To miał być mój projekt na długie zimowe wieczory,chciałem zrobić sobie lekki ,poręczny,ekonomiczny i efektowny(miał być czarno żółty) motocykl na dojazdy do pracy i brykanie po bieszczadzkich serpentynach do których mam nie całe 100km.Niestety zima była krótka a ja przeliczyłem się z czasem i z kasą.Wiosna przyszła szybko,na XTka brakło czasu a teraz kasa jest potrzebna więc sprzedaje w takim stanie jak jest,technicznie nie ma się do czego przyczepić,na liczniku ma 7 tyś km,nie mogę potwierdzić czy jest to jego przebieg ale po stanie silnika i jego pracy można sądzić że tak jest (chodzi jak zegarek szwajcarski )zmieniłem olej w silniku i świece i zrobiłem gaźniki,dokupiłem nowy akumulator,klocki,tarcze,opony wszystko w super stanie,może tylko łańcuch jest nie pierwszej świeżości ale jeszcze daje radę.Plastiki i lakier są w super stanie,zero rysek,zmatowień czy klejenia ale i tak miałem w planie zmienić malowanie na coś bardziej wpadającego w oko.Szwajcar wypolerował i pochromował mnóstwo rzeczy a potem chyba porzucił projekt bo wszystko to zaśniedziało i się zmarnowało,trzeba poświęcić trochę czasu na wypolerowanie tego wszystkiego albo jeździć i się tym nie przejmować,moto nie ma kierunkowskazów,nie miałem czasu nawet sprawdzić co z instalacją.ale poza kierunkami wszystko działa.Jeśli ktoś ma ochotę na lekkie,proste i tanie supermoto i potrafi doprowadzić tego XTka do porządku to szczerze polecam,to jest bardzo zdrowa baza do zrobienia miejskiego motocykla.Można też zrobić z tego enduro,sprzedać nieseryjne dodatki (same koła z oponami pewnie są warte ze 2 tyś ) dokupić oryginalne koła,założyć klocki i do lasu.
- Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
Komentarz