedzmy nasze zestawy rzeczy do zabrania wyglądają inaczej i inaczej są poukładane - ja wybieram z tego zestawu

                                PC140384.jpg

                                - - - Zaktualizowano - - -

                                ...tu jeszcze kilka zdjęć z Banjaluki i z okolic tego miasta podczas testów rakiety kosmicznej Ofcy. Oczywiście powtórzę jeden slajd z naszej wizyty w renomowanym salonie gebelsa i długie czekanie na cenę klocków do niego bo Ofca był nadal w zastanowieniu czy mu ich starczy

                                PH000634.jpgPH000635.jpgPH000637.jpgPH000257.jpgPH000456.jpgP6080041.jpgP6080043.jpgP6130230.jpg

                                - - - Zaktualizowano - - -

                                ...Podczas testów pogodę mieliśmy mieszaną raz słońce i czyste niebo a raz deszcz lub mżawka. Pół roku wstecz to dla mnie na relację dość dużo więc rekonstruuje wydarzenia po zdjęciach a że Ofca jeszcze chyba dalej ma pasterkę i teraz dopiero śpiewa drugą zwrotkę przybieżeli do stajenki to nie ma mnie kto poprawiać czy idzie wszystko w dobrej kolejności.

                                Ofca jesteś winien zdjęcia Banjaluki i tego pierdolnika na pompie, które dało się w 5 minut zastąpić opaską skręcaną na śrubokręt Czekamy

                                .....W samym mieście i okolicy asfalty w miarę okey choć w sumie co jest nie okey dla takich motocykli, samo miasto szare jak już wspominałem. Pomału pomału widać że już niemieckie koncerny ładują się z łapówkami i wciskają swoje volkswageny a to do policji a to do straży pożarnej, wojna pewnie była po to wymyślona żeby poniszczyć fabryki z ich rodzimym sprzętem i teraz mieć kolejne rynki zbytu na dziesięciolecia dla swoich aut. Podobnie jak w PL tyle że u nas odbyło się to inną drogą. Dość śmiesznie wyglądały komisariaty policji gdzie ich siedziba była w nieotynkowanych i poniszczonych budynkach a na parkingu stały nowiutkie białe lub biało podobne volkswageny z kogutami aż biło to po oczach że pomału pomału wchodzą koncerny i nastąpi niezły drenaż tego kraju. Dzień pomału dobiegał końca i a że mieliśmy nocleg nagrany w tym samym miejscu to mogliśmy się wypuścić na mały melanżyk na miasto. Nocleg kosztował nas 10 eurokołchozów od łba. Stołowaliśmy się w normalnych barach na mieście,nie wiem o której stwierdzilśmy że już czas na te ichniejsze naleśniki z mięsem - zwane burkami ale było jeszcze dość jasno. Oprócz samej nazwy która kojarzyła mi się z psem to przyznaje że było to bardzo dobre mięso - coś na zasadzie zrzynków jak w kebabie ale smakowało ciut inaczej, było bardziej suche co dawało ostrzejszy smak. Akurat na nocne wyjście zamówiliśmy coś innego frytki i coś na zasadzie chyba schabowego ale z innego mięsa- to akurat mi nie podeszło bo w cholere tłuste i takie jakby leżało na słońcu z dzień leżało, no ale podobno to ich przysmak w tych ich barach.

                                Ofca - dawaj zdjęcie tego świństwa.

                                ...... Potem poszliśmy dalej na piwko i rakije- ja wybieram wiśniową lub malinową. Nie wiem ile tych knajpek było, kilka na pewno zaliczyliśmy. Odróżnialiśmy się stanowczo od reszty ludzi będących na rynku tego miasta jak i w barach ale obsługiwano nas z kulturą. Wpadliśmy do jednej z knajpek gdzie grano na żywo koncercik potem do jakiegoś baru i potem jeszcze gdzieś. Niektóre z knajpek wyglądały jak zwykłe sklepy z piwem u nas lub tzw piwiarnie w PL z lat dziewięćdziesiątych gdzie czas się zatrzymał są tylko 3 gatunki piwa lodówka i blat ze zwyczajnej płyty meblowej, stołki oczywiście podstawowe, od tak tylko siąść wyżłopać piwo i iść dalej. Tandetne wystroje tych knajpek barów czy jak to nazwać świadczyły o biedzie jaka jest w tym mieście lub o po prostu mieniu tego wszystkiego w dupie co i jak wygląda

