Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Wyciek oleju z silnika (HONDA XL 600 R)

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    [inny] Wyciek oleju z silnika (HONDA XL 600 R)

    Witam, dzisiejszego pięknego dnia postanowiłem po zdaniu egzaminu na kategorie "A" przejechać się moim motorkiem. Jak zwykle próbowałem go odpalić ale był wyjątkowo oporny. Po wyciągnięciu świecy zauważyłem dużo nagaru na elektrodzie i zacząłem zastanawiać się dlaczego nagaru jest tak dużo? Ale najpierw opaliłem świece nad gazem i próbowałem odpalić ale moto robiło dwa albo trzy takty i gasło (nie mogło przekroczyć obrotów biegu jałowego). Pomyślałem że jest może akumulator słaby albo coś w tym stylu więc poprosiłem kolegę żeby popchał moto. Moto zapaliło, i zaczęło kopcić na początku się nie zdziwiłem, bo pomyślałem sobie może olej gdzieś po trzonkach zaworowych trochę spłyną, albo porostu musi wypalić resztki paliwa z wydechu. Ale moto pracowało nierówno i nie przestawało kopcić wręcz odwrotnie. Zgasiłem je i próbowałem odpalić z kopki ale bezskutecznie (moto popracowało ze 3 minuty na ssaniu wcześniej). Pomyślałem że jest zalane i chciałem znów wykręcić świece i wtedy zauważyłem olej na głowicy i na bloku cylindra, na początku pomyślałem że uszczelka pod głowicą pękła, ale po oględzinach zewnętrznych stwierdziłem że olej nie wydostaje się z pod uszczelki cylindra tylko z pod uszczelek wydechów . Zaczołem się zastanawiać co to może być i podejrzewam dwie rzeczy. Po pierwsze uszczelniacze zaworowe (może któryś pękł itp.) Pierścień olejowy chociaż jak ją jeszcze później odpaliłem i chwile popracowała to ładnie łapała z kopki mimo że kopci. A i jeszcze jedno moto przed tym dziwnym incydentem czasami potrafiło zakopcić przy odpalaniu ale po paru chwilach wszystko wracało do normy chociaż nie zawsze miałem kilka takich sytuacji że kopciło dłuższy czas i dopiero jak zgasiłem moto i zapaliłem je ponownie przestawało kopcić jak ręką odjął. Proszę o pomoc w rozwiązaniu sprawy


    Poniżej zamieszczam zdjęcia owych wycieków i film na którym widać jak kopci moto
    Załączone pliki
    Ostatnio edytowany przez ANDERE; 14.
    .

    #2
    Nie znam xelki ale może to coś z odpowietrzeniem silnika,nie wygląda to dobrze ale jeśli odma jest nie drożna to mogła by być potencjalna przyczyna.Napisz jeszcze czy to sie zdarzyło po jakiś ostatnich pracach czy po prostu stopniowo zaczynała kopcić.

    Komentarz


      #3
      Hej,
      głupia sprawa, bo to ja Ci sprzedałem to moto....
      Aku nie ma w tej instalacji żadnego wpływu na odpalanie moto, mógłbyś je odpalić nawet bez niego (tylko byś po jakimś czasie regulator spalił).
      To jest zdecydowanie za dużo oleju jak na uszczelniacz zaworowy, niestety poszedł albo pierścień, albo coś pękło w głowicy - możliwe, że prowadnica zaworu (czytałem kiedyś o takim przypadku w XL - http://bikepics.com/pictures/742452/ ), po zdjęciach mam wrażenie, że więcej oleju leci z prawej rury.
      Możesz zdjąć odmę i sprawdzić czy tamtędy nie wali olejem do airboxu - jeśli tak to sugeruje to pierścienie. W ekstremalnych przypadkach jeśli w airboxie uzbierało się sporo oleju może go ponownie zaciągać przez gaźnik.
      Sprawdź czy separator (ten plastikowy kubek) jest drożny.
      Niestety obawiam się, że konieczne będzie ściąganie co najmniej głowicy - do tego musisz wyjąć silnik z ramy, bo akurat w tym modelu jest zbyt ciasno aby zrobić to w motocyklu.
      Ja obstawiam jakieś pęknięcie w głowicy. W tym silniku nie ma żadnych kanałów olejowych w głowicy, więc na pewno nie jest to kwestia zwykłej nieszczelności.
      Strasznie mi przykro i głupio, bo nie chciałem Ci problemu sprzedawać. W razie pytań dzwoń - podpowiem co i jak na ile potrafię.

      Adam

      P.S. - jakbyś coś kombinował to od razu mówię - z wszystkimi gwintami w głowicy obchodź się jak z jajem, w tym modelu (i pokrewnych) cholernie łatwo lecą nawet bez konkretnej przyczyny.
      P.S.2 - Gratuluję zdania egzaminu
      sigpic

      Komentarz


        #4
        WIem że to zabrzmi głupio ale możecie mi uwierzyć widziałem coś takiego wcześniej, sprawdź czy czasem nie masz za dużo oleju!!!, kolega tak miał w swojej er5 i okazało się ze kranik puscił paliwo i przez tłok się przelało jakies dodatkowe 2 litry benzyny ze zbiornika, objawy były takie same jak u ciebie. Zobacz i powąchaj olej, powinien śmierdzieć paliwem i będzie znacznie żadszy.
        Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
        No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
        sigpic

        Komentarz


          #5
          No ANDERE sprawdzaj i pisz co jest, bo ludzie czekają na rozwiązanie zagadki.

