Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Kolizja- jakie części?

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    Kolizja- jakie części?

    Siemka, wczoraj wieśniak stojący w korku w chwili kiedy go pomalutku omijałem, otworzył drzwi swojego auta. Przywaliłem w nie. Wyżuciło mnie na lewy pas gdzie jechał z na przeciwka inny samochód, lewą manetką pociągnołem po boku tego drugiego auta. Szczęście w nieszczęściu, że koleś odbił na lewo i tylko barkiem otarłem o niego i spadłem za nim, tłucząc kolano. Człowiek który otworzył drzwi na które się "nadziałem" na moje słowa że dzwonie na psy. Zucił lakoniczne "to se dzwoń" i odjechał-Uciekł ale spisałem numery i byli świadkowie. Policja przyjechała porobiła foty. Znaleźli go, czekam na rzeczoznawce, dostane szmal z jego OC teraz pytania:
    1.Jaka kierownica bo moja jest juz krzywa.
    2. Gdzie kupie dzwignie zmiany biegów.
    3. Jakie owiewki i gdzie (prawa przód, tylna lewa)
    4.rączki,kierownicy, kierunki, dzwignia sprzegła, lusterko.
    TERAZ NAJWAŻNIEJSZE , PRZY WYMIENIONYCH PRZEZEMNIE CZĘŚCIACH JAKĄ MINIMALNĄ KWOTĘ ODSZKODOWANIA POWINNEM DOSTAĆ???
    Czekam na konstruktywną konkluzję i komentarze. Pozdrawiam Jarek

    #2
    Niewykluczone, że jak Ci to skalkulują to się okaże, że to jest szkoda całkowita (tym bardziej, że widzę, że Twoja ST z '89 jest) - różnie ci likwidatorzy z PZU kombinują, zapewne jak zobaczysz ile w.g. nich kosztują różne elementy Twojego moto to wybuchniesz śmiechem.
    Generalnie odpowiedź na wszystkie pytania brzmi: ASO albo szukanie używek na forum/allegro. Ew. rzeczy z pkt. 1 i 4 możesz dostać w larssonie (zamienniki).
    Zakładając, że nowe elementy trzeba będzie lakierować i będziesz z tym się sam bawił/latał to w ok. tysiącu się wyrobisz (może nawet trochę mniej). Jeśli w.g. cen z ASO to strzelam okolice 3k (ale malowanie to masz chyba nieoryginalne), a z robocizną + jeszcze trochę. Możesz oddać moto do ASO yamahy do wyceny - kosztuje stosunkowo niewiele (jeśli będziesz chciał u nich naprawiać to i za darmo) a to jest wiążąca wycena dla rzeczoznawcy - z tym, że wtedy niemal na pewno podciągną to pod szkodę całkowitą, a to nie zawsze się kalkuluje.

    pzdr, Adam
    sigpic

    Komentarz


      #3
      P310311_16.210002.jpgMoto w avatarze to nie moja terasa. Owszem moja była malowana(czarny pólmat). Jest z 1995 roku niecałe 30k przebiegu. (wiem ta żółta izolacja jest straszna )
      Ostatnio edytowany przez marduk1; 523.

      Komentarz


        #4
        Hej,
        faktycznie zasugerowałem się tym z avatara.
        Kierunki to typowy larsson. Generalnie widać, że moto nie jest już oryginalne i rzeczoznawca ma szerokie pole do manipulacji wyceną. No nic - wystarczy poczekać, i tak Cię nic nie ominie.
        Sprawdź czy stelaż jest prosty. Przy oględzinach wskazuj wszystkie uszkodzone elementy. Dobrze by było, żebyś miał do dyspozycji w miarę aktualne zdjęcia sprzed wypadku, aby udowodnić, że wcześniej nic nie było uszkodzone.

