Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Western Europe trip

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    Western Europe trip

    Razem z Mariolą wybieramy się na naszą pierwszą motocyklową wyprawę i zdecydowaliśmy że w tym roku z racji małego doświadczenia w jeździe poza asfaltem pozwiedzamy trochę zachodnią i południową Europę. Staraliśmy się dobrze przygotować siebie jak i motocykle. Więcej informacji or relację na "żywo" możecie znaleźć na blogu: http://worldcrossers.wordpress.com/

    Z racji iż mamy bardzo dużo znajomych nie mówiących po Polsku blog jest prowadzony po Angielsku.

    Jeśli macie dla nas jakieś ostatnie uwagi oraz wskazówki dajcie znać.

    #2
    Super objazd, zaliczyłem część tej trasy Jaki czas rezerwujecie? Dobra alternatywa przez Niemcy, nie musicie mordować się po polskich rewelacyjnych drogach
    --== XtzParts.com - części do XTZ 660 i 750 oraz TDM 850-900 ==--

    Komentarz


      #3
      Planujemy 3 tygodnie, bez pośpiechu zobaczymy jak pójdzie i jak nam sie spodoba gdzies bardziej to zostaniemy na dłużej i po zwiedzamy okolicę.

      Komentarz


        #4
        Ja bym sugerował zarezerwować trochę więcej czasu i przetestować serpentynki na pograniczu włosko-austryjackim. Wiem, że Grossglockner to taki stały punkt programu, ale IMO mocno przereklamowany (i drogi) - w okolicy jest dużo darmowych tras, które zapewnią porównywalne albo i wręcz ciekawsze doznania. Na prawdę szkoda je mijać skoro jest się już w okolicy.
        Aha - samą trasę GG IMO zdecydowanie fajniej jedzie się z północy na południe - lepsze widoki, bo jadąc od południa większość fajnych panoram masz za plecami.

        pozdrawiam, Adam
        sigpic

        Komentarz


          #5
          Adam jak znasz jakies ciekwasze trasy przez Austrie w drodze z Włoch to daj znać, plan jest zgrubny i może ulec modyfikacji

          Komentarz


            #6
            http://www.bestbikingroads.com ja za pomocą tego planowałem i wybierałem najtrudniejsze trasy. Nie pomyliłem się, przeżycia znakomite, widoki rewelacja, można spotkać wielu motocyklistów jak i specjalnie przygotowane miejsca dal nich... i nie musisz wcale jechać na te najbardziej znane (często płatne) trasy.
            --== XtzParts.com - części do XTZ 660 i 750 oraz TDM 850-900 ==--

            Komentarz


              #7
              Tak na szybko kilka miejsc w okolicy z których można fajną traskę sklecić (zwykle jechałem z północy, więc w takiej kolejności podaję) :
              - GG (płatne, bodajże ok. 25e/moto)
              - staller sattel/passo stale (przejście Austria-Włochy, może być zamknięte po 20; ruch wahadłowy; darmowe)
              - passo giovio/jaufen pass
              - passo stelvio (słynne winkle - najlepiej jechać z południowego-wschodu na północny-zachód)
              W/w. trasa da się spokojnie przejechać w 2 dni, ale jeśli chcesz sporo się zatrzymywać i robić foty, ew. nie masz zapału do winklowania to warto doliczyć 1 dzień więcej.
              Kawałek za granią passo stelvio można odbić na północ i wjechać do Szwajcarii - wąska droga, krótki odcinek szuterk. Nic strasznego, ale trzeba uważać, bo n.p. Ksenon przytarł się kufrem z samochodem z przeciwka na ślepym i ciasnym zakręcie - zresztą to dot. wielu miejsc w Alpach, najgorsze są autobusy wyłaniające się zza szczytu winkla .
              Ew. za passo giovio można odbić na północny-zachód (rezygnując z passo stelvio) na przełęcz Timmelsjoch (passo rombo; płatne kilka euro (ok. 10e), może być zamykana na noc; granica Włosko-Austryjacka) i dojechać do Solden gdzie można wjechać (znowu trochę płatne) Otztal pass na 2900m n.p.m. (bodajże najwyższa osiągalna na kołach przełęcz w Alpach; ślepa droga - trzeba na końcu zawrócić; krajobrazy księżycowe)
              Co do samego GG:
              Na szczycie trasy (jadąc z północy trzeba odbić w prawo na rondku w połowie trasy) jest punkt widokowy z dłuższą pieszą trasą widokową do okolic początku lodowca (nigdy nie miałem cierpliwości dojść do końca ). Po drodze (przed rondkiem) na trasie jest kilka punktów widokowych na które trzeba ciut odbić z trasy (łatwo przeoczyć), n.p. Adler Nest - niemniej mogą być konkretnie zatłoczone (n.p. do w/w prowadzi wąska, brukowana, kręta dróżka dojazdowa pod górą + korek na niej).
              Ew. mogę Ci podrzucić tracka z podstawowej wersji takiej trasy (od północy GG->Stelvio->Szwajcaria->zamek Neuschwanstein(Niemcy)->PL via Monachium).

