Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Naprawa XTZ po wypadku

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    [750] Naprawa XTZ po wypadku

    Dzień dobry!

    Nazywam się Tomasz i tylko tak w skrócie opiszę sytuację. Jakiś czas temu miałem "drobny wypadek" w którym moja Super Tenere nieco ucierpiała (dwie fotki w załączniku). W drodze do sklepu w okolicy miałem nieprzyjemność bliskiego spotkania się z traktorem, który z impetem wyskoczył z krzaków na drogę. Jechałem jakieś 60km/h na drodze gdzie dozwolone było 90km/h. Tamtego dnia złamałem oba nadgarstki, w ręce włożyli mi tytanowe płytki (o krok bliżej do stania się terminatorem ) i radośnie biegałem sobie przez 6 miesięcy z rękami w gipsie. Samego wypadku nie pamiętam, ale może to i dobrze bo łapy musiały potwornie boleć . W każdym razie, teraz wszystko jest już w porządku, dłonie mają taką sprawność ruchową jak przed wypadkiem, jedyny ślad to blizny po operacji. Odzyskałem motocykl od policji i sprawa od zadośćuczynienie wciąż się toczy (towarzystwo ubezpieczeń nieco się opiera), Pan z traktora do wszystkiego się przyznał w wyniku czego utracił prawo jazdy.

    Sprzęt bardzo chciałbym naprawić, był w rewelacyjnym stanie przed wypadkiem. Podejrzewam że w ciągu tygodnia, dwóch zacznę motocykl rozbierać na części pierwsze. Obawiam się jednak że najważniejsza część, którą jest rama, została uszkodzona. Pod siedzeniem te dwie małe rurki na pewno dostały strzała i gołym okiem widać, że są wygięte a sama główka ramy zapewne również jest zmasakrowana. Chciałbym kolegów starszych doświadczeniem (nie będę ukrywać, że jestem nowicjuszem a samym motocyklem nacieszyłem się 2 tygodnie) z forum zapytać, co sądzicie o kupnie drugiego motocykla (najlepiej jakiegoś taniego trupa, byleby całego) i poskładania obu do kupy oraz czy wiecie coś może właśnie o takim tanim "gruzie" który dałoby się kupić? Kupowanie samej ramy raczej nie ma sensu bo do odbudowy jest praktycznie cały przód.

    Pozdrawiam serdecznie!
    Załączone pliki

    #2
    Witaj, paskudna sprawa,trudno mi coś radzić , morze ci co mieli do czynienia z rozbitkami coś poradzą

    Komentarz


      #3
      Bardzo wspolczuje. Jesli jestes psychicznie zwiazany z ta konkretna sztuka, to tak - kupuj drugi i buduj, ale finansowo i czasowo na 100% lepiej wyjdziesz na rozebraniu tego i sprzedaniu wszystkiego co sie do czegokolwiek nadaje, wzieciu kasy z ubezpiecznia i sfinansowaniu sobie czegos innego
      Pzdr!
      prawko juz na 650, XTZ750 byla moim pierwszym moto, a teraz mam frajde

      Komentarz


        #4
        masakra...
        też jestem zdania, że prościej będzie ten sprzedać na części a w międzyczasie polować na inny. Nie sądzę, żeby udało się go doprowadzić do poprzedniego stanu. Prostowanie ramy to skomplikowany temat i drogi, a nikt nie da gwarancji, że będzie jak przed wypadkiem....

        Komentarz


          #5
          Najważniejsze że jesteś poskładany do kupy i żyjesz. Z wlasnego doswiadczenia (na samochodach) powiem Ci że taniej, szybciej i prościej będzie kupić kolejne moto. A te jak radzą koledzy wyżej rozbierz i rozsprzedaj jak masz czas lub pozbądź się w całości. Lepienie z trupa i rozbitka to jest robienie sobie samemu pod górkę.