        pzdr, Adam
        sigpic

        Komentarz


          #5
          A wiesz jak jest ze szkodą całkowitą, załóżmy że moto warte jest 2 tyś. wycena naprawy jest 1,5 tyś. to dostajesz 500 złociszy i wrak motocykla.
          Generalnie to już nie wielka szkoda może być powodem szkody całkowitej a jak moto jest leciwe ale doinwestowane to wartość jest uśredniana z programu do wycen z którego korzystają rzeczoznawcy. W zeszłym roku uczestniczyłem w karambolu dostałem z tyłu i siła uderzenia wepchnęła mój samochód na tył poprzedzającego mnie auta uszkodzeń z daleka nie było prawie widać z bliska było troszkę gorzej ale nie przypuszczałem że koszty mogą być duże dopiero rzeczoznawca powiedział specjalnie się zresztą nie przyglądając że to będzie szkoda całkowita i potwierdziła to wycena fachowa ale jeszcze nie formalna (rzeczoznawca też człowiek zadzwonił do mnie i powiedział o tym fakcie) ale powiedział że jest taka możliwość że on może coś pokombinować i kwota będzie wyliczona na granicy szkody całkowitej ja się zgodziłem i dostałem równowartość faktycznej ceny rynkowej adekwatnej do prawdziwego stanu technicznego mojego autka z przed kolizji co było i tak naprawdę dobrym zastrzykiem pieniędzy. Ale z doświadczenia wiem że różnie to bywa z rzeczoznawcami, generalnie częściej byłem jednak zadowolony z wysokości odszkodowań lecz były też i niskie kwoty raz nawet powoływałem niezależnego fachowca z PZMotu.
          Ostatnio edytowany przez robkri; 269.

          Komentarz


            #6
            Nie do końca w temacie, ale grunt że z Tobą nic poważnego się nie stało.

            Komentarz


              #7
              Zamieszczone przez robkri Zobacz posta
              A wiesz jak jest ze szkodą całkowitą, załóżmy że moto warte jest 2 tyś. wycena naprawy jest 1,5 tyś. to dostajesz 500 złociszy i wrak motocykla.
              Dokładnie to jest tak, że (przy szkodzie całkowitej) wyliczają wartość moto sprzed i po wypadku i wypłacają różnicę. Oczywiście pierwsza wycena jest zaniżona a druga zawyżona. Czasami chcą odkupić wrak moto za cenę "powypadkową" i dają do zrozumienia, że mają takie prawo - tak nie jest (nie masz obowiązku sprzedać im moto przy szkodzie całkowitej).
              Zazwyczaj szkoda całkowita jest uznawana gdy wartość naprawy przekroczy 70% ceny moto sprzed wypadku - ale te 70% to jest wewnętrzne ustalenie ubezpieczalni, ale nie jest to prawnie wiążące - masz prawo domagać się naprawy, jeśli ta będzie kosztować nawet 99% ceny moto (w przepisach stoi: "koszt naprawy nie przekracza wartości pojazdu sprzed wypadku").
              Zazwyczaj też ubezpieczalnie nawet nie zająkną się, że za utratę wartości pojazdu po wypadku, ew. uszkodzenia ciuchów/kasku, za urazy też masz prawo otrzymać odszkodowanie z OC sprawcy.
              Generalnie kalkulują to tak, aby jak najtaniej wyszło (albo zaniżają koszt naprawy, albo zawyżają+zaniżenie wartości moto - jeśli bardziej im się kalkuluje szkoda całkowita).
              Możesz zdecydować się na tzw. naprawę bezgotówkową - wstawiasz moto do ustalonego warsztatu, oni robią i rozliczają się z ubezpieczycielem - wtedy sprawa finansowa Cię nie dotyczy.