          Egzaminu gratuluję.
          ------------------------------------------------------------------
          Trzeba kochać wszystkie motocykle.

          Komentarz


            #6
            Tak więc, sprawdziłem separator i był czysty , ale w przewodzie odmy który wychodzi z separatora po zdjęciu korka zaślepiającego spuściłem ok. 10 ml oleju , pytanie czy to dużo czy mało ? Druga sprawa wczoraj przyjechał do mnie aswertyui i odpaliliśmy moto z pychu zapaliło po przepchaniu 4 może 5 metrów i pracowało normalnie , nie kopciło a co najważniejsze nie pojawiły się nowe wycieki. Pojeździłem nim ze 20 minut i nic sucho zero kopcenia . Ale jak dzisiaj próbowałem ją palić nie chciała zapalić nić zero reakcji dopiero po opaleniu świecy raz się odezwała i zrobiła ze trzy takty i znowu cisza. Próbowałem ją na pych odpalać ale bez rezultatów , kilka razy załapała ale tak jak wcześniej parę taktów i gasła nie mogła przekroczyć nawet 1000 obr/min. I wtedy postanowiłem znów wyciągnąć świece i zobaczyłem świeże wycieki chyba nie samego oleju tylko nagaru wymieszanego z olejem i benzyną, bo benzynę było czuć wyraźnie .

            Podsumowując:
            - w odmie było ok. 10 ml oleju
            - moto po odpaleniu z aswertyu-im nie kopciło ani nie pojawiły się nowe wycieki
            - po próbie ponownego uruchomienia dzisiaj (nieudanej) pojawiły się nowe wycieki "chyba" nie oleju, a mieszaniny nagaru i benzyny i chyba oleju.

            Ps. co do poziomu oleju to jest w normie. (olej mierzyłem na zgaszonym silniku nie wkręcając bagnetu )
            DSC00028.jpg


            Przypomniało mi się że jakieś 3 albo 4 litry temu przez przypadek wlałem do hondy benzynę z olejem (ok. 1 litry) i mniej więcej od tego momentu zaczęły się dziać dziwne rzeczy, może olej z tego paliwa posklejał jakieś elementy w gaźniku i teraz paliwo się leje strumieniem do cylindra i wypływając nagar, który zgromadził się po paliwie z olejem, "udaje" wyciek paliwa bo niewierze że w ciągu parudziesięciu kilometrów silnik by umarł bo jeszcze parędziesiąt kilometrów temu wszystko było ok. To tłumaczyło by pojawianie się wycieków przy próbie odpalania anie w trakcie kiedy silnik jest już uruchomiony.
            .

            Komentarz


              #7
              Ja nie raz jeździłem na paliwie z olejem i nic takiego sie nie działo, najlepiej spuść paliwo ze zbiornika, przeczysc gażnik, jak to nie pomoże to szukaj przyczyny w głowicy ale to już niestety rozbierac trzeba. Jeśli zarzuca świece tylko na zimnym silniku to może uszczelniacze na zaworach za dużo oleju już puszczają z głowicy i dlatego. A jak zacznie pracować to spokojnie przepala wszystko.
              Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
              No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
              sigpic

              Komentarz


                #8
                Zamieszczone przez marcinjunak Zobacz posta
                Ja nie raz jeździłem na paliwie z olejem i nic takiego sie nie działo, najlepiej spuść paliwo ze zbiornika, przeczysc gażnik, jak to nie pomoże to szukaj przyczyny w głowicy ale to już niestety rozbierac trzeba. Jeśli zarzuca świece tylko na zimnym silniku to może uszczelniacze na zaworach za dużo oleju już puszczają z głowicy i dlatego. A jak zacznie pracować to spokojnie przepala wszystko.
                Ale to paliwo już dawno spaliłem i zalewałem potem czystą benzynę i ją również wypaliłem, ale problem brudnych gaźników dalej zostaje bo w paliwie mogły pływać jakiś syf i pozapychać gaźnika. Chociaż średnio wieże że to problem gaźników , chyba Adam ma racie wina leży w toku. Ale to trochę dziwne że silnik tak nagle się pogorszył . Spróbuje zmierzyć ciśnienie sprężania, ściągnę króćce ssące i zobaczę czy na zaworach jest nagar jeżeli nie będzie to to wykluczę uszczelniacze.

                PS. Ponawiam pytanie odnośnie oleju w odmie czy ok. 10 ml oleju w odmie to dużo ?
                Ostatnio edytowany przez Gosienka; 2. Powód: ort.
                .

