W trakcie zimy postanowilem przeprowadzic pare drobnych napraw: uszcelka pod klawiatura, swiece, płyn chłodzacy itp.
Juz przed wymiana w trakcie zimy zaczela ciezko palic.
Zmienilem swiece - odpalała ale ciezko, gasła na wolnych co przed zima nie bylo spotykane.
Paliwo oczywiscie caly czas swieze.
Stwierdzilem ze nie lubi moze nowych swiec i wrocilem na stare - dalej to samo, kopcila dosc mocno przy dodawaniu gazu.
Pare dni temu przyszly nowe zestawy naprawcze gaznika. Wlasnie je zmienilem, poskaldalem do kupy, przedmuchalem calosc, sprawdzilem membrany wszystkie - ok. Wymienilem tez jedno ssanie plastikowe. Krece i nic... raz załapac chciala przez sekunde i cisza... krecilem i krecilem... nawet na plaku cisza.... rozrzadu nie tykałem.
Co tej burej su... jest? Mam pojecie jakies o mechanice ale w tym sezonie nie zrobilem nią nawet 50 km!!!
Juz przed wymiana w trakcie zimy zaczela ciezko palic.
Zmienilem swiece - odpalała ale ciezko, gasła na wolnych co przed zima nie bylo spotykane.
Paliwo oczywiscie caly czas swieze.
Stwierdzilem ze nie lubi moze nowych swiec i wrocilem na stare - dalej to samo, kopcila dosc mocno przy dodawaniu gazu.
Pare dni temu przyszly nowe zestawy naprawcze gaznika. Wlasnie je zmienilem, poskaldalem do kupy, przedmuchalem calosc, sprawdzilem membrany wszystkie - ok. Wymienilem tez jedno ssanie plastikowe. Krece i nic... raz załapac chciala przez sekunde i cisza... krecilem i krecilem... nawet na plaku cisza.... rozrzadu nie tykałem.
Co tej burej su... jest? Mam pojecie jakies o mechanice ale w tym sezonie nie zrobilem nią nawet 50 km!!!
Komentarz