Pod tym adresem:
w zakładce blog, wpis "Warka" i "Jedziemy na Warkę" relacja (nie moja) z naszej niedzielnej wycieczki.
Kilka słów wstepu:
Zaczęliśmy w Piasecznie w siedem maszyn - 2 KTM 640 Adventure, 1 KTM 400cm - nie znam dokładnego modelu, 2 modyfikowane (przednie zawieszenie) Tenery 600, jedna Tenera 660 (moja) i 1 Afryka.
W połowie trasy Mariusz na Afryce musiał wracać do Wa-wy. Trzeba przyznać, że na szosowej oponie miał co chłopak po tych wertepach robić.
Patrząc na zdjęcia - Tenera leżąca na boku w wodzie i kierownik dźwigający ją na koła to ja i mój sprzęt
Zrobiliśmy w sumie 230km.
W całej ekipie byłem najsłabszym ogniwem. Czyli najmniej doświadczonym, na najgorszym (na takie wyjazdy) sprzęcie. Afryki w tym zestawieniu sprzętowym nie liczę.
Zaliczyłem tylko 3 gleby - 2 w mega kopnym piachu, trzecia w wodzie. Jak na mnie taki wynik to rewelka. Zresztą w glebach nie byłem osamotniony
Wróciłem do domu przeszczęśliwy!
Polecam!
w zakładce blog, wpis "Warka" i "Jedziemy na Warkę" relacja (nie moja) z naszej niedzielnej wycieczki.
Kilka słów wstepu:
Zaczęliśmy w Piasecznie w siedem maszyn - 2 KTM 640 Adventure, 1 KTM 400cm - nie znam dokładnego modelu, 2 modyfikowane (przednie zawieszenie) Tenery 600, jedna Tenera 660 (moja) i 1 Afryka.
W połowie trasy Mariusz na Afryce musiał wracać do Wa-wy. Trzeba przyznać, że na szosowej oponie miał co chłopak po tych wertepach robić.
Patrząc na zdjęcia - Tenera leżąca na boku w wodzie i kierownik dźwigający ją na koła to ja i mój sprzęt

Zrobiliśmy w sumie 230km.
W całej ekipie byłem najsłabszym ogniwem. Czyli najmniej doświadczonym, na najgorszym (na takie wyjazdy) sprzęcie. Afryki w tym zestawieniu sprzętowym nie liczę.
Zaliczyłem tylko 3 gleby - 2 w mega kopnym piachu, trzecia w wodzie. Jak na mnie taki wynik to rewelka. Zresztą w glebach nie byłem osamotniony

Wróciłem do domu przeszczęśliwy!
Polecam!
Komentarz