Witam, no trasa super. Bośnią i Serbią po granicy na południe do Montenegro. Do kanionu Tara i przy rzece do Podgoricy, trasa urocza. W Podgoricy policja na suszarce ale miła gadka i życzyli powodzenia. W Petrovac no to kilka dni relaksu na plaży. I w lewo na Durres ( Albania ) tutaj dopiero była jazda
z Durres do Gramsch był asfalt a dalej .. miejscowi mówią że aż do Malig tylko górska droga ale motocyklem sobie poradzimy. W Gramsch przy wyjeździe z hotelu urwała się główka amortyzatora i zebrało się kilka osób by pomóc ( to było miłe ) jeden w siadł w auto i podjechał z nami 150m do serwisu skuterów. Jeden zajął się tenerką a inni zaprosili na kawę do kafejki. Mentalność ludzi jest taka jak u nas 40 lat temu, chyba wiecie co mam na myśli. Byłem miło zaskoczony Albanią w każdym miejscu, gdybym wiedział że Grecja jest taka lipna to chętnie bym zrobił kilometry w Albani W Korce ( jeszcze Albania ) w pakował się na lampe tylną młody albańczyk, zapłacił 20e. i z taką lampą bez klosza dojechałem do Wawy.. Ale dalej jedziemy do KAterini ( Grecja ) kilka dni plaży i mecz z grekami, z żoną zdominowaliśmy restauracje
po relaksie dalej do Tesalonik ( nic ciekawego ) i ruszyliśmy do Kavala. Przed KAvala nocleg i nastepnego dnia do Wawy. Zajeło nam to dwa tygodnie. Do Albanii chętnie bym jeszcze w tym sezonie śmigną
Zachęcam do tego kraju, w miastach jadą jak chcą ale o to chodzi by poznać inną mentalność, bardzo sympatyczni i pomocni bezinteresownie ludzie. No i te góry super. Opisałem w bardzo wielkim skrócie, pisałem dziennik na tablecie ale moja kochana Magaritka zresetowała mi całego tableta
no ale .. kocham ją
Jeśli macie pytania to chętnie pomogę.





Komentarz