Zerwal mi sie lancuch (na szczescie w terenie, na piachu) i zaplatal sie na tylnej zebatce blokujac sie na wachaczu.
Mam pare pytan:
1. Jechalem awaryjnie bez slizgu lancucha (zlamal sie) - moglo to wplynac na tak szybkie zerwanie?
2. Zerwal sie na ogniwie zakowki (spince) - mam szczescie (tylko zakowke dokupic zamiast caly lancuch), czy tez bylo to slabe ogniwo?
3. Przed kazda jazda smar... to znaczy stosuje WD40 zamiast smarow i olejow - moglo wplynac?
4. Nakretki od zebatki troche oberwaly (lancuch je troche przycial - dwie nakretki) - zalozyc nowe czy olac?
Dzieki za odpowiedzi z gory.
Mam pare pytan:
1. Jechalem awaryjnie bez slizgu lancucha (zlamal sie) - moglo to wplynac na tak szybkie zerwanie?
2. Zerwal sie na ogniwie zakowki (spince) - mam szczescie (tylko zakowke dokupic zamiast caly lancuch), czy tez bylo to slabe ogniwo?
3. Przed kazda jazda smar... to znaczy stosuje WD40 zamiast smarow i olejow - moglo wplynac?
4. Nakretki od zebatki troche oberwaly (lancuch je troche przycial - dwie nakretki) - zalozyc nowe czy olac?
Dzieki za odpowiedzi z gory.
Komentarz