              Zwykle problemem jest rzetelność wycen - ubezpieczalnie sugerują, że mają prawo liczyć je jak im pasuje (zamienniki, amortyzacje, ceny z własnego katalogu/programu, wszystko w.g. własnego uznania) i to głównie te kwestie są sporne. Mi n.p. po skasowaniu ST wyliczyli, że:
              - centralka zwiększa wartość moto o 30zł
              - bagster o 11
              - stalowe oploty 20 czy 30-coś
              - akcesoryjny wydech ok. 50
              itd... a wielu rzeczy nie chcieli uwzględnić (jakbym mógł kupować rzeczy w tych cenach, które im wyszły to bym to na kontenery brał).
              Wycenę naprawy zrobili w.g. nowych części z ASO (liczyli dla XT czy TDM, bo uznali, że to podobne moto, a XTZ nie mieli w katalogu) więc sumaryczny koszt naprawy wyszedł w okolicach 36kPLN (fakt, było konkretnie skasowane - rama, silnik, plastiki). Jest to o tyle ciekawe, że często wolą liczyć w.g. zaniżonych stawek za naprawę (spawanie plastików zamiast wymiany, malowanie elementów + robocizna w.g. ich stawek, używane elementy bądź zamienniki) i doliczać różnego rodzaju amortyzacje (bezprawnie) i modyfikatory (typu: lokalne ceny robocizny, wcześniejsze uszkodzenia) więc finalnie często proponują stawki które nie starczą na zrobienie 1/3 wszystkich rzeczy.

              U mnie moto, za które raptem niecałe 3 mies wcześniej zapłaciłem 9k wycenili na 6.7k (wartość przed wypadkiem - dobrze, że miałem mały przebieg na liczniku, bo za to nieźle koszą). Miałem też fakturę (ponad 600zł)na nowy zestaw napędowy, tarczę i trochę innych gratów, które w momencie wypadku miały dosłownie 15km przebiegu (pierwsza jazda testowa) i na moją reklamację (nieuwzględnienie tego w wycenie) odpowiedzieli, że to są części eksploatacyjne i te nie nie wpływają na wartość pojazdu (dosłownie tak mi napisali! Wniosek: lepiej jeździć zapuszczonym moto, bo w razie kolizji jest się mniej w plecy a i tak nie ma to wpływu na jego wartość. A ci, którzy przy zakupie chcą upustu za łyse opony czy zjechane klocki to się widocznie nie znają ). Nie chcieli w wycenie uwzględnić dodatkowych rzeczy, które miałem na moto, a które zostały pominięte w pierwszej. Miałem też fakturę za ściągnięcie moto na 400zł, a przyznali 200 i napisali, że po weryfikacji tyle im wyszło w.g. ich metody obliczeń. A w uzasadnieniu tego wszystkiego (odmowa uznania reklamacji ich wyceny) jeszcze zacytowali przepisy które potwierdzały moją rację ("odszkodowanie ma uwzględniać realną wycenę pojazdu sprzed wypadku i poniesione koszty").
              Sorry za te wynurzenia, ale się zapieniłem, jak sobie to przypomniałem...

              pzdr, Adam

              P.S.
              To było w PZU, podobno w n.p. w Link4 są jeszcze lepsze jazdy i bez sądu się nie da nic załatwić (w.g. ich wycen odszkodowanie to często mniej niż 10% kwoty, którą się potem w sądzie uzyskiwało).
              sigpic

