Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Mongolia w przyszłym roku - czerwiec lub wrzesień

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    Mongolia w przyszłym roku - czerwiec lub wrzesień

    Hej,
    planuje zrobić na kołach Mongolię od dwóch lat i zawsze coś wyskakiwało w ostatniej chwili,
    może się uda w przyszłym roku. Problem jest że na kołach to trzeba liczyć minimum miesiąc na całość.
    Trasa elastyczna, generalnie chciałbym dotrzeć do pustyni Gobi a resztę się zobaczy.
    Jak ktoś jest zainteresowanym taką wyprawą i czuje się dobrze w terenie to można może wspólnie planować.
    Najprawdopodobniej pojadÄ™ na xt660z tenere.

    #2
    Zamieszczone przez motif Zobacz posta
    Hej,
    planuje zrobić na kołach Mongolię od dwóch lat i zawsze coś wyskakiwało w ostatniej chwili,
    może się uda w przyszłym roku. Problem jest że na kołach to trzeba liczyć minimum miesiąc na całość.
    Trasa elastyczna, generalnie chciałbym dotrzeć do pustyni Gobi a resztę się zobaczy.
    Jak ktoś jest zainteresowanym taką wyprawą i czuje się dobrze w terenie to można może wspólnie planować.
    Najprawdopodobniej pojadÄ™ na xt660z tenere.
    Masz już doświadczenie w dalszych wyjazdach ? Planuje Mongolię na dwóch kółkach ,Ałtaj i okolice . Ogarniasz obsługę motocykla ?

    Komentarz


      #3
      Zamieszczone przez Lucjan Zobacz posta
      Masz już doświadczenie w dalszych wyjazdach ? Planuje Mongolię na dwóch kółkach ,Ałtaj i okolice . Ogarniasz obsługę motocykla ?
      Zależy co masz na myśli przez dalsze wyjazdy, zjeździłem Maroko i prawie całe Bałkany. Mongolia zdecydowanie będzie najdalszym wyjazdem.
      W moich motocyklach (aktualnie 3) poza remontami silnika robię wszystko sam więc myślę że ogarniam obsługę
      Pytanie teraz czy Ty ogarniasz jazdę w cięższym terenie bo tam przeprawy przez rzeki itp atrakcje pewnie nieuniknione.

      Komentarz


        #4
        Jeździłem crossem naście lat , teraz pierwszy motocykl szosowy . Tylko muszę sobie zadać pytanie czy chcę umęczyć się jak św. Franciszek z Asyżu moją spasioną Teresą po brodach i błocie. Szutry jak najbardziej ale błoto już niekoniecznie ...brody jak już są to ok. Nie lubię już się pchać w błoto , od tego mam auto 4x4 i też już się nudzi.
        Bardziej mnie przestrzenie i widoki kręcą . Planowałem Ałtaj i Bajkał , powrót Mongolią i Kazachem
        Wrzuć planowaną trasę

        Komentarz


          #5
          Fajne plany.
          Brodów i błota bym się nie bał, bo wody tam niewiele.
          Bardziej obawiałbym się piachu, zwłaszcza jadąc na ciężkiej tenerze...

          mong.gif

          Tu relacja filmowa pewnego Bułagara, może coś pomoże:


          Aby uniknąć nudnych kilkudniowych tranzytów, można pomyśleć o zostawieniu motocykla w Ułan Bator czy w Kirgistanie, i za rok wrócić inną drogą, np. przez Turcję?

          Komentarz


            #6
            Zamieszczone przez zz44 Zobacz posta
            Fajne plany.
            Brodów i błota bym się nie bał, bo wody tam niewiele.
            Bardziej obawiałbym się piachu, zwłaszcza jadąc na ciężkiej tenerze...

            [ATTACH=CONFIG]26482[/ATTACH]

            Tu relacja filmowa pewnego Bułagara, może coś pomoże:


            Aby uniknąć nudnych kilkudniowych tranzytów, można pomyśleć o zostawieniu motocykla w Ułan Bator czy w Kirgistanie, i za rok wrócić inną drogą, np. przez Turcję?
            Problem z CPD w Iranie i z Turkmenistanem ( nie wiem jak teraz z wizą ale jak jechałem do Pamiru w 2013 r , to zdobycie wizy do Turkmenistanu było mission imposiblle )
            Kazach jest fajny pod warunkiem że dobry tranzyt będzie obrany ..........Mongolia , nie wiem , nie byłem. Co do piachu vs Teresa , nie wypowiem się bo nie jeździłem. Kupiłem Teresę bo wygodne moto z historią w Dakarze i ........poruszam się jedynie po asfalcie . Zostawię na classic moto.

