Robimy sobie tu podśmiechujki ale spróbujcie się wcielić w rolę chłopaków.
Słychać było na filmiku jak się wydzierali na biednego Ola, głos napięty jak struna.
Czuć napięcie, co ja mówię to strach i wcale się nie dziwię.
Nie jednemu z nas serce stawało by kołkiem.
Czytając tą opowieść wspomniała mi się książka Cejrowskiego gdy natknął się na jakąś bojówkę siepaczy.
To chyba w "Rio Anakonda" było, nie wstydził się napisać, że po prostu narobił w gacie.
Przygoda naprawdę kaskaderska ale wolał bym takiej nie zaliczyć nigdy.
Słychać było na filmiku jak się wydzierali na biednego Ola, głos napięty jak struna.
Czuć napięcie, co ja mówię to strach i wcale się nie dziwię.
Nie jednemu z nas serce stawało by kołkiem.
Czytając tą opowieść wspomniała mi się książka Cejrowskiego gdy natknął się na jakąś bojówkę siepaczy.
To chyba w "Rio Anakonda" było, nie wstydził się napisać, że po prostu narobił w gacie.
Przygoda naprawdę kaskaderska ale wolał bym takiej nie zaliczyć nigdy.




Tia....















Mimo, że te ich browary słabe, to i tak każdy wypił co najmniej 3. Jest godz. 23. Wjeżdżamy do Berat. Upał jakby zelżał, temp. ok. 10 stopni. Na stacji benzynowej pytamy o jakis nocleg - odsyłają do "naszego" hotelu... 



















































Już się połapali, że ktoś im się wbija na teren którego nie ma na mapie i to od dupy strony. Chwile polecieli za ostatnim, pokazali w którym kierunku jechać
Komentarz