                                Ofca - dawaj zdjęcia

                                - - - Zaktualizowano - - -

                                ...Ostatniego wieczoru poznajemy Polaka który przyjechał tutaj w ramach szkolenia pracowników fili banków, które pomału pomału zaczynają zdobywać rynek klientów, nie pamiętam banku z nazwy, zapraszamy go do wspólnego tour de melin - jak to nazwał Ofca, wypijamy kilka piwek potem idziemy do jeszcze jednej niby bardziej ekslusiwe miejscówki przy bardziej głównej ulicy w Banjaluce - oczywiście ja się ślinię cały czas na widok tych śniadych suczych kształtów które przechodzą obok na ulicy lub siedzą gdzieś obok nas przy stoliku. Oczywiście Ofca polewa ze mnie że się tylko ślinię ale nie zagadam, a niby co mam powiedzieć - cześć jestem z Polski i jutro wyjeżdżamy z Banjaluki i jedziemy w stronę Czarnogóry i jak chcesz to jedź ze mną do PL tam kurki od wody mają oznaczenia ciepła zimna a kible są niepopękane jak u was i w ogóle ci się będzie podobało w PL więc jedź ze mną ??? No więc patrzę ile mogę popiliśmy trochę więcej ja z tego okropu zaczynam widzieć już dwie Ofce a nie jedną więc mówie że może byśmy już poszli skoro mamy jechać z rana w dalszą drogę - z rana czytaj po 10 siątej

                                - - - Zaktualizowano - - -

                                .. lecąc dalej wstajemy o bóg wie której pakujemy się oczywiście każdy w innym tempie- tak tak wiem wiem - słyszę głosy z publiczności i owacje przy moim pakowaniu i kierujemy się z Banjaluki na Kalinovnik jeśli dobrze pamiętam. Oczywiście nie pamiętam jaką drogą ale z pewnością w kierunku na Travnik i przelatujemy przez niego bo są zdjęcia . Tu zaczyna się kilka wesołych przypadków. Załączę dwie trasy które zrobiliśmy tego dnia lecąc sobie trochę szybciej ponad przeciętną prędkość widokową ...taaaaa trochę ponad przeciętną - no w jednym momencie Ofce poniosło i nooo że tak powiem musiał się zatrzymać przymusowo ale tak to jest jak się przekracza swoje standardy

                                część drogi musicie sobie wyobrazić z Banjaluki na Travnik a potem Ofca wyczaja gdzieś na swojej elektronicznej mapie że jak odbijemy w lewo znaczy w prawo jak odbijemy to dojedziemy do jeziora lub jeziorka - tereny na prawdę ciekawe więc mówię -dawaj atakujemy to jezioro. Na mapie zaznaczone jest tylko nasze odbicie w stronę tego jeziora od drogi głównej - wróciliśmy ta samą drogą do tej samej drogi głównej ale mimo że to zwyczajna kamienista szutrówa to widoki bardzo ciekawe i chętnie bym tam wrócił. Oczywiście późniejsze krajobrazy które widziałem przebijały ten temat ale dla tych którzy nie widzieli takich miejsc polecam, myślę że można by tam sobie nawet obozowisko zrobić na jedną nockę.



                                - - - Zaktualizowano - - -

                                ....tą z kolei trasę polecał Ofca bo jechał nią kilka lat temu




                                ...my z niej nie skorzystaliśmy - polecieliśmy inną - wg mnie bdb



                                choć końcówka tej drogi nie wydaje mi się być poprawna ale Ofca móiwł że to ta droga i że nią jechaliśmy - pod koniec coś mi się dziwnie wydaje pokrętna i jakby bez sensu bo byś,my w sumie wracali ale fakt że dojechaliśmy do miejsca gdzie w sumie kończyła się jeziorem więc zrobiliśmy zawrotkę i polecieliśmy dalej.



                                ... Wracając do opowieści opuszczamy Banjalukę - moje miasto idealne na emeryturę i lecimy sobie bez szaleństw w kierunku Travnika

                                tu proszę Ofcę o nr drogi którą lecieliśmy choć stawiam że była to R413 i co dalej i gdzie jechaliśmy ???? chyba jakoś na Lukomir ????



                                Widoki robią się coraz ciekawsze, pogodowo jest okey ni chłodno ni gorąco.przelatujemy kolejne mieściny, wioski i większe miasteczka. PH000306.jpgPH000637.jpgPH000641.jpgPH000664.jpgPH000666.jpgPH000449.jpgPH000460.jpgPH000461.jpgPH000531.jpgPH000568.jpg
                                Ostatnio edytowany przez lemur; 2828.

                                Komentarz

                                PracujÄ™...
                                X