            Komentarz


              #7
              Hej, planu jeszcze dokładnego nie mam bo czas na to jeszcze, zresztą wspólnie się go ułoży z ewentualnym towarzyszem podróży a cel jest prosty - Gobi, więc plan ogólny taki na razie: Ukraina->Rosja->Mongolia
              W drodze powrotnej teoretycznie można zahaczyć o Kazachstan jak czasu starczy. Wjeżdżanie do miast typu Ułan Bator mnie nie interesuje.

              Jeżeli się poruszasz wyłącznie po asfalcie tenerą to nie wiem czy Mongolia to dobry kierunek bo tam 80% będzie off-road Zresztą jechać do Mongolii żeby asfaltem się tłuc to szkoda czasu według mnie a i tenery nie do tego zostały stworzone

              p.s.
              a wody w Mongolii pod dostatkiem szczególnie jak się rzeki rozleją i przepraw może być sporo, a jak woda to i błotko czasami.
              Ostatnio edytowany przez motif; 4312.

              Komentarz


                #8
                Planuje z początkiem lipca trase do Magadanu. Może uda się połączyć chociaż przez jakiś kawałek trasy

                Komentarz


                  #9
                  Zamieszczone przez motif Zobacz posta
                  Hej, planu jeszcze dokładnego nie mam bo czas na to jeszcze, zresztą wspólnie się go ułoży z ewentualnym towarzyszem podróży a cel jest prosty - Gobi, więc plan ogólny taki na razie: Ukraina->Rosja->Mongolia
                  W drodze powrotnej teoretycznie można zahaczyć o Kazachstan jak czasu starczy. Wjeżdżanie do miast typu Ułan Bator mnie nie interesuje.

                  Jeżeli się poruszasz wyłącznie po asfalcie tenerą to nie wiem czy Mongolia to dobry kierunek bo tam 80% będzie off-road Zresztą jechać do Mongolii żeby asfaltem się tłuc to szkoda czasu według mnie a i tenery nie do tego zostały stworzone

                  p.s.
                  a wody w Mongolii pod dostatkiem szczególnie jak się rzeki rozleją i przepraw może być sporo, a jak woda to i błotko czasami.
                  niezrozumienie , ja pisze że błoto mnie nie interesuje , szutry to jest coś do czego została stworzona Teresa i to lubię . Wyciąganie z błota zapakowanego moto co kilometr lub co 100 metrów nie jest przyjemnością .........jak będę się chciał umęczyć to pójdę na pielgrzymkę boso.

                  Komentarz


                    #10
                    Czy Mongolia we wrześniu, to dobry pomysł na motocykl? Tam już chyba pora z dużą ilością deszczu wtedy jest więc i błota i rzek przybywa.

                    Komentarz


                      #11
                      Jakie są widełka, jeżeli chodzi o całościowy koszt takiego wyjazdu?

                      Komentarz


                        #12
                        Zamieszczone przez andrzej.janicki Zobacz posta
                        Jakie są widełka, jeżeli chodzi o całościowy koszt takiego wyjazdu?
                        Planowanie takiego wyjazdu w chwili obecnej

                        Komentarz


                          #13
                          Lucjan, dawaj jakieś szczegóły!
                          Może nie być łatwo z granicami, ale dla chcącego nic trudnego.
                          Trzymam kciuki!

                          Komentarz


                            #14
                            Zamieszczone przez zz44 Zobacz posta
                            Lucjan, dawaj jakieś szczegóły!
                            Może nie być łatwo z granicami, ale dla chcącego nic trudnego.
                            Trzymam kciuki!
                            Nie ma szczegółów. Turkmenistan w tym roku nie wydawał wiz.Tranzyt przez Rosję zostaje a miały być wywiady, autografy i wycieczki z zakładów pracy.
                            Obserwuję sytuację ale marnie to widać na przyszłość. Twój Dakar mnie zaintrygował , Mongoli nie wiem czy autem nie zrobię. Lena też w planach tratwą......ale można sobie tylko pomarzyć w obecnej sytuacji. Na wiosnę będzie można cokolwiek planować. ......acha, nie wiem czy już jestem gotowy na taki trip na moto, nic nie umiem obsługi tego ustrojstwa a przydało by się coś móc samemu naprawić.
                            Pożywiom uwidim.

                            Komentarz


                              #15
                              Przysżły rok, to odważne plany w obecnych czasach. My już w połowie 2020 przełożyliśmy Pamir zdroworozsądkowo na 2022... Takie wyprawy wiążą się z dość spora ilością kwitologii i różnych spraw "okołowyprawowych", które nawet przy stabilnej sytuacji nie są łatwe, a w chwili obecnej, kiedy sami we własnym kraju nie wiemy co będzie jutro - są karkołomnym wyzwaniem. No ale trzymam kciuki, żeby się udało

                              Komentarz

                              PracujÄ™...
                              X