Po tygodniu leżenia na plaży, imprezowania
i innych atrakcji nadszedł 'ten dzień'. W Magaluff, miejscowowości, w której rezydowałem
dostępne były w większości skuterki 50 ccm, najszybszą maszyną na 2 kółkach był burgman 400 ale nie na takim koniu chciałem spędzić ostatni dzień na tej pięknej wyspie. Właściciel jednej z wypożyczalni chciał mi pożyczyć swoją xt600
ale jak się rano okazało była już wcześniej zarezerwowana
. Taxi do Palmy i już jestem w pełnoprawnej wypożyczalni motocykli, wszystko czego dusza zapragnie-od odkurzaczy po 1200 GS
. Już wcześniej przeglądałem na stronie internetowej ofertę i w oko wpadła mi F800 GS. Moto odebrałem o 10.30, jako że telefon mi padł na powrocie, przed samą Palmą, dzięki pomocy życzliwych Hiszpanów dotarłem punktualnie na 19.00 odstawić beemke. Swoją drogą, całkiem udany motocykl. Droga od Andratx do Port de Polença na wypasie. Nie sposób wrzucić wszystkie foty. Niezliczone zakręty, góry, 'gliniane' miasteczka i turkusowe morze. Czego chcieć więcej? Chyba tylko czasu na zwiedzanie. Trzeba cholernie się skupiać na drodze, co najmniej kilka razy nie trafiłem w zakręty odwracając uwagę na widoki. Nawierzchnia pierwsza klasa, miejscami było czuć jeszcze zapach świeżego asfaltu, w Polsce, w takich warunkach, koszt budowy 1 km drogi to coś pomiędzy miliard a nieskończoność. Trasę trzeba by przejechać odwrotnie do ruchu wskazówek zegara, inaczej jest po prostu nudno, gdyż reszta drogi nie jest już tak ciekawa, nie ma już efektu 'what da fuck is this' i dłuży się. Jedynym pozytywem jest to, że jest więcej prostych i można zapier..., przyspieszyć trochę, znaczy się 
Pogoda tego dnia, co jest raczej normalne w sezonie, bezchmurna. Termometr, w który wyposażona był GS nieprzerwanie wskazywał 36 sC. Jechałem w koszulce i spodenkach, oczywiście rozsądniej byłoby narzucić jakąś zbroję ale dałem radę się nie zwypadkować.
Średnia prędkość jaką pokazywał licznik w pierwszej części trasy oscylowała w granicach 50kmh. Nie przyponinam sobie prostej dłuższej niż 500 m, hamowanie, zakręt i manetka do końca
Beemka świetnie się spisała w tych warunkach. Hamulce bez porównania do Teresy, dwie 300 mm tarcze radzą sobie z tym moto bez problemu. Silnik w miarę podobnej budowy ale wiadomo-XXI wiek, 85 km nie powala ale frajda niesamowita, od 6.000 rpm chciałoby wyrwać kierownicę
. Teraz najlepsze-spalanie poniżej 5 litrów to nic nadzwyczajnego, komp pokazywał przy spokojnej jeździe poniżej 4 
Jak tylko ruszyłem pierwszy raz tym moto miałem wrażenie że wsiadłem na komara, niemałej wagi nie czuć wcale, GS jest świetnie wyważony a środek ciężkości w porównaniu do xtz750 zdaje się być gdzieś w okolicach jądra Ziemi.
Teraz do minusów-BRAK możliwości jazdy w terenie, na byle szuterku jest już ciężko dlatego też szybko wróciłem na czarne, tak gdzie bmw czuje się najlepiej.
Co prawda planowo trasa miała wyglądać inaczej-chciałem maksymalnie trzymać się skrajnych dróg jak najbliżej wybrzeża, zrezygnowałem z tego, gdyż na wschodzie wyspy jechałem jakieś 40 km/h przez nudne mieściny zawalone hotelami, do tego masa aut, ble. Myślę, że lepiej byłoby przeciąć gdzieś wcześniej wyspę i darować sobie tę część. Ogólnie Mallorca można dodać do 'zaliczonych'. Chcąc zwiedzić na spokojnie ciekawe miejsca na tej trasie, pewnie pięć dni by było mało a że ja nie przepadam za glinianymi miasteczkami i przepełnionymi plażami tudzież innymi grotami, starczył mi dzień.
Polecam
fot1.jpgfot2.jpgfot3.jpgfot4.jpgfoto (1).jpgfoto (2).jpgfoto (3).jpgfoto (4).jpg.






Pogoda tego dnia, co jest raczej normalne w sezonie, bezchmurna. Termometr, w który wyposażona był GS nieprzerwanie wskazywał 36 sC. Jechałem w koszulce i spodenkach, oczywiście rozsądniej byłoby narzucić jakąś zbroję ale dałem radę się nie zwypadkować.
Średnia prędkość jaką pokazywał licznik w pierwszej części trasy oscylowała w granicach 50kmh. Nie przyponinam sobie prostej dłuższej niż 500 m, hamowanie, zakręt i manetka do końca

Beemka świetnie się spisała w tych warunkach. Hamulce bez porównania do Teresy, dwie 300 mm tarcze radzą sobie z tym moto bez problemu. Silnik w miarę podobnej budowy ale wiadomo-XXI wiek, 85 km nie powala ale frajda niesamowita, od 6.000 rpm chciałoby wyrwać kierownicę


Jak tylko ruszyłem pierwszy raz tym moto miałem wrażenie że wsiadłem na komara, niemałej wagi nie czuć wcale, GS jest świetnie wyważony a środek ciężkości w porównaniu do xtz750 zdaje się być gdzieś w okolicach jądra Ziemi.
Teraz do minusów-BRAK możliwości jazdy w terenie, na byle szuterku jest już ciężko dlatego też szybko wróciłem na czarne, tak gdzie bmw czuje się najlepiej.
Co prawda planowo trasa miała wyglądać inaczej-chciałem maksymalnie trzymać się skrajnych dróg jak najbliżej wybrzeża, zrezygnowałem z tego, gdyż na wschodzie wyspy jechałem jakieś 40 km/h przez nudne mieściny zawalone hotelami, do tego masa aut, ble. Myślę, że lepiej byłoby przeciąć gdzieś wcześniej wyspę i darować sobie tę część. Ogólnie Mallorca można dodać do 'zaliczonych'. Chcąc zwiedzić na spokojnie ciekawe miejsca na tej trasie, pewnie pięć dni by było mało a że ja nie przepadam za glinianymi miasteczkami i przepełnionymi plażami tudzież innymi grotami, starczył mi dzień.
Polecam

fot1.jpgfot2.jpgfot3.jpgfot4.jpgfoto (1).jpgfoto (2).jpgfoto (3).jpgfoto (4).jpg.
Komentarz