...wypada się pospieszyć żeby zdążyć na zachód słońca w Zatoce Kotorskiej choć i tak przeczuwam że nie zdążymy bo zazwyczaj już jak gdziekolwiek dojeżdżamy to jest późna godzina, szkoda że tak wcześnie się już ściemnia bo około 19 stej już było dość słabo. Co innego jakby to było o 21 no to była by bajka. Tak więc pomału kończymy przygodę z szutrami i zaczyna się asfalt który prowadzi nas do Kotoru - oczywiście lecimy koło Cetinij- czy jak to się tam pisze. ale jakoś mi tak to przemknęło choćmówili że to takie piękne ma być - no nie wiem może było a nie zauważyłem.
- - - Zaktualizowano - - -
....ach kur....wa wszak zapomniałem o moim koledze co ciągle dodmuchiwał powietrza i upuszczał w swojej niemieckiej rakiecie - ja cię kręce - już wracam, cholera znowu trzeba wrócić do przeszłości i włączyć udar na kamieniach. A więc tak lecimy sobie po tej sytuacji z tymi wężowymi kamieniami na której każda guma świata się ślizga potem ten co stworzył TET kieruje nas na olbrzymie połacie gdzie są wypasane owce i tam po tych terenach biegną piękne proste lub kręte drogi w zależności kto jak sobie je skraca a po lewej są piękne wysokie góry. Więc tak sobie napieramy a tu nagle kolega z niemieckiego czołgu daje sygnał że chyba wpier...olił się na minę przeciw piechotną i mu schodzi powietrze. Biore ten fakt za nie prawdę bo gdzie mi się tam uśmiecha stawać i zmieniać szlaufa w oponie. Wiec razem udajemy że to nie prawda. Jednak po czasie jakimś wychodzi na jaw że to jednak prawda
- - - Zaktualizowano - - -
... jedyny plus w tej całej historii taki że łapiemy gume w tak pięknym miejscu że mógłbym się tam wybudować. A więc ściągam gumowce i leże sobie patrząc na górę przede mną. Kolega z czołgu mówi że mu się nie przydam więc dalej wietrze sobie skarpety i podziwiam co się dzieje w terenie. Przejeżdża jakaś terenówka ale nie zwracają na nas uwagi. Kolega Helmut potwierdza że gąsienica rozerwana od najechania na kamień i że będzie trzeba wymieniać. No to okej- całkowicie bez stresów przyglądam się i fotgenizuje z nudów co się da.
- - - Zaktualizowano - - -
...dziękuje dziękuje - mapę musi dorzucić Piotrek ale jest to TET czarnogórski z lekkimi modyfikacjami - dołącze na pewno
- - - Zaktualizowano - - -
P9150081.jpgP9150080.jpgP9150079.jpgP9150077.jpg
- - - Zaktualizowano - - -
...przy okazji zmiany szlaufa - Piotrek organizuje paraolimpiade na wózku inwalidzkim - co załączam na zdjęciu
P9150074.jpgP9150075.jpg
- - - Zaktualizowano - - -
...zmiana koła zajmuje nam trochę czasu albo nawet dość dużo ponieważ opona nie chce wskoczyć na rant i trochę się bawimy w upuszczanie i pompowanie itd itd. no ale po wielkich trudach lecimy dalej, potem wszystko wydaje się być już z górki. Dojeżdżamy do Kotoru i szukamy noclegu, jestem trochę padnięty więc oponuje za opcją pod dachem i normalnym prysznicem. Piotrek ciśnie na kamp i na namiot, cholera no dobra ale wiem że to będzie strata czasu bo gdzie tu kamp w takiej okolicy. Z chęcią bym się zatrzymał i popatrzył na całą zatokę ale nie mamy czasu zbyt wiele. Pytamy i szukamy kampu choć nikt nie wie gdzie takie są , trafiamy na jeden ale to totalna fikcja choć prysznic był. Lecimy dalej szukamy i nic nie ma. Gdzieś tam pojawia się tabliczka z kampem trąbi i pokazuje że zawracamy, totalnie na pałe zawracam na podwójnej i w dodatku przejeżdżam przez wysoką wysepkę z krawężnikiem na środku drogi - nagle patrze a tu Policja stoi busem i patrzy na mnie -ale myśle sobie no już ch...uj co miałem zrobić to zrobiłem i sie z tego nie wycofam, policjant popatrzył na mnie nawet nie wrogo choć nasze spojrzenia się spotkały i widział co zrobiłem ale nawet nie zareagował. Może miał w głowie że nie wolno im za bardzo karać turystów a może zobaczył że faktycznie mieszamy się jak świnie w rzeźni w tym ich miasteczku i czegoś gorączkowo szukamy więc nam wybaczył. Tak czy tak miło z jego strony bo różnie to bywa a mandat to byłaby ostatnia rzecz pod wieczór którą chciałem dostać.
