Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Co preferujesz? Membranę czy kombinezon p.deszcz?

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    Co preferujesz? Membranę czy kombinezon p.deszcz?

    Witam!
    Posiadam w stroju motocyklowym średniej klasy membrany, które są wystarczajace w ochronie przed deszczem i chłodem, jednak posiadam też kombinezon p.deszcz.
    Tak się zastanawiam w czym jeździć. Membrany zajmują malutko miejsca, jednak ich wpinanie - szczególnie do spodni, gdzieś w trasie jest kłopotliwe. Kombinezon za to, to kilka minut roboty. W dodatku jest on widoczny już z daleka. Minusem jego jest zajmowanie dość dużej przestrzeni.

    Chciałem Was zapytać, w czym jeździcie.

    Dziękuję za odpowiedzi
    --== XtzParts.com - części do XTZ 660 i 750 oraz TDM 850-900 ==--

    #2
    Powiem tak. Membrana wypinana jak najbardziej. Na chłodne okresy jesienne można wpiąć, na lato ubranie z membrana na stale to masakra.
    Czyli na lato bez membrany a z kondonem.

    Trzeba się zatrzymać zeby to zalozyc, ale ściągniesz folie i pod spodem wszystko jest suche, również z zewnątrz.

    Komentarz


      #3
      Usunięte na żądanie użytkownika

      Komentarz


        #4
        Muszę przyznać, że temat jest mi bliski bo mam jakieś zezowate szczęście, że z każdym razem jak gdzieś dalej się wybieram łapie mnie deszcz.
        Co do stosowania kurtek z membraną i kondonka to zależy od długości i czasu jazdy.
        Jesli to jest wyjazd w granicach 100 km jadę w kurtce z membraną.
        Jeśli coś powyżej zabieram kombinezon p. deszczowy.
        Ale muszę przyznać, że dłuższa jazda w kombinezonie w deszczu także nie jest zbyt przyjemna. W zeszłym roku robiłem trasę z okolic Czestochowy do Poznania, deszcze złapał mnie z 3 razy na trasie i co z tego, że kombinezon ochronił mnie przed deszczem jak buty w końcu przemokły, przemokły także rękawiczki przez które było mi bardzo zimno w dłonie.
        Dodam, że próbowałem jeździć w ochraniaczach butów, ale to starcza tylko na jakąś dodatkową godzinę jazdy w deszczu.

        Moje przemyślenia odośnie ochrony przeciwdeszczowej są takie, że jak mocno pada to zjeżdam na kawę aby przeczekać ulewe.
        Jak widzę, że będzie długo padać to nie ma bata będę mokry.
        Ważne jest także, że kondonki zatrzymuja wilgoć z oddychającej skóry, więc tak czy inaczej jesteśmy mokrzy od środka;-)

        Idelaniej ochrony przed deszczem jeszcze nie znalazłem.

        Komentarz


          #5
          Usunięte na żądanie użytkownika

          Komentarz


            #6
            Odnośnie membran i kondomków to również u mnie wygląda podobnie. Buty natomiast ratuję przed przemoknięciem staroidiańskim sposobem. W razie większego deszczu szybko zakładam czarne worki na śmieci i oklejam zwykłą taśmą biurową. Zwój worków "trzydziestek" i rolka taśmy zawsze gdzieś się zmieści, np. w kieszeni kombinezonu p.deszczowego.
            "Na dobry początek - jedź na koniec świata"

            Komentarz


              #7
              Usunięte na żądanie użytkownika

              Komentarz


                #8
                Ja używam kombinezonu, a co do butów to te reklamówki są dobre na krótkie odcinki lecz jak kilka razy trzeba zatrzymać się na światłach to i tak woda wejdzie bo reklamówki ( folia itp. ) się przetrze. Jak myślę co do butów to chyba dobra membrana + jakieś ochraniacze na buty i będzie OK .

                Komentarz


                  #9
                  Ciekawe odpowiedzi

                  Mam handbary Acerbisa (polecam handbary w komplecie z listkami), więc w rękawicach mam suchutko. Na buty stosuję ochraniacz i też nie miałem mokro.
                  --== XtzParts.com - części do XTZ 660 i 750 oraz TDM 850-900 ==--

                  Komentarz


                    #10
                    Ja do tej pory latałem tylko w ciuchach z membraną i dopiero po bardzo długiej ulewie robiło się mokro w środku. Natomiast moje buty pociągną max. 1-2h i potem przepuszczają wodę na szwach od podeszwy. Teraz planuję zakupić właśnie kondoma na większe podróże i ulewy. Co do rękawic to mam rękawice POLO ROAD z Hiporą i jak na razie nie przepuściły wody do środka, nawet trzymając je pod kranem.
                    BYŁA I POZOSTANIE NA ZAWSZE W MEJ PAMIĘCI
                    YAMAHA XTZ 750 SUPER TENERE 89' CHESTERFIELD


