Motocykle rozliczeniowe przeważnie nie są z salonów tylko z ubezpieczalni które sprzedają salonom takie powypadkowe często motocykle, w niemcowni ubezpieczenie a później odszkodowanie jest na tyle wysokie ze nie opłaca się naprawiać moto nawet jak miało małą glebę i jest lekko przerysowane, wystarczy że na ramie będzie jakieś zarysowanie po wypadku automatycznie moto jest liczone na szkode całkowita i wypłacana kasa za moto bo rama nie jest elementem naprawialnym i nikt tam się tego nie podejmuje.
Oczywiście nasi koledzy kupują takie motocykle, trochę je podszykują i roczniki bardzo młode sprzedają za 3/4 ceny rynkowej bo wzieli je po taniości z ubezpieczenia.
Twój kolega ma racje że z czasem trafi się fajna sztuka ale teraz akurat wątpię bo takie okazje przeważnie trafiają się bliżej lata jak do salonów trafiaja pierwsze motocykle po wiosennych glebach.
Pomimo tego wszystkiego wolał bym kupić moto od forumowicza albo od prywatnego niemiaszka nawet jak miał bym dać 2tys więcej albo jechać po moto 1tys km. Zaoszczędzisz w ten sposób nie tylko pieniądze (bo to najmniej ważne) ale i nerwy i stracony czas na doprowadzanie moto do kultury o niespodziankach nie wspominając.
Powiedz koledze niech weźmie cię ze sobą na taki wyjazd i zobaczysz że niemieckie motocykle na prawdę są zadbane i nie dłubane ale pod warunkiem że będziesz kupował od Helmuta a nie od turka z komisu.
Oczywiście nasi koledzy kupują takie motocykle, trochę je podszykują i roczniki bardzo młode sprzedają za 3/4 ceny rynkowej bo wzieli je po taniości z ubezpieczenia.
Twój kolega ma racje że z czasem trafi się fajna sztuka ale teraz akurat wątpię bo takie okazje przeważnie trafiają się bliżej lata jak do salonów trafiaja pierwsze motocykle po wiosennych glebach.
Pomimo tego wszystkiego wolał bym kupić moto od forumowicza albo od prywatnego niemiaszka nawet jak miał bym dać 2tys więcej albo jechać po moto 1tys km. Zaoszczędzisz w ten sposób nie tylko pieniądze (bo to najmniej ważne) ale i nerwy i stracony czas na doprowadzanie moto do kultury o niespodziankach nie wspominając.
Powiedz koledze niech weźmie cię ze sobą na taki wyjazd i zobaczysz że niemieckie motocykle na prawdę są zadbane i nie dłubane ale pod warunkiem że będziesz kupował od Helmuta a nie od turka z komisu.
Komentarz