          Komentarz


            #6
            Również współczuję zarówno perturbacji zdrowotnych jak i utraty motocykla.
            Na szczęście motocykl rzecz nabyta. Myślę, że kluczowa jest weryfikacja jego stanu.
            Nie wiem, czy jesteś w stanie w 2 tygodnie ocenić stan motocykla... Piszesz, że był rewelacyjny. Brał olej? Dużo palił?
            Widać, że ucierpiała rama, cały przód i prawdopodobnie przednie zawieszenie. Niestety po takim strzale chyba nawet koła wymagają weryfikacji.
            Wymiana ramy to jest taka rzecz, że zdecydowałbym się na nią jedynie przy totalnym odnowieniu, wspawniu wzmocnień nad silnikiem, albo innych przeróbkach a'la dakarowych.
            Dużo pracy i dla samej przekładki chyba by mi się nie chciało.
            Jeśli lubisz ten model to pomysł, z zakupem innego jest sensowny. Lepiej kupić kompletny motocykl i wymienić to co lepsze zostało, np. silnik.
            Z drugiej strony... niektórzy wymieniają całe koła, wkładają zawieszenie z KTM, wahacz z Aprilli, amortyzator markowy, nowy wydech z nierdzewki, owiewkę rajli, itp.
            Dla takiego projektu potrzebujesz głównie silnika i ramy

            Komentarz


              #7
              Cześć, kilka lat temu miałem taką samą sytuację, wypadek nie z mojej winy i krzywa rama. Miałem o tyle lepiej, że uciekałem do rowu i tam uderzyłem w zjazd, krzywe lagi, rama, i połamane owiewki, chłodnica i wszystko z przodu oprócz lampy było rozbite.Z ubezpieczenia szkoda całkowita. Tak jak pisali wyżej, jeśli jesteś mocno związany z Moto to ma sens to robić, jeśli nie to bierz kasę z ubezpieczenia i sprzedawaj na części to co zostało. Mi się udało kupić prostą ramę bez papierów i cały przód. Z tego co pamiętam to razem z malowaniem ramy w proszek, wszystkich plastików, części i inne duperele wyszło mi niecałe 4k, tyle że oprócz malowania wszystko robiłem sam. Druga sprawa to dokładnie czytaj opis szkody który zrobił rzeczoznawca i odwołuj się jeśli czegoś nie ujął, chociażby kierunków, lusterek i całej reszty drobnego szpeju, kasy Ci się trochę za to uzbiera.

              Komentarz


                #8
                Dziękuję za odpowiedzi

                Jego stan był bardzo przyzwoity, na przednim zawieszeniu były nowe uszczelniacze, sprzęgło było wymieniane, nie zauważyłem aby silnik brał olej w jakichkolwiek ilościach, żadnych wycieków. Silnik nie miał żadnych problemów z odpalaniem, chodził gładko i równo. Nowy zestaw napędowy, rant na tarczach był niewyczuwalny, klocki hamulcowe wyglądały na nowe. Mechanicznie był naprawdę zadbany i nawet nie wiem do czego mógłbym się przyczepić. Koła prawdopodobnie są w porządku. Z tego co wnioskuję po swoich pierwszych oględzinach to motocykl oberwał w prawy amortyzator, lewy wygląda jak nowy. A opis szkody to rzeczoznawca zrobił dość pokaźny, wymienił chyba wszsystko co było można i koszt naprawy wycenił na 33k oczywiście szkoda całkowita. Na dniach postaram się go przywieźć do domu (teraz stoi jakieś 5km od mojego miejsca zamieszkania u rodziny, ponieważ chwilowo nie miałem gdzie trzymać samego sprzętu) i rozpocząć dokładne oględziny. A już się trochę przywiązałem Pierwszy sprzęt, numer vin 525, więc jeden z pierwszych Fajny sprzęcior. Zastanawiałem się może nad kupnem jakiejś zmęczonej sztuki i przełożeniem tego co lepsze z tego do nowego. wydaje mi się, że jest to najlepsze rozwiązanie. Naprawianie ramy nie wydaje mi się dobrym, rozsądnym i przede wszystkim bezpiecznym rozwiązaniem. Zobaczymy jak wszystko wygląda po rozbiórce.

                Komentarz


                  #9
                  Jeszcze o uszczerbek na zdrowiu (także psychicznym) do kilku lat po można się ubiegać.
                  Uczucie nie może być głębokie, bo związek krótki , więc motocykl potraktuj jako dawcę części dla siebie albo innych. To tylko trochę stali i plastiku, choć nieźle połączonych. Ważne, że Ty na chodzie. Powodzenia.

                  Komentarz


                    #10
                    Kupuj drugi prosty i skladaj moto. Po tych dwuch zdjeciach widac ze bedziesz potrzebowal sporo czesci. lepiej wiec kupic drugie moto i dopiescic.
                    Fajnie jest miec XT1200 ale jeszcze fajniej jest posiadac XTZ750 i XT1200

                    Komentarz

                    Pracuję...
                    X