              Komentarz


                #8
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Oczywiście pierwsza wycena jest zaniżona a druga zawyżona. Czasami chcą odkupić wrak moto za cenę "powypadkową" i dają do zrozumienia, że mają takie prawo - tak nie jest (nie masz obowiązku sprzedać im moto przy szkodzie całkowitej).
                Wyceny nie są brane z nieba tylko są ustalane na podstawie wartości rynkowych, których źródłem jest najczęściej oprogramowanie InfoEkspert, a nie jak każdy myśli Allegro.
                Nie wiem co za firma sugerowała odkupienie pojazdu. Rzeczywiście, w szczególnych przypadkach i na wyraźną prośbę (przynajmniej my) próbujemy pomóc w sprzedaży wraku.
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Zazwyczaj szkoda całkowita jest uznawana gdy wartość naprawy przekroczy 70% ceny moto sprzed wypadku - ale te 70% to jest wewnętrzne ustalenie ubezpieczalni
                Nie jest to prawdą. W przypadku wypłaty odszkodowania z OC sprawcy szkoda całkowita to 100% wartości pojazdu przed szkodą.
                70% czy 75% stosuje się w przypadku umów AC i tu rzeczywiście zależy to od OWU (ogólnych warunków ubezpieczenia).
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                masz prawo domagać się naprawy, jeśli ta będzie kosztować nawet 99% ceny moto (w przepisach stoi: "koszt naprawy nie przekracza wartości pojazdu sprzed wypadku").
                Prawda! Zaznaczam jednak, że DO WARTOŚCI POJAZDU i taka naprawę trzeba udokumentować fakturami, a bardzo często zapraszamy też na oględziny ponaprawcze.
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Zazwyczaj też ubezpieczalnie nawet nie zająkną się, że za utratę wartości pojazdu po wypadku
                Za utratę wartości pojazdu można cisnąć bodajże do 5 roku od pierwszej rejestracji (nie w kraju, w ogóle!), warunkiem jest brak wcześniejszych napraw!
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                ew. uszkodzenia ciuchów/kasku, za urazy też masz prawo otrzymać odszkodowanie z OC sprawcy.
                Prawda. Od siebie polecam zbieranie rachunków i faktur za zakupione akcesoria, bo uwierzcie, że nie każdy rzeczoznawca będzie tak rzetelnie podchodził do sprawy jak ja i będzie szukał po sklepach internetowych dokładnie takich samych ciuchów jakie zostały uszkodzone w kolizji.
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Generalnie kalkulują to tak, aby jak najtaniej wyszło (albo zaniżają koszt naprawy, albo zawyżają+zaniżenie wartości moto - jeśli bardziej im się kalkuluje szkoda całkowita).
                Przedstawiony poszkodowanemu kosztorys rzeczywiście jest zaniżony i na pewno nie wystarczy na naprawę w autoryzacji. Powinien natomiast wystarczyć na naprawę pojazdu we własnym zakresie (tu już zależy od towarzystwa, bo niektóre są wyjątkowo śmieszne i złodziejskie)
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Możesz zdecydować się na tzw. naprawę bezgotówkową - wstawiasz moto do ustalonego warsztatu, oni robią i rozliczają się z ubezpieczycielem - wtedy sprawa finansowa Cię nie dotyczy.
                Pamiętaj tylko, żeby koszt naprawy nie przekroczył ustalonej przez rzeczoznawcę wartości pojazdu przed szkodą. Możesz naprawiać tylko do wartości pojazdu!
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Zwykle problemem jest rzetelność wycen - ubezpieczalnie sugerują, że mają prawo liczyć je jak im pasuje (zamienniki, amortyzacje, ceny z własnego katalogu/programu, wszystko w.g. własnego uznania) i to głównie te kwestie są sporne.
                Żadna z ubezpieczalni nie posiada "własnego katalogu". Na przedstawionym kosztorysie muszą być podane źródła, gdzie można nabyć takie części (Polcar, BHMD itd).
                Pracochłonność napraw jest ustalana na podstawie danych z ASO. Amortyzacje stosuje się jak najbardziej w przypadku wymienianych części, uznaje się, że w wiekowym pojeździe nowa część "podnosi jego wartość". To, że niektóre ubezpieczalnie stosują zabójcze wartości to inna sprawa, ale z tym można walczyć.
                Amortyzacji NIE STOSUJE dla części w zamienniku, która zostanie zastosowana przy naprawie pojazdu. Amortyzacja tylko dla części oryginalnych!
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Mi n.p. po skasowaniu ST wyliczyli, że:
                - centralka zwiększa wartość moto o 30zł
                - bagster o 11
                - stalowe oploty 20 czy 30-coś
                - akcesoryjny wydech ok. 50
                No niestety, ale nie licz na to, że ktoś Ci odda pełna kwotę jaką zapłaciłeś za przewody w oplocie, które założyłeś np 5 lat wcześniej. Części się amortyzują i zużywają z czasem. Jeżeli przedstawiłbyś fakturę zakupu sprzed np roku napewno dostałbyś więcej jak 50zł, ale to trzeba udokumentować, na słowo nikt już nie wierzy.
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Wycenę naprawy zrobili w.g. nowych części z ASO (liczyli dla XT czy TDM, bo uznali, że to podobne moto, a XTZ nie mieli w katalogu) więc sumaryczny koszt naprawy wyszedł w okolicach 36kPLN
                XTZ jest w programie eksperckim Audatex, sprawdziłem z ciekawości, bo akurat XTZty nie ogarniałem. Wynika z tego, że trafiłeś na bardzo mało rzetelnego rzeczoznawcę.
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Jest to o tyle ciekawe, że często wolą liczyć w.g. zaniżonych stawek za naprawę (spawanie plastików zamiast wymiany, malowanie elementów + robocizna w.g. ich stawek, używane elementy bądź zamienniki) i doliczać różnego rodzaju amortyzacje (bezprawnie) i modyfikatory (typu: lokalne ceny robocizny, wcześniejsze uszkodzenia) więc finalnie często proponują stawki które nie starczą na zrobienie 1/3 wszystkich rzeczy.
                Wciąż mówisz o rozliczeniu kosztorysowym, które jest "bezsporną kwotą odszkodowania". Jeżeli uważasz, że dostaÅ‚eś za mało, masz prawo oddać pojazd do warsztatu i naprawiać na podstawie faktur.
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Miałem też fakturę (ponad 600zł)na nowy zestaw napędowy, tarczę i trochę innych gratów, które w momencie wypadku miały dosłownie 15km przebiegu (pierwsza jazda testowa) i na moją reklamację (nieuwzględnienie tego w wycenie) odpowiedzieli, że to są części eksploatacyjne i te nie nie wpływają na wartość pojazdu
                ...bo jest to prawda, to są elementy eksploatacyjne, które powinno sie wymieniać i nie maja wpływu na wartość pojazdu.
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                lepiej jeździć zapuszczonym moto, bo w razie kolizji jest się mniej w plecy a i tak nie ma to wpływu na jego wartość.
                Obyś nie trafił na mnie z takim zapuszczonym moto, bo bym Ci pokazał jak wielkie ma to znaczenie przy wyliczaniu wartości pojazdu
                Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                Miałem też fakturę za ściągnięcie moto na 400zł, a przyznali 200 i napisali, że po weryfikacji tyle im wyszło w.g. ich metody obliczeń.
                Tu się nie wypowiem, bo nie wiem skąd dokąd było moto transportowane, po jakich stawkach i takie tam. Większość firm stosuje podobne stawki za kilometr "holownika" i za załadowanie i rozładowanie.