                    Ja tu tylko sprzątam

                    Komentarz


                      #11
                      Nie ma ciuchów wiecznie nieprzemakalnych. Membrany się wycierają, zapychają, pękają - generalnie tracą swoje właściwości, nawet jak tego po nich nie widać. 2 godziny w ulewnym deszczu to nawet nie tak dużo jeżeli chodzi o buty. Wbrew pozorom dla ubrań membranowych gorszy jest mniejszy opad ciągły, gdzie woda nie spływa tylko się na ciuchach osadza i wsiąka. Ponadto troszkę inaczej myśli się o padającym deszczu jeżeli ma się perspektywę jazdy w nim przez cały dzień, a później spanie w namiocie w zasadzie bez możliwości wysuszenia ubrań przez kolejnych ileś dni.

                      Osobiście mam louisowy kombinezon przeciwdeszczowy (proof splash). Fajny, bo ma długie rękawy, długie nogawki, wysoki kołnierz, nie łopocze na wietrze, nie ma specjalnie problemów z założeniem go w trasie, trochę trudniej się zdejmuje.

                      Pozdrawiam,
                      Gosia
                      Łoś, w przeciwieństwie do jelenia i innych zwierząt, choć lubi czasem pobujać w obłokach, nie ma wygórowanych ambicji...

                      Komentarz


                        #12
                        Mam taki kobinezon o jakim pisze Gosienka i testowałem go przez ponad 10 godzin w deszczu - daje radę.
                        Widzę, że muszę zainwestować w dobre rękawice, lukasz_vip czy rękawice o których wspominasz nadają się do codziennej jazdy?
                        Worków na buty nie polecam - noga od środka się gotuje.
                        Testowałem swego czasu obklejanie butów taśmą tzw MacGyver i muszę przyznać, że działa dużo lepiej od woroków czy reklamówek.
                        Zasada jest prosta obklejamy buty na okrętke zaczynajać od palcy i idziemy do góry, pozostawiajać od góry miejsce na wymianę powietrza.
                        Plusty takiego rozwiązania to większa wytrzymałość na spacery np stacja, kawa itp. od góry buta zostaje miejce na wentylacje.
                        No i największy plus czyli wygląd - mina obsługi jak wkraczamy w srebrnych bucikach do lokalu;-)
                        Małym minusem jest może cena taśmy.

                        Komentarz


                          #13
                          Zamieszczone przez Laguna Zobacz posta
                          Widzę, że muszę zainwestować w dobre rękawice, lukasz_vip czy rękawice o których wspominasz nadają się do codziennej jazdy?
                          Ja w nich codziennie latam bo nie mam innych. Są to typowo rękawice podróżne na okres jesień-zima-wiosna. W lato się bardzo ręce pocą w korkach, ale w trasie oddychają super i nic się nie poci. Kupiłem je jako używki za 50zł i jestem mega zadowolony. Tutaj masz foto jakie to rękawice:

                          Innego zdjęcia samych rękawic nie mam.
                          BYŁA I POZOSTANIE NA ZAWSZE W MEJ PAMIĘCI
                          YAMAHA XTZ 750 SUPER TENERE 89' CHESTERFIELD


                          Ja tu tylko sprzątam

                          Komentarz


                            #14
                            Wyglądają na cieplutkie. Muszę czego poszukać na okoliczność deszczu.
                            Ktoś ma jeszcze jakieś pozytywne doświadczenia z konkrenymi modelami rękawiczek?

                            Komentarz


                              #15
                              Zamieszczone przez Laguna Zobacz posta
                              (...)
                              Idelaniej ochrony przed deszczem jeszcze nie znalazłem.
                              Jest coś takiego! Kombinezon nurkowy zwany suchym skafandrem. Jest idealnie suchy i szczelny, ma gumowe buty, lateksową kryzę szyjną, suche dopinane rękawice oraz zamek gazoszczelny. Polecam!
                              Zaś co do butów - tak na poważnie - kiedyś w deszczu użyłem jednorazowych butów z grubej folii dla lekarzy weterynarii do pracy na fermach. Są super i wytrzymywały sporo - nie tylko jazdę ale i kilka wejść na fermy. To były czasy jazdy w adidasach, foliowe "kozaczki" wyglądały paskudnie, ale rolę swoją spełniały znakomicie: - w środku było sucho. Oczywiście u mnie były jako "jednorazowe wielokrotnego użytku". Niestety nie bardzo wiem gdzie takie kupić, bo dostałem je od kolegi.
                              Ostatnio edytowany przez cochise; 18.
                              ...prawdziwy afrykaner sam wymyśla swoje historie, a potem zaczyna w nie wierzyć...

                              Komentarz

                              Pracuję...
                              X