Tak sobie ostatnio przypomniałem że na Gugnach jeszcze po trzeźwemu padło kilka propozycji i chęci wyjazdu w zgranym zespole do Maroka. Odnośnie terminu jeszcze się nie chcę wypowiadać, przede wszystkim zależy mi na zgranym towarzystwie i normalnych ludziach, nie chcę jechać z bananami co całują asfalt tylko i wyłącznie ani z jakimiś hard adventure'ami srającymi tylko po krzakach a na pensjune mówią fuj albo z pijakami trzeźwiejącymi codziennie do 11ej. Wszystko jest kwestią dogadania, przecież nie każdy musi jeździć po piachu albo tylko po asfalcie, ale srania po krzakach przez tydzień nie zniese od razu zaznaczam
.
Jeśli byli by chętni na taki wyjazd to zaproponujcie coś ciekawego, transport motocykli mamy, Kowal z Baśką by ogarnęli co trzeba, wyjazd liczył by 10 dni roboczych czyli max 14 dni z weekendami, trasa do przejechania to ok 4tys km, oczywiście może być i krócej, wszystko zależy od widzimisię kierownika. Jeśli zebrała by się ekipa min 8 osób możemy rozmawiać o kosztach i reszcie. Co Wy na to?

Jeśli byli by chętni na taki wyjazd to zaproponujcie coś ciekawego, transport motocykli mamy, Kowal z Baśką by ogarnęli co trzeba, wyjazd liczył by 10 dni roboczych czyli max 14 dni z weekendami, trasa do przejechania to ok 4tys km, oczywiście może być i krócej, wszystko zależy od widzimisię kierownika. Jeśli zebrała by się ekipa min 8 osób możemy rozmawiać o kosztach i reszcie. Co Wy na to?
Komentarz