Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

8 Dni jeba...nia po kamieniach TET CZARNA i BOŚNIA

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #46
    UE powstała w 1993r. w trakcie wojny na Bałkanach 1992-95r.

    Komentarz


      #47
      Zamieszczone przez Lis Zobacz posta
      UE powstała w 1993r. w trakcie wojny na Bałkanach 1992-95r.
      ....nie no chyba wcześniej - zaczątki to chyba europejska wspólnota węgla i stali - i to są chyba lata 40 ste jeśli dobrze pamiętam

      ...choć datę podałeś prawidłową to wg mnie ktoś dobrze trzymał łapę o wiele wcześniej nad rozwojem - lub niedorozwojem Bałkan, bo to za olbrzymi kawał kontynentu by mu pozwolić na zbyt szybki rozwój gospodarczy...oczywiście zaraz posypią się głosy krytyki że to teoria spiskowa i tak dalej i tak dalej - ale jest coś takiego jak geopolityka
      Ostatnio edytowany przez lemur; 2828.

      Komentarz


        #48
        ...Wracając do tematu - pozostała nam dość spora góra - ta o której mówiłem że miała około 2 tyś mnpm - jak dla mnie to było coś do porównania jak wjazd serpentynami po szutrowej drodze na Kasprowy, widok ok w miare dobry ale nie taki jakiego się spodziewałem, bo liczyłem na coś ekstra a było dość nieźle ale bardziej widać było doliny i góry o łagodnych szczytach. Sam podjazd nie był aż tak ciężki jak mówili nasi rodacy alezdarzyły się dwa czy trzy odcinki gdzie trzeba było włączyć udar i je...ać po kamieniach takich jak pięści które tradycyjnie nie trzymały się niczego. Zdjęć nie mam bo ciężko było by coś zrobić a do tego - aparat nie oddaje więc... Szkoda że kamerki nie miałem włączonej bo raz jakoś mnie wyrzuciło z drogi , wpadłem w koleinę potem drugą i potem już byłem na polu daleko od drgi, z kolei drugim razem wjechałem w jakieś wielkie iglaste drzewo, dostałem w ryja gałęzią ale z fartem nie wjechałem w samo drzewo a tylko gałęzie. Oczywiście nie wiem jak to się stało ale się stało, no czasami tak po prostu jest że na prostej....

        - - - Zaktualizowano - - -

        ... a więc zdobycie tej góry nie było jakimś mega wyczynem, na filmie będzie kilka ujęć z tego odcinka. Na samym szczycie wiało cholernie, posiedzieliśmy tam chwile i dalej pomału zjechaliśmy na kolejną górę równie odsłoniętą i bezdrzewną jak pierwsza. Później zaczęła się ostra droga zjazdowa, trudno nie było ale trzeba się było pilnować, to akurat będzie widać na filmie że jest dość stromo. Trasa zjazdowa dość długa więc wyłączyłem silnik jechałem raz na tylnim a raz na przednim hamulcu, jazda na jedynce z silnikiem była dla mnie zbyt dużą prędkością w stosunku do tej mokrej i śliskiej gleby.

        - - - Zaktualizowano - - -

        .... Po z jechaniu wpadamy na stacje CPN i sypiemy owsa do pełna. Wracamy na TET i ku naszemu zdziwieniu prowadzi on przez las dość mocno wąskimi ścieżkami, natrafiamy na 60 cm próg - pionowy z ziemi po lewej ściana ziemi a po prawej ostry spadek a po środku tego progu płynie malutki strumyk. Piotrek chciał zahojraczyć i jeeeee....b leży, tak patrze i myśle co Ty kuu...wa chciałeś zrobić. To trzeba na spokojnie podejść obejrzeć, posmakować wody i plan obmyśleć. Zdjęcie dodam później bo ja go nie posiadam niestety ale było komiczne, sytuacja z resztą też , Piotrek leży ja lece mu pomóc bo moto na nim kamień wielki koło niego to myślałem że się potłukł o niego, woda mu sie leje do rozpiętej kurtki z tego strumienia a on mówi - czekaj czekaj, na co pytam a on rób zdjęcie , no mówię - poje....ało gościa ale jak chcesz moknąć to niech ci sie leje do pełna ..