                Teraz troszkę od siebie.
                PS1: Kolego marduk1
                Motor nie jest w oryginale, był malowany jego wartość spadła (nie wiem jak z wcześniejszymi naprawami, bo tego nie widzę). Zakres uszkodzeń jest spory, a napewno znalazłbym jeszcze jakieś elementy, które pominąłeś. Tylko z tego co napisałeś i ze zdjęcia będzie szkoda całkowita... ja przynajmniej bym ją zrobił.
                W jakiej firmie ubezpieczony jest sprawca?

                PS2: Do wszystkich.
                1. Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli szkodę na motocyklu, a jeżeli tym bardziej będzie to szkoda "bezkontaktowa", czyli taka gdzie np uciekaliście w krzaki lub położyliście motor żeby uniknąć skutkom kolizji to KONIECZNIE WZYWAJCIE POLICJE ŻEBY SPORZĄDZILI PROTOKÓŁ Z MIEJSCA WYPADKU najlepiej z zakresem uszkodzeń. Bardzo dużo firm daje odmowy w szkodach "bezkontaktowych", gdzie nie było niebieskich.
                2. Starajcie się kupować na rachunki i przechowywać te rachunki, dajecie sobie w ten sposób większe szanse na wyższe odszkodowanie!
                3. Życzę bezkolizyjnej jazdy, bo to rzeczywiście może być droga przez mękę jak się źle trafi.
                4. Jeżeli będziecie mieli problemy z firmami ubezpieczeniowymi dajcie znać, postaram się jakoś pomóc.