- - - Zaktualizowano - - -
....ach kur....wa wszak zapomniałem o moim koledze co ciągle dodmuchiwał powietrza i upuszczał w swojej niemieckiej rakiecie - ja cię kręce - już wracam, cholera znowu trzeba wrócić do przeszłości i włączyć udar na kamieniach. A więc tak lecimy sobie po tej sytuacji z tymi wężowymi kamieniami na której każda guma świata się ślizga potem ten co stworzył TET kieruje nas na olbrzymie połacie gdzie są wypasane owce i tam po tych terenach biegną piękne proste lub kręte drogi w zależności kto jak sobie je skraca a po lewej są piękne wysokie góry. Więc tak sobie napieramy a tu nagle kolega z niemieckiego czołgu daje sygnał że chyba wpier...olił się na minę przeciw piechotną i mu schodzi powietrze. Biore ten fakt za nie prawdę bo gdzie mi się tam uśmiecha stawać i zmieniać szlaufa w oponie. Wiec razem udajemy że to nie prawda. Jednak po czasie jakimś wychodzi na jaw że to jednak prawda
- - - Zaktualizowano - - -
... jedyny plus w tej całej historii taki że łapiemy gume w tak pięknym miejscu że mógłbym się tam wybudować. A więc ściągam gumowce i leże sobie patrząc na górę przede mną. Kolega z czołgu mówi że mu się nie przydam więc dalej wietrze sobie skarpety i podziwiam co się dzieje w terenie. Przejeżdża jakaś terenówka ale nie zwracają na nas uwagi. Kolega Helmut potwierdza że gąsienica rozerwana od najechania na kamień i że będzie trzeba wymieniać. No to okej- całkowicie bez stresów przyglądam się i fotgenizuje z nudów co się da.
- - - Zaktualizowano - - -
Zamieszczone przez zz44
Zobacz posta
- - - Zaktualizowano - - -
P9150081.jpgP9150080.jpgP9150079.jpgP9150077.jpg
- - - Zaktualizowano - - -
...przy okazji zmiany szlaufa - Piotrek organizuje paraolimpiade na wózku inwalidzkim - co załączam na zdjęciu

P9150074.jpgP9150075.jpg
- - - Zaktualizowano - - -
...zmiana koła zajmuje nam trochę czasu albo nawet dość dużo ponieważ opona nie chce wskoczyć na rant i trochę się bawimy w upuszczanie i pompowanie itd itd. no ale po wielkich trudach lecimy dalej, potem wszystko wydaje się być już z górki. Dojeżdżamy do Kotoru i szukamy noclegu, jestem trochę padnięty więc oponuje za opcją pod dachem i normalnym prysznicem. Piotrek ciśnie na kamp i na namiot, cholera no dobra ale wiem że to będzie strata czasu bo gdzie tu kamp w takiej okolicy. Z chęcią bym się zatrzymał i popatrzył na całą zatokę ale nie mamy czasu zbyt wiele. Pytamy i szukamy kampu choć nikt nie wie gdzie takie są , trafiamy na jeden ale to totalna fikcja choć prysznic był. Lecimy dalej szukamy i nic nie ma. Gdzieś tam pojawia się tabliczka z kampem trąbi i pokazuje że zawracamy, totalnie na pałe zawracam na podwójnej i w dodatku przejeżdżam przez wysoką wysepkę z krawężnikiem na środku drogi - nagle patrze a tu Policja stoi busem i patrzy na mnie -ale myśle sobie no już ch...uj co miałem zrobić to zrobiłem i sie z tego nie wycofam, policjant popatrzył na mnie nawet nie wrogo choć nasze spojrzenia się spotkały i widział co zrobiłem ale nawet nie zareagował. Może miał w głowie że nie wolno im za bardzo karać turystów a może zobaczył że faktycznie mieszamy się jak świnie w rzeźni w tym ich miasteczku i czegoś gorączkowo szukamy więc nam wybaczył. Tak czy tak miło z jego strony bo różnie to bywa a mandat to byłaby ostatnia rzecz pod wieczór którą chciałem dostać.
Komentarz