Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Gorący silnik nie oddaje mocy

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #46
    Zamieszczone przez Lis Zobacz posta
    Już ponad połowa drogi za Tobą.. Czyli nie 12, a 24 h... Nieźle! Trzymam kciuki.
    Jeśli się okaże, że to te igliczki, trzeba je będzie wrzucić do niezbędnika na dłuższą podróż.
    Swoją drogą, liczę, że po doświadczeniach pomożesz ustalić co zabrać (elementy moto, narzędzia), a co się nie przydaje...
    Popierdzielilo mi się, tak jak piszesz 24h. Mamy jeszcze 2h drogi. Jeśli chodzi o ustał je elementów itd to mam już milion notatek do podkładania po powrocie - wszystko będzie opisane


    Sent from my iPhone using Tapatalk

    Komentarz


      #47
      Jakiś postęp? Coś wiadomo?

      Komentarz


        #48
        Zamieszczone przez Lis Zobacz posta
        Jakiś postęp? Coś wiadomo?
        Mechanik dalej działa. Póki co igieł i ssania już nie ma.




        Sent from my iPhone using Tapatalk

        Komentarz


          #49
          Czy to silikon? Benzyna rozpuszcza silikon.

          Komentarz


            #50
            Zamieszczone przez Lis Zobacz posta
            Czy to silikon? Benzyna rozpuszcza silikon.
            Nie, to lokalny hermetyk, odporny na wszystko


            Sent from my iPhone using Tapatalk

            Komentarz


              #51
              Koledzy z FAT podpowiadają:
              - co by kompresję zmierzyć... zawór ssania może nie trzymać pomimo dobrych luzów zaworowych,
              - sprawdzić czy jest iskra na gorąco,
              - odpowietrzenie baku,
              - czy jeden z cylindrów nie ma chłodniejszego kolektora wydechowego.


              Mi się jeszcze nasunęło, miałem tak w FJ z zasilaniem opadowym, że dodatkowy filtr w układzie paliwowym powodował pewną równowagę ciśnień (opór filtra = wysokość słupa paliwa) i na wysokości ok. 1/3 baku paliwo nie nadążało napełniać gaźniki. W efekcie pojemość użyteczna baku spadła do 2/3 bez jakichkolwiek objawów. Nie byłem w stanie zejść do poziomu rezerwy.
              Poniżej tego poziomu, który zależny był od zmiennych oporów filtra, praca była następująca:
              - silnik pracował prawidłowo na wolnych obrotach (dochodząca ilość paliwa była prawidłowa), drobna przygazówka nie robiła na nim wrażenia,
              - po ruszeniu udawało się przejechać kilka km (różnie - maks. 20 km) i paliwo z komór było wypalane, a wydajność zasilania niewystarczająca i silnik przerywał i gasł.

              Wiem, że XTZ ma pompę, ale może być tak, że opór filtra jest na tyle duży (zwłaszcza, że się zapycha z przebiegiem), że równoważy w pewnych stanach pracę pompy. Tu rozwiązaniem może być wymiana lub wywalenie filtra. Podobne zachowanie będzie przy braku odpowietrzenia baku.

              Dodatkowo jeśli zaworki iglicowe w komorach gaźników nie trzymają to poziom paliwa będzie niewłaściwy i silnik będzie zalewany, to również da podobny efekt to tych problemów jakie opisujesz. Nie wiem, czy poziom paliwa był sprawdzany, ale na pewno warto to zrobić.
              Tyle ode mnie.
              Daj znać o efektach. Powodzenia!
              Ostatnio edytowany przez Lis; 4923. Powód: Dodane na niebiesko.

              Komentarz


                #52
                Michał, co się dzieje? Mam nadzieję, że temat opanowany, a Ty nie masz czasu pisać, bo w siodle nadganiasz stracone kilometry...