                Komentarz


                  #9
                  Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                  Wyceny nie są brane z nieba tylko są ustalane na podstawie wartości rynkowych, których źródÅ‚em jest najczęściej oprogramowanie InfoEkspert, a nie jak każdy myśli Allegro.
                  Czyli wychodzi na moje - te cenniki są brane jeśli nie z nieba to z kosmosu i rzadko kiedy oddają realia - chyba przypadkiem tylko. Nawet teraz by się nie dało kupić takiej ST jak moja za cenę wyliczoną przez PZU jako wartość przed wypadkiem - a rzecz działa się 4 lata temu.
                  Tak nawiasem mówiąc wartość rynkową spornych przedmiotów wyznaczyło potem jednak właśnie allegro, gdzie sobie już do końca "zamortyzowałem" te sporne rzeczy i odbiegała ona znacząco od "wartości rynkowych" narzuconych przez PZU.

                  Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                  Nie jest to prawdą. W przypadku wypłaty odszkodowania z OC sprawcy szkoda całkowita to 100% wartości pojazdu przed szkodą.
                  70% czy 75% stosuje się w przypadku umów AC i tu rzeczywiście zależy to od OWU (ogólnych warunków ubezpieczenia).
                  Czyli w tym przypadku miałem też rację - tu chodzi o OC, więc 100%. Napisałem o tym, bo czasem ubezpieczalnie chcą narzucić jako granicę te 70% przy OC też.

                  Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                  Żadna z ubezpieczalni nie posiada "własnego katalogu". Na przedstawionym kosztorysie muszą być podane źródła, gdzie można nabyć takie części (Polcar, BHMD itd).
                  Pracochłonność napraw jest ustalana na podstawie danych z ASO. Amortyzacje stosuje się jak najbardziej w przypadku wymienianych części, uznaje się, że w wiekowym pojeździe nowa część "podnosi jego wartość". To, że niektóre ubezpieczalnie stosują zabójcze wartości to inna sprawa, ale z tym można walczyć.
                  Tylko to są jakieś sztywne współczynniki, które znowu nijak mają się do rzeczywistości. N.p. moja XTZ przed skasowaniem nie miała ani jednego pęknięcia na plastikach, oryginalny lakier, wszystkie mocowania całe, etc. i też została "zamortyzowana", w.g. stawki z książki.

                  Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                  No niestety, ale nie licz na to, że ktoś Ci odda pełna kwotę jaką zapłaciłeś za przewody w oplocie, które założyłeś np 5 lat wcześniej. Części się amortyzują i zużywają z czasem. Jeżeli przedstawiłbyś fakturę zakupu sprzed np roku napewno dostałbyś więcej jak 50zł, ale to trzeba udokumentować, na słowo nikt już nie wierzy.

                  Zamieszczone przez fxrider
                  Miałem też fakturę (ponad 600zł)na nowy zestaw napędowy, tarczę i trochę innych gratów, które
                  w momencie wypadku miały dosłownie 15km przebiegu (pierwsza jazda testowa) i na moją reklamację (nieuwzględnienie tego w wycenie) odpowiedzieli, że to są części eksploatacyjne i te nie nie wpływają na wartość pojazdu
                  ...bo jest to prawda, to są elementy eksploatacyjne, które powinno sie wymieniać i nie maja wpływu na wartość pojazdu.

                  Obyś nie trafił na mnie z takim zapuszczonym moto, bo bym Ci pokazał jak wielkie ma to znaczenie przy wyliczaniu wartości pojazdu
                  Czy tu przypadkiem nie przeczysz co zdanie sam sobie ?