              Kwestia praktyczna: jeśli Twoja ST należy do tych "chlejących" to możesz oczekiwać problemów z zalewaniem silnika na wysokościach rzędu 2000-2200-2400m n.p.m. Zwykle da się jechać, ale bardzo brakuje mocy, może kichać/strzelać/szarpać, trzeba trzymać na obrotach. Doraźnie pomaga obniżenie poziomu paliwa w gaźnikach. Na jednym z wyjazdów w tamte okolice 2 z 4 ST miały tego rodzaju problemy.
              Warto mieć zapasowe świece i możliwość ich wymiany, ew. palnik gazowy do ich wygrzewania. Kiedyś też zdarzyło mi się reanimować spotkanego trampka który na wysokości z powodu zbyt bogato wyregulowanych gaźników zabił 3 z 4 świec. Profilaktycznie można wsadzić Denso - mają opinię bardziej odpornych na zalewanie.

              pozdrawiam, Adam

              EDIT: zgadzam się z LukaSSem, że warto eksperymentować a nie skupiać się tylko na oklepanych standardach. Mój algorytm doboru trasy w górach to wybieranie możliwie krętych dróg prowadzących mniej-więcej w pożądanym kierunku - sprawdza się znakomicie.
              EDIT2: jeśli chcecie oszczędzić trochę na noclegu (doczytałem, że namiotujecie) to mogę dać namiar na gospodarstwo leżące na uboczu, kawałek za staller sattel/passo stale (już po Włoskiej stronie), gdzie bez problemu mogliśmy rozbić namiot. W tamtych okolicach (Alpy) pola namiotowe są drogie (tzn. może nie tyle samo pole co opłaty dodatkowe: za moto, od osoby, za prysznic (warto mieć monety 1e do automatów wydzielających ciepłą wodę pod prysznicem) - i często wychodzi cenowo podobnie jak tańsza kwatera). Na dziko da się spać, choć czasem ciężko znaleźć jakiś odludny i osiągalny na moto kawałek terenu - warto zarezerwować na poszukiwania ciut więcej czasu i wcześniej tak wyliczyć trasę, żeby przed wieczorem być w okolicach "z potencjałem".
              EDIT3: Warto wiedzieć: mając już wykupiony bilet na trasę GG można zrobić nast. przejazd trasy (n.p. nast. dnia) z dużą zniżką (za 6e?), ma się też sporą zniżkę na płatny tunel na drodze #108 (równoległa na zachód - można zrobić pętlę).
              sigpic

              Komentarz


                #8
                Nasze Alpy z FXem (i innymi) z 2011 opisane lekko tu http://www.xtzclub.pl/threads/2214-A...highlight=alpy

                FXa Stelvio




                ps
                ST Xenona zalewała - ale która jeszcze ?
                ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
                FB: http://www.facebook.com/kamilltee

                Komentarz


                  #9
                  Zamieszczone przez kamilltee Zobacz posta
                  ST Xenona zalewała - ale która jeszcze ?
                  Zemina (ta druga czerwona) - nie aż tak bardzo jak Ksenonowa, ale też robiła (drobne) problemy.

                  EDIT:
                  a tak tamten wypad wyglądał z mojej perspektywy:
                  sigpic

                  Komentarz


                    #10
                    Dzięki za wszystkie pomocne informacje. Aktualnie jesteśmy w Zermatt. Wczoraj pokonaliśmy dwie przełęcze jedna o wysokości 2400. Moja ST trochę przerywała przy 4k i wlasnie sie zastanawiałem dlaczego, teraz juz wiem . Na szczęście robiłem trochę gaźniki przed wyjazdem i poziom ustawiłem na min. Trampek od pukać idzie dobrze chociaz trochę cieknie płyn chłodniczy z połączenia między cylindrami. A świece w ST mam irydowe denso.

                    Pozdrawiamy

                    Komentarz


                      #11
                      No i wróciliśmy super zadowoleni i trochę smutni że już po a moglibyśmy jeszcze dalej jechać . Dziękuje jeszcze raz za podpowiedzi przejazdu przez Alpy z Włoch. Zdecydowaliśmy się na passo stelvio i było pięknie. Przez cały wyjazd w zasadzie omijaliśmy wszelkie autostrady (poza Niemcami) i drogi płatne. Motorki spisały się dzielnie, teresa trochę marudziła przy każdej przełęczy powyżej 2000m ale jakoś się udało. Najgorzej było we Francji na 2800m przełęcz La Bonnet ale świece dały radę Po sezonie muszę coś z tymi gaźnikami zrobić.
                      Więcej info i zdjęcia znajdziecie na naszym blogu.

                      Komentarz

                      PracujÄ™...
                      X