Że sprzęgłem różnie bywa. Same tarcze to problem i koszt niewielki choć do wymiany to trzeba spuścił olej, płyn chłodniczy, zdemontować pompę wodną i parę innych pierdół. Gorzej jak kosz wystukany bo używek w dobrym stanie mało a nowy drogi. Na allegro pełno jest tanich moto co zmieniają właściciela co sezon. Bo koszt jak się okazuje w praniu koszt remontu przekracza koszt zakupu. Bo może być i tak, że silnik wyniesie ponad trzy a dwa pójdzie na resztę... Zależy jak się trafi i jakie kto ma wymagania. Sama cena tarcz sprzęgła czy łańcuszka rozrządu bywa złudna.
Ogłoszenie
Zwiń
Zasady obowiązujące w Giełdzie
W Giełdzie można zamieszczać ogłoszenia TYLKO związane jakkolwiek z XTZ ( z wyjątkiem działu "Inne moto"). Wszystkie ogłoszenia nie spełniające tego warunku będą usuwane przez moderatorów.
Wyjątek stanowi forum "Inne moto".
ZABEZPIECZENIE PRZED SPAMOWANIEM
Aby móc pisać w poszczególnych działach giełdy należy zliczoną minimalną wymaganą liczbę postów:
EDIT rootolf:
UWAGA:
Sprzedający jest zobowiązany podać cenę przy sprzedawanym przedmiocie. W przypadku braku ceny, ogłoszenie może zostać usunięte.
Jeżeli masz zamiar kupić motocykl od forumowicza zapytaj innych o opinię o tym motocyklu.
Zasady wchodzą w życie z dniem 26.10.2012 r.
Wyjątek stanowi forum "Inne moto".
ZABEZPIECZENIE PRZED SPAMOWANIEM
Aby móc pisać w poszczególnych działach giełdy należy zliczoną minimalną wymaganą liczbę postów:
- Sprzedam - 10
- Inne moto - 25
- Kupię - 5
- Oddam - 1
EDIT rootolf:
UWAGA:
Sprzedający jest zobowiązany podać cenę przy sprzedawanym przedmiocie. W przypadku braku ceny, ogłoszenie może zostać usunięte.
Jeżeli masz zamiar kupić motocykl od forumowicza zapytaj innych o opinię o tym motocyklu.
Zasady wchodzą w życie z dniem 26.10.2012 r.
Zobacz więcej
See less
XTZ 660 Kupie.
Zwiń
X
-
I to zwykle dobrze jeśli doliczyć zaworek gaźnika, zestaw naprawczy kranu, jakiejś pompy i któryś z przewodów spowalniaczy, doloty do głowicy, jakieś symery itp itd. tu stówka, tam stówka i zanim sie oglądniesz już masz 5 stówek w wcześniej niezauważane drobiazgi. W swojejposzedłem za ciosem i nieco nabrałem rozpędu wychodząc z założenia że "głupio coś zostawić jeśli zrobiło się już to, tamto i sramto". Nie byłem jeszcze chyba tylko w dole silnika, który po prostu uchodzi za niezniszczalny i w pompie paliwa. Ale przyznaję, że jakaś część tego była raczej zapobiegawcza albo już wręcz zwykłą fanaberią. Motocykl kupiony za średnią kasę. Nie celowałem w "rodzynki" uznając, że jak moto ma ćwierć wieku to są elementy które sie starzeją nawet jak stoją pod kocem a plastiki i tak będą klejone bo to enduro a nie eksponat muzealny.
Komentarz
-
Jeśli miałbym teraz kupować to wolałbym pozbierać jeszcze rok i kupić coś nowszego. Serio. Koszty nie działają tak jak kolega dejv667 napisał. Nie rozkładają się na sezony tylko rosną z każdym sezonem. Na start władowałem ponad 2,5 koła w serwis silnika. W tym musiałem kupić drugi piec na części który też okazał się uwalony i z dwóch poskładałem jeden. (więc -1500 za same nieeksploatacyjne części do silnika). Jak już miałem rozkręcony silnik to fajnie byłoby powymieniać wszystkie uszczelki itd. Na takie głupoty poszło z 500zł. Gdybym na starcie wiedział ile to wyjdzie to od razu oddałbym to na złom.
Pojechałem na jedną daleką wycieczkę i ok. Moto nie pali, co robić? Jedyny plus taki, że umiem wszystko rozkręcić i skręcić. Pękła kostka przy alternatorze, wszystko ogarnąłem na poboczu po rozkręceniu połowy moto. W przypadku nowej afryki twin pewnie skończyłoby się serwisem, tylko czy w niej rozpadłby się konektor? No właśnie...
Przed następną wycieczką? Strach że znowu coś się zwali, rozkręcanie całego motocykla. Zrobiłem prądy - kilka stówek, nawet już tego nie liczę szacuje że bez problemu dobiłem do 500zł. Jakieś pomniejsze rzeczy typu linki, wszystkie żarówki (w zegarach były oryginalne), głupoty - znowu kilka stówek.
Co zostało do zrobienia? Uklepane tylne zawieszenie, przewody hamulcowe, pompa hamulcowa w klamce się rozpada - kupować pakiet ratujący, czy od razu zakładać z nowszego moto? Jakbym policzył wszystko co bym chciał to do wywalenia kolejne kilka tysięcy.
Jeśli w ogóle zakładasz że kupisz trupa to nie kupuj. Co jak będziesz potrzebował części której nie ma?
Komentarz
-
Przetestowałem na sobie... Da radę kupić XTZ-ę do 5 tys., która nie wymaga większego wkładu, jest jednak jedno ale... Trzeba znaleźć motocykl, który już wizualnie daje odczuć, że nie leżał w bagnie przygnieciony gąsiennicą czołgu bez wymiany oleju przez pół życia. Nie jest to łatwe i zanim znalazłem, to dwukrotnie szukałem ponad pół roku, za każdym razem oglądając kilka sztuk w gorszym lub jeszcze gorszym stanie.
Reasumując: moto do 5 tys. tak, ale ciężko, warto rozejrzeć się za jeszcze nie grzebanymi i zabitymi sztukami z zachodu. Poza tym chyba lepiej dać 6-8 tys. lub można skończyć z takimi kosztami jak koledzy pisali we wszystkich poprzednich postach.
Komentarz
Komentarz