        - - - Zaktualizowano - - -

        P9140003.jpgP9210214.jpgP9210213.jpgP9210211.jpgP9200206.jpgP9200207.jpgP9200202.jpg

        - - - Zaktualizowano - - -

        ...dwa zdjęcia są powtórzone- to właśnie szczyty dwutysięczników - chyba dwutysięczników - które zdobyliśmy. Kanion który milajilśmy robił wrażenie ale zastanawiało nas co to jest to pośrodku zalegające na całej szerokości wody - okazało się że są to śmieci i puszki które pływając tworzą wrażenie liści lub gałęzi naniesionych przez wodę. Byłem w grubym szoku - no i jak tu mówić o turystyce, szoking.

        - - - Zaktualizowano - - -

        ...No i chyba to byłoby na tyle proszę Państwa. Po nocy w jakże burżuazyjnym hotelu - miejscowość Glamoć -pretendującym do na prawdę pałacu królewskiego w wersji hotel ibis bud get - jeśli dobrze napisałem - zatrzymujemy się na chwilę w Pekarze - piekarni - kupujemy po słodkiej bułce i lecimy już w str Chorwacji a potem w stronę jakże mi upragnionych Węgier z iście fantastycznymi drogami przez proso buraki i fasole. Jakoś tej Chorwacji nie wyczuwam jak przez nią przejeżdżam - mam wrażenie jakby to nadal była Bośnia, miasteczka w miare utrzymane ale widać nadal ślady wojny. Jedziemy sobie już mocno znudzeni bo nic ciekawego nie będzie więc jest to droga przez prawie mękę. Gdzieś tam zwalniamy gdzieś przyspieszamy pojawia się odcinek że można odkręcić bo pokończyły się miasteczka no to maneta, z naprzeciwka mija nas radiowóz a mieliśmy trochę na blacie, trochę zcykorzyłem bo może mieli radary mierzące z naprzeciwka więc zwalniamy ale w patrze w lustro i jest względny spokój , nikt za nami nie leci więc kręcimy manetą dalej. Lecimy tak z pół kaema a tu nagle mirror mówi że za mną błyska niebieska szklanka, patrze i nie wierze a tu za nami napiera błyskotka. Ja pier...ole no kur....aaaaaaa - dobra może jakoś to załatwimy, próbuje dogonić Piotrka bo jakoś się wlekłem za nim nie specjalnie szybko , gonie go i gonie trąbie , dojeżdżam i mówie hej Helmut psy za nami lecą , co robimy ???? zwalniamy czy lecimy w kukurydze a potem wracamy na droge ??? Piotrek odpowiada że spokojnie że izi boy izi i że czekamy na rozwój sytuacji. Dobra mówie okey zwalniamy do 60 i dryfujemy na drodze ale coś błyskotka się nie zbliża, po czasie jakimś mija nas tylko na sygnale - okazując się ambulansem

        Komentarz


          #49
          Apropo Bałkanów, jeżeli interesuje was czemu była woja i kiedy się zaczęło, warto 20min poświęcić -

