W dobie zakupów z netu, maziania po telefonie paluchem ostatnio kupuję już prywatnie produkty nie tam gdzie zaoszczędzę 5 zyla, ale tam gdzie profesjonalnie mi doradzą, będzie właściwa obsługa itp. Np zależy mi na utrzymaniu osiedlowej apteki, małego spożywczaka czy innego szewca. W niektórych rejonach warszawy jest już tak, że nie masz w okolicy apteki, warzywniaka albo kiosku ruchu bo się nie opłacało. Człek oszczędzi kilka złotych i czuje sie jak generał. A później rozgląda się za jakimś drobiazgiem i albo stoi w korkach do centrum bo tam jeszcze coś idzie załatwić, albo kupuje u chińczyka i czeka dwa miesiące. Brawo my