                  Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                  Tu się nie wypowiem, bo nie wiem skąd dokąd było moto transportowane, po jakich stawkach i takie tam. Większość firm stosuje podobne stawki za kilometr "holownika" i za załadowanie i rozładowanie.
                  Ja też się nie wypowiem - moto zostało odtransportowane gdy byłem w szpitalu i na koniec dostałem fakturę na konkretną kwotę. PZU oddało mi jej połowę, bo tak sobie to policzyli i miało w pupie udokumentowane koszty. A ja się wqrwiłem.
                  Teraz troszkę od siebie.
                  PS1: Kolego marduk1
                  Motor nie jest w oryginale, był malowany jego wartość spadła (nie wiem jak z wcześniejszymi naprawami, bo tego nie widzę). Zakres uszkodzeń jest spory, a napewno znalazłbym jeszcze jakieś elementy, które pominąłeś. Tylko z tego co napisałeś i ze zdjęcia będzie szkoda całkowita... ja przynajmniej bym ją zrobił.
                  W jakiej firmie ubezpieczony jest sprawca?

                  Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                  2. Starajcie się kupować na rachunki i przechowywać te rachunki, dajecie sobie w ten sposób większe szanse na wyższe odszkodowanie!
                  Jak widać nie ma to większego sensu, bo PZU je potem sobie "przeliczy".
                  Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                  3. Życzę bezkolizyjnej jazdy, bo to rzeczywiście może być droga przez mękę jak się źle trafi.
                  w sumie to też powinno pokryć ubezpieczenie

                  Generalnie nic osobistego - po prostu opisałem na konkretnym (własnym) przypadku swoje spotkanie z tematem p.t. "bitwa o odszkodowanie z OC z PZU" z perspektywy poszkodowane, wspomnienie to do tej pory mnie zapienia.

                  pozdrawiam, Adam
                  sigpic

                  Komentarz


                    #10
                    Panowie ja mam to samo, baba która wyjechała mi na rowerze na przejście dla pieszych do tej pory nie poniosła żadnych konsekwencji oprócz mandatu 100zł za nieprzepisowe poruszanie sie po drodze a ja byłem ciągany po sprawach sądowych za spowodowanie obrażeń powyżej 7miu dni, no ku.wa ręce opadają. Na szczęście wyszło na moje i sprawe karną wygrałem a zeby odzyskac jakieś grosiwo za naprawe teresy muszę założyć babie sprawę cywilną bo inaczej się nie da bo jako rowerzysta nie miała żadnego ubezpieczenia.
                    Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                    No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                    sigpic

                    Komentarz


                      #11
                      Nie chce zaśmiecać tematu bzdurnymi cytatami, bo ta dyskusja i tak się sprowadzi do Twoich racji Adam (nie mogłoby być inaczej przecież).
                      Nie przeczę sam sobie. Przeczytaj to jeszcze raz to może zrozumiesz, bo na wszystko odpowiedziałem konkretnie i na przykładach, które w żaden sposób i tak Cię nie przekonają, bo czujesz się pokrzywdzony.
                      Emocje i niesmak, które wywołał Twój nieszczęśliwy wypadek nie są dobrym doradcą i nie powinieneś zaszczepiać w innych takiej postawy, bo nie masz niestety racji.
                      Nie mam zamiaru Cię w niczym przekonywać, bo zasada TWOICH NIEPODWAŻALNYCH RACJI i WSZECHWIEDZY w każdym temacie daję się zauważyć zapewne nie tylko mi.

                      PS: Cofam panowie pkt. 4 o swojej pomocy co do tematu odszkodowań... są tu lepsi "specjaliści"

                      Dla mnie temat zamknięty.