          Komentarz


            #50
            ...Mimo że nie trawie Węgier jak i Słowacji dolotem to w tym roku Navi wyznaczyła taką traskę przez oba te kraje że na prawdę nie mogłem narzekać a wręcz byłem zaskoczony że Węgry mają trochę terenów nawet górzystych. Słowacja - kiedyś była dla mnie na prawdę ciekawym krajem - pod kątem widoków ale wtedy widziałem nie wiele Przelatujemy w głąb Węgier i jesteśmy nad Balatonem, proponuje Piotrkowi pewny - w sumie to teraz nie wiem czy byłby pewny - o tej porze kamp - bo wychodzi na to że one się zamykają i pozostaje tylko może jeden lub dwa na całe 50 kaemów Balatonu a może pięć ale weź tego szukaj o godzinie 21. Więc proponuje ale Piotrek mówi że na necie wyszperał jakiś ładny i jest blisko i że podobno warto - no to jak warto to warto, wiem że znowu ten jeb....any namiot bedzie trzeba nadmuchać, te zasrane kijki wkładać składać i pieprzyć się z tym ale w sumie nie chce mi się pukać od chaty do chaty i pytać czy mają frei zimmer , no więc przystaje i szukamy. Kamp okazuje się zamknięty - uśpiony na zime - ja je...bie no nie , potem następny i następny - wszystko pozamykane, podjeżdżamy na jakąś dyskoteke dla seniorów plus 58 i zagadujemy gdzie tu jakieś spanie, koleś węgier wymiata po angielsku i mówi że tam i siam ale za 15 kaemów to będzie, a ja już padam na ryj i mogę się rozbić nawet pod latarnią przy komisariacie bo tak mam dość jazdy. Marudzimy pytamy go czy bliżej nie ma na co kolo proponuje nam żebyśmy spali u niego w domu lub w ogrodzie i że ma przyjaciół w PL i że lubi Polaków, hmmm myślimy ale nie chcemy mu robić kłopotu, wpadła jego żona i mówi że nie ma problemu i że możemy lecieć do nich. Jednak rezygnujemy i lecimy w ciemno szukamy wzdłuż Balatonu, nagle widzimy jakieś rozwalone chatki i puste pole , wpadamy tam i chyba to jest to choć podejrzanie wygląda ta miejscówka ale na szybko się rozbijamy, wlaimy po dwu litrowej gaśnicy piwa i lecimy w pościel. Oczywiście sie znowu kur...wa wymarzłem, nie wyspałem, jakiś pociąg z węglem co 15 min napier....alał a potem tradycyjnie jakieś koty psy i inne skur....wiałe potwory ganiały się na naszej łące jakby nie mogły się mordować gdzieś indziej, chociaż 20 metrów stąd. No ale jakże by mogły ominąć taką okazje, przecież są goście z Polski to trzeba im doj....bać w nocy a jakże. No i to by było na tyle co do mojego spania. Rano wstałem jakby mnie ktoś wyjął z szafy po 12 godz stania w niej. I weź tu teraz człowieku wsiądź na moto i z uśmiechem jedź do Polski gdzie przecież tłumy fanów na nas czekają z kwiatami . Coś zjedliśmy coś popiliśmy - chyba nawet piwkiem i przelecieliśmy całe Węgry i Słowacje - choć ciągnęła mi się ta Słowacja strasznie

            - - - Zaktualizowano - - -

            Zamieszczone przez dziunek69 Zobacz posta
            Apropo Bałkanów, jeżeli interesuje was czemu była woja i kiedy się zaczęło, warto 20min poświęcić -
            https://www.youtube.com/watch?v=EMJmj-7ZVAU
            widziałem - ciekawie opowiedziane - ale nie ma tu wątków ekonomicznych - choć chyba jeden raz prowadzący to porusza - ale nie rozwija

            - - - Zaktualizowano - - -

            ...co do tej Słowacji to liczę że nie będzie mnie to drogo kosztować a najlepiej jakby w ogóle bo oni mają te swoje liczydła i przy niektórch są kamery więc nie wiem czy się nie nadziałem na 15 ście z nich- a to wszystko chciałbym zgonić na Piotrka ale się nie da, choć mówie - szefie nie zapie....alajmy tak przez te wiochy bo nam tyle plików przyjdzie w kopertach że sie nie wypłacimy do 70 siątki. Słowacja zrobiona - potem wpadamy na jakże szlachetną i szeroką zakopiankę - rany katorga, korki i cuda się działy ja z połamanymi kierunkami, ze światłem zapiperzonym błotem z przodu jechałem jakbym w ogóle był widmem jakimś dla aut. No ale jakoś się udało dojechać do przedmieść Krakowa gdzie się rozjeżdżamy, zalaliśmy tylko parę litrów powspominaliśmy wyprawę i każdy w swoją stronę. Mnie jeszcze do Cesarstwa Kieleckiego zostało około 130 kaemów co już w ogóle przyprawiało mnie o wir w jelicie że jeszcze mam tyle jeeee....ać po asfaltach w totalnej ciemni i bez kierunków.

