jak w temacie: touratech urządza imprezę,okolica doskonała,można dobrze pojeździć - i zwiedzanie i łofrołd
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
touratech weekend 10-12.9.2010 - wybiera sie ktosik?
Zwiń
Ten temat jest zamknięty
X
X
-
tu link do info o trasce off :http://www.bmwmotoklub.pl/forum/view...?p=41524#41524Moja skrzynkaN 50° 18.704' E 20° 07.502' opencaching.pl
Komentarz
-
Relacja ze zlotu
No więc byłem, widziałem i jeździłem. Zgodnie z obietnicą na trasie off, ale po kolei.
Z Warszawy wyjechałem późno, więc do ośrodka Neptun przyjechałem o 23:30. Szybki czek-in, gadżety i na kolację ... kolacji już dla mnie nie było, była herbata. 3zł (nie lipton, saga)
W sobotę miało być mięso, czyli trasy. Podobno na off było 60 osób, ale ponieważ padało to 30 (głównie gs-iarzy czołgistów) zrezygnowało.Organizatorzy straszyli, że będzie ciężko i w ogóle. Pytali się mnie czy na co dzień jeżdżę w terenie, nie powiem autentycznie się bałem. Tylko co, jechałem 350km tylko po to, żeby mieć kupę w mitasach? Pomyślałem, że najwyżej zostawię motor w lesie i wrócę z kimś na plecach.
Wyposażyłem motor w osłony baku i podnóżki enduro, byłem gotowy. Wyobraźcie sobie scenę, kilku gs-iarzy stoi przy swoich laleczkach za 60-70kzł i gada, że bokser to jednak bokser(dosłownie), a ja zapinam trytytki na podnóżki i oklejam bak powertapem.
No nic, jeszcze pytanie czy mogę zatankować, czekanie na odpowiedź, no wreszcie była odpowiedź. Można? Można. Ale poczekacie? Poczekamy. Niestety jak wróciłem z tankowania grupa już pojechała, bo ten co pojechał zatankować już wrócił. Już chciałem jechać na Żywiec zwiedzać, ale goniłem, szukałem, błądziłem i w końcu ich znalazłem.
Na starcie byłem tym bardziej przerażony, że były tam prawie same crossy lub taż żeby się ktoś obeznany na mnie nie obraził ukrosowione enduro. Uspokoił mnie dopiero widok GS-a Dakara i 3 większych-małych GS-ów. Ruszyliśmy, kolega na Dakarze na pierwszej prostej 2 razy wylądował poza drogą-koleiną. Raz pobiegłem przełożyć mu koło na szlak, a drugim razem sam wyjechał. Zamykający (jeszcze był) powiedział wtedy, że jest dzień wcześniej ten odcinek wydawał się lajtowy. Pomyślałem: „Nie ma co rzeźbić w g...., trzeba jechaćâ€. Faaajnie było, na pierwszym podjeździe odpadło kilka motocykli, między innymi bliska mojemu sercu nowa Tenerka, ale wierzę, że to przez słabe opony. Później już tylko solidna jazda w terenie. Zrobiliśmy ok 100km głównie w terenie, było trochę dojazdówek.
Nie mam wielkiego doświadczenia w takiej jeździe, ale okazało się, że intuicyjnie domyśliłem się, że nie wolno nikogo zostawiać samego. Grupa pojechała, a jeden GS-iarz został walcząc z podjazdem na runie leśnym. Już chyba po śniegu jest większa przyczepność. Wypchnąłem go i za kilkaset metrów sam wpadłem w wodę po kolana (po kolana siedząc na motocyklu), motor zgasł i trzeba było wypychać. Na szczęście niezniszczalny Tengai odpalił, można było jechać na pyszny gulasz.
Po przerwie było jeszcze trochę jazdy w terenie, dużo trudniejszym. Po przejechaniu zaplanowanej trasy stwierdziliśmy, że do ośrodka wrócimy na przełaj.Jeszcze trafił się pechowy podjazd, trochę fanu i ośrodek.
Brawo dla Dakara, w takim terenie jechał pierwszy raz. Brawo dla dużych GS-iarzy, bo słyszałem od SUM-a z Włocławka, że jeden na 1150 jechał gdzieś na początku. Podobno też dwa GS-y się utopiły w błocie. Nieskromnie dodam, że były tylko 2 Kawasaki na zlocie i obydwa pokonały swoje trasy do końca. Versys Jacka jechał w turystycznej. Skuteczność 100%.
Przyjechał do nas Sambor, poopowiadał trochę o Izim i o ich wspólnej ostatniej wyprawie to Tadżykistanu. Tutaj chwila ciszy...
Później biba, tańce i spać. W niedzielę po śniadaniu wszyscy zaczęli się rozjeżdżać do domów.
No co tu dużo mówić, organizacja była niedopracowana, panował chaos informacyjny i szczęście, że nikt się nie połamał. Z drugiej strony jedzenie było świetne, ludzie bardzo fajni, trasa była miód-malina lub jakby to powiedziała moja koleżanka glandz-pomada.Nie przeszkadzała też nadmierna ilość GS-iarzy, tych dla których BMW stał się motocyklową emeryturą.
Całość sprawiła, że było bardzo fajnie i cieszę się, że pojechałem.
Zdjęcia są tutaj
http://picasaweb.google.pl/m.michal....eat=directlink
3+1 zdjęcia pobrałem od Tomka Wawra
http://www.endurovoyager.com/
Do Touratecha pisałem, niestety jeszcze nie mają zdjęć, ale może kiedyś tu będą:
http://www.touratechpolska.pl/------------------------------------------------------------------
Trzeba kochać wszystkie motocykle.
Komentarz
-
No z tego co widać coraz mniej ludzi ujeżdża duże motocykle pseudo endurow terenie tylko wolą przesiadać się na mała crosówki, fajne zdjęcia.
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Komentarz
-
Niestety jak wróciłem z tankowania grupa już pojechała, bo ten co pojechał zatankować już wrócił.
widziałem Twoją zawiedzioną minę jak wróciłeś a ich nie było,ważne że ich znalazłeś i zaliczyłeś traskę.Ja z moją Tenerką odpusciłem offa bo straszyli że bedzie naprawdę przej.... a tu się okazało ze jednak było całkiem znośnie.
w niedzielę zaliczyłem za to przy fajnej pogodzie Węgierska Górkę,Zabnicę a przy okazji wjazd na Halę Boraczą.pozniej przejazd sobotnia trasą do Wisły i z tamtąd do domku.
ogólnie impreza była fajna,troszkę sie pogadało,powspominało i poznało kilka nowych osób.
co do oceny zlotu nie wypowiem się bo nie mam skali porównawczej.Moja skrzynkaN 50° 18.704' E 20° 07.502' opencaching.pl
Komentarz
Komentarz