                      Komentarz


                        #12
                        Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                        Nie chce zaśmiecać tematu bzdurnymi cytatami,
                        Cóż, mogę się usprawiedliwić tylko w ten sposób, że nie odpowiadam za treść cytatów
                        Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                        bo ta dyskusja i tak się sprowadzi do Twoich racji Adam (nie mogłoby być inaczej przecież).
                        Staram się używać racjonalnych argumentów w dyskusji - Ty podajesz swoje ja swoje, na tym to chyba polega? Potem ktoś przeczyta jedne i drugie i wyrobi sobie swoje zdanie.
                        Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                        Nie przeczę sam sobie.
                        OK.
                        Zamieszczone przez DanielD Zobacz posta
                        Przeczytaj to jeszcze raz to może zrozumiesz, bo na wszystko odpowiedziałem konkretnie i na przykładach, które w żaden sposób i tak Cię nie przekonają, bo czujesz się pokrzywdzony.
                        Przeczytałem - pokrywa się to ze stanowiskiem ubezpieczalni w mojej sprawie - i jak już pisałem zupeÅ‚nie nie potrafię się dopatrzeć tu logiki. I masz rację, nie przekonuje mnie to i jednocześnie czuję się przez to pokrzywdzony. Może kwestia perspektywy - zdaje się reprezentujemy tutaj różne "strony barykady" - niemniej nadal nie widzę w tym powodu aby robić z tego jakiś problem personalny. Każdy napisał swoje i tyle.

                        Emocje i niesmak, które wywołał Twój nieszczęśliwy wypadek nie są dobrym doradcą i nie powinieneś zaszczepiać w innych takiej postawy
                        Ja TYLKO opisałem SWOJE doświadczenia z tematem, żeby zwrócić uwagę na co warto zwrócić uwagę. Skoro mnie trafiło, to kogoś innego też może, choć oczywiście mam nadzieję, że u autora wątku nie będzie to tak wyglądało - nikomu nie życzę użerania się z ubezpieczalnią, która ma podejście "a może odpuści, co nam szkodzi spróbować" (w razie wątpliwości służę namiarami do dowolnie wielu relacji potwierdzających takie ich postępowanie).

                        bo nie masz niestety racji
                        z racją jest jak z d... - każdy ma swoją

                        Nie mam zamiaru Cię w niczym przekonywać, bo zasada TWOICH NIEPODWAŻALNYCH RACJI i WSZECHWIEDZY w każdym temacie daję się zauważyć zapewne nie tylko mi.
                        Słuchaj, jeśli moja aktywność na forum Cię mierzi masz możliwość dodania mnie do ignorowanych i wtedy nie będziesz musiał się męczyć czytając moje elaboraty - to na prawdę nie jest obowiązkowe. Wiem, że co niektórzy testują tą funkcjonalność na Twoich postach i twierdzą, że się sprawdza...
                        A co do racji - są jak najbardziej podważalne, wystarczy dobry argument, serio - nie lubię bzdur wypisywać, więc jak ktoś mnie naprostuje to jestem wdzięczny. Z wieloma tematami nie miałem doświadczenia i o nich po prostu nie piszę. Wszechwiedzący też niestety nie jestem, bo wtedy mniej panienek by leciało przy grzebaniu przy moto - no ale skoro już przetestowałem jak można ich sobie oszczędzić to staram się też podzielić tą wiedzą z innymi. Choć mógłbym w tym czasie co innego robić.

                        pozdrawiam, Adam
                        sigpic

                        Komentarz


                          #13
                          Usunięte na żądanie użytkownika

                          Komentarz


                            #14
                            Zamieszczone przez blyshkrik Zobacz posta
                            mardu1,
                            koleś uciekł, ale go złapali, pytanie
                            tego samego dnia?
                            czy może namierzyli go po kilku dniach, jeśli tak to przeciez chujowi możana przyklepać że byl pijany, dalej twoj uszczerbek na zdrowiu okazał sie poważny bo boli ciebie kregosłup(nie do podważenie) wiec mozna od skur... wyciągnać, tylko wymaga czasu.
                            tak z ciekawosci pytam.
                            Tego samego dnia. Teraz jestem w robocie w Norwegii. Rzeczoznawca juz oblukał sprzeta, jak wrócę dokończe sprawe.

                            Komentarz


                              #15
                              Odbiegając trochę od tematu, kiedy kupiłeś tą teresę? Przymierzałem się do niej w Październiku.
                              dirtier, happier

                              www.facebook.com/dalekadroga

                              Komentarz

                              Pracuję...
                              X