Witam. Może jeszcze nie relacja, ale kilka fotek na początek
Siedzimy wlasnie (ja z żoną Olą) już drugi tydzien w Tbilisi, w Gruzji.
2 tygodnie temu przy podjezdzie pod kościółek pod Kazbekiem rozsypalo sie kompletnie sprzęglo. Czekamy na części... w sumie to juz 2 dni są w Tbilisi...ale wcieło na w urzędzie celnym i może wydadzą w poniedzialek. Do gruzji Tenerka dawała rady... pozniej od asfaltu zakleił się tylni zacisk i w jeden dzień jazdy w deszczu wytarło do zera klocek hamulcowy. Oryginalnych tu nie mają, ale to nie jest problem... przyklejają okładziny. Dzień później sprzęgło. Jedna tarcza pęknięta, ale generalnie przyjemnie tutaj, cieplutko
Do polski wracamy przez Paryż. Chcieliśmy do Maroko jeszcze, ale teraz średnio z kasą... zobaczymy
Relacja po powrocie na www.nakolach.pl
Siedzimy wlasnie (ja z żoną Olą) już drugi tydzien w Tbilisi, w Gruzji.
2 tygodnie temu przy podjezdzie pod kościółek pod Kazbekiem rozsypalo sie kompletnie sprzęglo. Czekamy na części... w sumie to juz 2 dni są w Tbilisi...ale wcieło na w urzędzie celnym i może wydadzą w poniedzialek. Do gruzji Tenerka dawała rady... pozniej od asfaltu zakleił się tylni zacisk i w jeden dzień jazdy w deszczu wytarło do zera klocek hamulcowy. Oryginalnych tu nie mają, ale to nie jest problem... przyklejają okładziny. Dzień później sprzęgło. Jedna tarcza pęknięta, ale generalnie przyjemnie tutaj, cieplutko

Do polski wracamy przez Paryż. Chcieliśmy do Maroko jeszcze, ale teraz średnio z kasą... zobaczymy

Relacja po powrocie na www.nakolach.pl
Komentarz