            - - - Zaktualizowano - - -

            .... na moje szczęście łapie dobrą ekipę na trasie która wku....iona że jakiś kolo w nocy świruje pawiana na jakimś tam motorku wioząc na kanapie cały dorobek życia, trochę ich podpuściłem i już chłopaki są jako przynęta jadąc z przodu , no i tak mi minęło 120 km do Kielcowni. Dojechałem chyba na 21 45 i 16 sekund aż mówie nie do wiary, wpadam do mojego zaszczurzonego garażu , gdzie je....bie myszą od kilku lat i się zastanawiam po co , no po co tu wracać, jak tam nadal można by jeździć na włączonym udarzeeeeeee

            - - - Zaktualizowano - - -

            ... wycieczka wyszła mnie około dwóch koła papieru, około może 10 gleb, zgubiona bluza poza tym moto dojechało całe, zeżarło trochę oleju ale jestem pod wrażeniem wytrzymałości bo przecież silnik non stop chodził od 9 rano do 19 stej z przerwą na posiłek, sprzęt i wyposażenie z małymi szkodami dotarły całe, wspomnienia niesamowite, powstają plany na kolejną wyprawę może do Maroka, a może gdzieś bliżej. Tak czy inaczej wyprawa na prawdę udana. Postaram się dodać jeszcze kilka zdjęć jak dostanę od Piotrka.

            - - - Zaktualizowano - - -

            P9200197.jpgP9190193.jpgP9190190.jpgP9190186.jpgP9190185.jpgP9180146.jpgP9180142.jpgP9200203.jpg

            Komentarz


              #51
              super

              Komentarz


                #52
                Z przyjemnością czytało się tą opowieść, zdjęcia dołożyły i zrobiły efekt.
                Echhh fajnie, po prostu fajnie.

                Komentarz


                  #53
                  Ku..wa jak ja lubię te wspomnienia z namiotu
                  Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                  No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                  sigpic

                  Komentarz


                    #54
                    Dzięki za fajną, spontaniczną relację

                    Komentarz


                      #55
                      Zamieszczone przez marcinjunak Zobacz posta
                      Ku..wa jak ja lubię te wspomnienia z namiotu



                      ....a nic nie mów nawet - ta miejscówka nad Balatonem to mi przypomniała jakieś miejsce u Was ze Zbigiem jak byliście - bo też jakiś pociąg pamiętam z relacji nie mów że to też było nad Balatonem

                      Komentarz


                        #56
                        Zamieszczone przez lemur Zobacz posta
                        ....a nic nie mów nawet - ta miejscówka nad Balatonem to mi przypomniała jakieś miejsce u Was ze Zbigiem jak byliście - bo też jakiś pociąg pamiętam z relacji nie mów że to też było nad Balatonem
                        No oczywiście, do tego jeszcze było lato i komary jak w ulu się kręciły i latały wszędzie, nie szło wysiedzieć, pociąg oczywiście też jeździł co godzinę, bo te wszystkie campy są od strony torów. Nigdy więcej tam nie pojadę.
                        Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                        No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                        sigpic

                        Komentarz


                          #57
                          Gdzie wy takie kampy nad Balatonem znaleźliście??

                          Komentarz


                            #58
                            Super relacja

                            Komentarz


                              #59
                              .... nawet nie wiedziałem że jest już wstępna produkcja filmowa z naszej wyprawy - produkcji Piotrka


                              Komentarz


                                #60
                                Muszę przyznać że widoki to oni tam mają super.
                                Szkoda że mieliście mgłę jak zjeżdżaliście z Cetinje, tam też fajnie można pooglądać horyzont.
                                Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                                No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                                sigpic

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X