Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Cieknący zbiornik płynu chłodzącego.

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    [660Z] Cieknący zbiornik płynu chłodzącego.

    Na silniku, a konkretnie nad obudową filtra oleju zauważyłem zielone plamy, idąc po śladach doszedłem do zbiorniczka płynu chłodzącego. Po odkręceniu osłony okazało się że z gwintu zatopionego w zbiorniczek sączy się płyn chłodzący ... ciśnienie odrazu mi podskoczyło. Miał ktoś z was już taką akcję. Całe szczęście że w garażu jeszcze. Zastanawiam się czy szukać nowego zbiorniczka czy potraktować to miejsce jakimś szczeliwem....Zbiornik.jpg

    - - - Zaktualizowano - - -

    K...a, nie ten dział !!! Pokornie proszę admina o przeniesienie.

    #2
    Nie wiem czy tak wyda bo nie widzę po co ten gwint i co trzyma , ale może uda się zalepić klejem epoksydowym 2 składnikowy przeźroczysty. Ludzie z forum mazdy uszczelniali takim klejem filtr ON po przeróbce na podgrzewany. Przy ropie zdawał egzamin, przy płynie może też wyda. Cieknie wewnątrz gwintu czy w miejscach w których jest zatopiony w zbiornik? Może od środka udało by się zaciapać klejem.

    Komentarz


      #3
      Możesz prubowac uszczelniac jakimś silikonem chociaż nie wiem czy pod wpływem drgań problem się nie pojawi znowu, zbiorniczek jest zrobiony prawdopodobnie z polipropylenu tego cholerstwa nie chwyta się żaden klej nawet epoxydowy. Na allegro można kupic klej do PP ale nie wiem czy będzie kleił metal. Może spawacze plastiku podjęliby się na gorąco to jakoś pospawac?

      Komentarz


        #4
        Potraktowałem temat guma w płynie. Profilaktycznie drugie gniazdo też.
        A do tego gwintu wkręca się śruby trzymające panel boczny. Tak sobie wymyślili.
        Obraz 047.jpg

        Komentarz


          #5
          Czy to nie jest analogiczna sytuacja, jaka przytrafiła się niektórym przy baku XTZ 750? Wkręcanie zbyt długich śrub (brak lub zużyty gumowy dystans) mocujących boczne owiewki, powodowało wrzynanie się śrub w sam zbiornik, a następnie wyciek paliwa. Może u Ciebie stało się podobnie, a może ktoś dla pewności zbyt mocno dokręcił?
          Jeśli gwint jest przelotowy i właśnie za wyciek odpowiada uszkodzona, dziurawa ścianka plastiku na jego końcu, to najlepiej byłoby zrobić taki krótki, wkręcany "koreczek". Naciąć go żeby dało się wkręcić płaskim śrubokrętem. Oczywiście wkręcić na klej (np. typu distal). Oryginalna śrubę mocującą musiałbyś skrócić, co by dało się ją przykręcić.
          A jeszcze lepiej, co żeby jej nie niszczyć (może za jakiś czas dorwiesz sprawny zbiorniczek) - zastosować jako dystans grubszą gumową podkładkę, którą sam sobie bez problemu zrobisz np. z chlapacza od ciągnika. Dla niepoznaki i efektu estetycznego, dać te podkładki po prawej i lewej stronie pod te dwie śruby.

          Komentarz


            #6
            Ale po co kombinować jak koń pod górę jeśli nowy kosztuje 200 zł? Bez sensu uskuteczniać druciarstwo.
            Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
            No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
            sigpic

            Komentarz


              #7
              Zamieszczone przez marcinjunak Zobacz posta
              Ale po co kombinować jak koń pod górę jeśli nowy kosztuje 200 zł? Bez sensu uskuteczniać druciarstwo.
              Pewnie się tak skończy że kupię nowy, ale 200 zł to początek. Trzeba jeszcze za tym pojeździć (czas + paliwo), dokupić płyn albo go całkiem go wymienić, zaraz pewnie się się okaże że zaciski na przewodach są jendnorazowe ..... no i czas na wymianę zbiorniczka lub zlecenie go komuś.

              Najbardziej mnie wnerwia to że prawdopodobnie uszkodzono ten zbiorniczek podczas przeglądu ASO po sezonie w listopadzie, dokręcali panel i pewnie zrobili to konkretnie, bo ja tam nie zaglądałem nigdy, bo nie miałem takiej potrzeby. A przecież im tego teraz nie udowodnię.... a jeździć trzeba dalej.

              Komentarz


                #8
                Zamieszczone przez TipiT Zobacz posta
                Pewnie się tak skończy że kupię nowy, ale 200 zł to początek. Trzeba jeszcze za tym pojeździć (czas + paliwo), dokupić płyn albo go całkiem go wymienić, zaraz pewnie się się okaże że zaciski na przewodach są jendnorazowe ..... no i czas na wymianę zbiorniczka lub zlecenie go komuś.

                Najbardziej mnie wnerwia to że prawdopodobnie uszkodzono ten zbiorniczek podczas przeglądu ASO po sezonie w listopadzie, dokręcali panel i pewnie zrobili to konkretnie, bo ja tam nie zaglądałem nigdy, bo nie miałem takiej potrzeby. A przecież im tego teraz nie udowodnię.... a jeździć trzeba dalej.

                Nikt nie mówił że będzie łatwo a prawie we wszystkich serwisach pracują normalni mechanicy i partacze.
                Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                sigpic

                Komentarz

                Pracuję...
                X