Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
Ja jadę autokarem, 40 osób praktycznie ta sama ekipa z którą byłem dwa lata temu na Sonisphere wyjazd około 8:30, Lord numer zapisałem jak się uda to się spotkamy mój nr. 6set 2 7set 5dziesiąt 7 sto 5dziesiąt 6
Jeżeli w supporcie nie ma zespołu Jarzębina, to nie jadę
"Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania."Benjamin Franklin
No dobra, to powiedzcie mi proszę, bo nigdy nie byłem na takim dużym koncercie z jednego powodu:
jaki jest sens jechać na taki koncert, stać daleko od sceny i oglądać koncert na telebimie?
"Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania."Benjamin Franklin
No dobra, to powiedzcie mi proszę, bo nigdy nie byłem na takim dużym koncercie z jednego powodu:
jaki jest sens jechać na taki koncert, stać daleko od sceny i oglądać koncert na telebimie?
Jak dla mnie:
- wreszcie zobaczyć i usłyszeć na żywo zespół którego słucham od wielu lat - bezcenne
- pobyć choć przez krótki czas wśród tysięcy osób jarających się tak jak ja muzyką - bezcenne
- postać w kilometrowej kolejce po piwo i poczuć ten specyficzny klimat festiwalu - bezcenne
itp, itd...
Akurat zdjęć z bliższa nie robiłem bo nie bardzo się dało. Na szczęście scena była na tyle duża, że "coś tam" zobaczyłem - nie tylko na telebimie.
rootolf - polecam sprawdzić na własnej skórze, może jednak się spodoba
robkri - szkoda, że nie udało się spotkać przed sceną ale następnym razem piwko wypijemy
kate - ja do domu miałem "troszkę" więcej niż 20 minut ale było warto, a rano prosto z busa do roboty
No dobra, to powiedzcie mi proszę, bo nigdy nie byłem na takim dużym koncercie z jednego powodu:
jaki jest sens jechać na taki koncert, stać daleko od sceny i oglądać koncert na telebimie?
Klimat koncertu-bezcenny! Tego nie doświadczymy słuchając muzy w domu czy lokalu z nawet najlepszym nagłośnieniem. Na takich festiwalach czy dużych koncertach jest aż coś w powietrzu, ziemia drży w rytm muzyki... Tego się nie da opisać, trzeba przeżyć samemu.
hominis est errare, insipientis in errore perseverare
Komar 2350; WSK 175 Kobuz; JAWA TS 350 Sport; YAMAHA XT660Z; KTM LC4 ADV; KTM LC8 ADV; obecnie KTM 625 SXC
Jedno mi nie pasowało bardzo, to znacznie powiększony w porównaniu do koncertu z przed dwóch lat w tym samym miejscu (lotnisko) Golden Circle, teraz do sceny miałem jakieś 100 m gdzie 2 lata temu było jakieś 50 m od barier oddzielających ten sektor od pozostałej części terenu. Oczywiście w Goldenie pełno bananów, wymuskane gówniarzyki 15-17 lat którym nowobogaccy rodzice kupili bilety. Ale poza tym było świetnie do domu wszedłem około 5:00 rano a o 8:00 już miałem pobudkę bo junior się nudził ale na szczęście wziąłem wolne w pracy to jakoś doszedłem do siebie.
No dobra, to powiedzcie mi proszę, bo nigdy nie byłem na takim dużym koncercie z jednego powodu:
jaki jest sens jechać na taki koncert, stać daleko od sceny i oglądać koncert na telebimie?
He he jak bym siebie słyszał
Też tak twierdze ale może też dlatego że mnie to nie bawi, sam fakt posłuchania tego na żywo faktycznie może się podobać ale nie wysiedział bym tam tyle czasu, starczyło by mi 3 może 4 godziny i spać .
Ale zaznaczam, trzeba być na takiej imprezie i posłuchać.
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Marcin, jeśli chcesz słuchać 3-4 h to nie ma problemu przychodzisz słuchasz-oglądasz i wychodzisz. To jest mniej-więcej podobne do jazdy motocyklem enduro, jedni pukają się w czoło że ciągle tylko kurz i błoto a inni tylko w ten sposób chcą docierać z A do B.
Poza tym Metallica to zespół grający całą moją młodość od kiedy wiedziałem czego chcę słuchać, moja pierwsza płyta CD to tzw. "Czarna płyta" którą kupiłem tuż po zakupie mojego pierwszego odtwarzacza CD za pierwsze zarobione samodzielnie pieniądze na praktykach w szkole średniej a koncert który grali w ramach festiwalu Sonisphere upamiętnia 20-to lecie wydania tejże płyty więc dla mnie ma to nie tylko wymiar "pojechać i zobaczyć" ale jest to masa świetnych wspomnień, przypomniałem sobie porządne pogo czyli łokieć w żebro i glanem w piszczel darcie ryja w rytm dobrze znanych kawałków, drgania muzyki. Podczas występu jednym z efektów specjalnych były słupy ognia mimo około 100 m odległości czułem ich ciepło na twarzy. Oprócz Metallicy było kilka zespołów które grają równie długo: Acid Drinkers, Hunter oraz mniej znane kapele które są dopiero na początku drogi a już wymiatają jak Luxtorpeda.
Komentarz