                Komentarz


                  #53
                  Mi napisał dwa słowa, że jeszcze raz robili gaźniki, potem jak ruszył to wymieniał świecę i złapał gumę, więc z przygodami
                  Ale ważne że jedzie dalej, dzisiaj jest już w Samarkandzie, w Uzbekistanie!

                  Komentarz


                    #54
                    Czyli został zmuszony do wyjazdu z gór, czy taki był dalszy plan podróży?

                    Komentarz


                      #55
                      Cześć Wam! Taki był dalszy plan. Wydlubalismy silikon, ponownie wstawilismy iglice. Nie pisałem bo netu prawie brak w Tadżykistanie.

                      Moto jedzie dalej. Pierdzi przy około 4 tysiącach wiec mam tylko wolne albo wysokie obroty jak jadę długo na wolnych to muszę go przepalic co jakiś czas przez kilka sekund i znowu jest dobrze. Nie chciałem się cofać znowu do Dushambe - ryzyk-fizyk. Trzeba cisnąć dalej!

                      Wywaliło mi już 3 swiece podczas podróży, a w Tadżykistanie brak takowych do xtz. Muszę poszukać w Uzbekistanie, jak nie to dopiero Azerbejdżan. Zobaczmy jaki będzie dalej adventure mode is still on!

                      Nie dotykam teraz niczego przy moto, nie diagnozuje, jak jedzie to jedzie, jak znowu stanie to zobaczymy.

                      Wczoraj np nie było iskry na dwóch cylindrach, a po wykręceniu świec zapalił i pojechał.

                      Btw. Dętka znajomego po przejechaniu Pamir Road




                      Sent from my iPhone using Tapatalk

                      Komentarz


                        #56
                        Jak plasterek sera

                        Komentarz


                          #57
                          Szanowni!
                          Jak niektórzy z Was wiedzą dotarłem do domu z łącznym przebiegiem 17676km w 56 dni. Tenera również!
                          Chciałbym Wam serdecznie podziękować za pomoc, posty, wsparcie.
                          Jak wiecie tematy techniczne zatrzymywały mnie kilka razy i Wasze wskazówki były bardzo cenne. To dzięki nim sprawdzaliśmy luzy zaworowe w Kirgistanie, czy iglice ssania w Tadżykistanie. Co było dokładną, finalną przyczyną kaszlu teresy? Tego się nie dowiemy na 100% ponieważ w Gruzji zamieniłem gaźniki od innej teresy i to zakończyło moje wizyty w warsztatach i walkę o paliwo. Pisałem już w innym poście, że przygotuję artykuł na blogu, w którym krok po kroku opiszę co się działo i jakie znajdowaliśmy na to rozwiązania. Bankowo dam Wam znać. Aktualnie odkopuje się z zaległości służbowych, domowych i motocyklowych. Trwa combo po powrocie!

                          Jeszcze raz - SERDECZNE PODZIĘKOWANIA - za wszystkie rady, za szybkie odpowiedzi, za pomysły!

                          Wszystkim Wam razem i każdemu z osobna życzę takiej wyprawy.
                          I pamiętajcie - ja nie miałem problemów z motocyklem!
                          Wszystko to część wyprawy Z takim podejściem jest dużo łatwiej szukać rozwiązań i w optymalnym czasie wracać na drogę.

                          Komentarz


                            #58
                            Zamieszczone przez hudecki Zobacz posta
                            Wszystkim Wam razem i każdemu z osobna życzę takiej wyprawy.
                            I pamiętajcie - ja nie miałem problemów z motocyklem!

                            Dzięki i jestem pod wrażeniem postawy
                            Większość ograniczeń mamy w głowie i nie próbujemy nawet walczyć o to co jest/mogło by być/ dla nas ważne.
                            Z pozytywnym nastawieniem można góry /albo Teresę przez góry/ przenosić!

                            Komentarz


                              #59
                              Zamieszczone przez Lis Zobacz posta


                              Większość ograniczeń mamy w głowie
                              Dodam tylko, że granice to tylko linie na mapie

                              Komentarz

                              Pracuję...
                              X