                Komentarz


                  #9
                  Nie, powiedziałbym, że wręcz mało, można śmiało olać. Jak wyjmowałem silnik z ramy to z separatora wylało mi się o wiele więcej (no ale miał też bez porównania więcej czasu i okazji aby się tam znaleźć).
                  Zdejmij gaźniki, wymyj - to zawsze mniej pracy niż rozbiórka całego moto. A w tym konkretnym modelu gaźniki są dosyć chimeryczne - sam je rozbierałem wielokrotnie i testowałem różne poziomy paliwa n.p.
                  sigpic

                  Komentarz


                    #10
                    To mało zależy tylko po jakim czasie się tyle uzbierało.
                    Zdejmij gaźnik, wyczyść, zmień świece. Jak nie kopcił podczas jazdy to nie szukaj przyczyny w mechanice, tu nie ma co się zepsuć jak nie kopci i jeździ normalnie. Ja obstawiam gaźnik, zalewa go na zimnym silniku więc może ssanie się przycina albo coś w tym rodzaju i zalewa świece. napisz jak wyczyścisz gaźnik.
                    Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                    No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                    sigpic

                    Komentarz


                      #11
                      Zorbie jak mówisz Adam, wyciągnę gaźniki i je wyczyszczę . Tylko pytanie czy je potem dobrze potem wyreguluję Jak to zrobię to wybiorę się w małą trasę po okolicy i zobaczymy co i jak.

                      PS. Czym czyścić gaźniki ?
                      .

                      Komentarz


                        #12
                        Benzyną, sprężonym powietrzem, pędzelkiem.
                        Żeby Ci zaoszczędzić czasu to podpowiem jak toto wyciągnąć:
                        - zrzucasz bak
                        - wykręcasz 3 śruby mocujące króciec ssący do głowicy (do dolnej jest wredny dostęp)
                        - wyciągasz flanszę pomiędzy samym króćcem a głowicą,
                        - luzujesz cybanty króćców ssących i gum dolotowych
                        - wyciągasz króciec do przodu (trochę opornie), z tego co pamiętam warto też odpiąć linkę ssania od razu
                        - wyciągasz całe gaźniki do przodu i wyjmujesz w lewą stronę
                        - demontujesz linki
                        Montaż w odwrotnej kolejności.
                        Na co warto zwrócić uwagę:
                        - nie wyciągnij przypadkiem rury dolotowej z airboxu, bo montaż tego jest masakryczny
                        - przed wsadzeniem gaźników zamocuj linki gazu
                        - warto robić to w ciepłym pomieszczeniu, aby gumy były bardziej plastyczne
                        - uważaj na śruby mocujące króciec do głowicy - bardzo łatwo je poprzekręcać/krzywo wkręcić (dolna jest już na helicoilu).
                        Gaźniki w środku są praktycznie takie same, więc najlepiej rozbieraj kolejno, tudzież pilnuj co z którego było.
                        Góry gaźników raczej nie będziesz musiał ruszyć, ale jeśli tak się zdarzy to aby wyjąć przepustnice trzeba najpierw zdemontować ośki sterujące - zapamiętaj (najlepiej zrób zdjęcie) jak są nakręcone i zamocowane sprężyny naciągające. Najlepiej oznacz też ośki, bo nie są symetryczne - śrubę dźwigienki musisz wkręcić z konkretnej strony. Pilnuj, aby wałek pośredniczący się nie rozpiął bo wrednie się go zakłada, gdy przepustnica już siedzi w korpusie.
                        Jeśli nie musisz to nie wyciągaj iglic z przepustnicy (mocowane na śrubki), bo Cię qrwica strzeli jak będziesz próbował potem je skręcić z powrotem. Lubią się też zapiekać, więc podchodź do nich tylko z dobrym, dopasowanym śrubokrętem.
                        Jakbyś ruszał poziom paliwa, to zapamiętaj stan początkowy, pilnuj aby nie pogiąć mocowania pływaków, są dosyć delikatne. Za pracę silnika na jałowych i przy małych odkręceniach gazu odpowiada tylko lewy gaźnik.
                        Kluczem ampulowym 4 (moja modyfikacja) możesz odkręcić dolne dekielki gaźników, bez wyjmowania gaźników z moto, dzięki temu możesz dosyć szybko zmieniać poziom paliwa. Aby dobrać się do prawego dekielka wygodniej jest zdjąć najpierw lewy. Po zdjęciu dekielka mogą Ci wypaść 2 rzeczy: taka plastikowa koronka i zaworek iglicowy. Aby zdemontować pływak musisz wypchnąć jego ośkę, uważaj, bo pływak da się też zamontować do góry nogami, z tym, że wtedy dekla nie przykręcisz. Poziom paliwa możesz spr. podłączając elastyczny, przezroczysty wężyk do spustu paliwa (od dołu) i odkręcając go - zawiń wężyk w górę, przyłóż do dekla komory paliwowej i zobaczysz jaki masz poziom - możesz go oznaczyć (pewnie jeszcze będą widoczne moje znaki ).
                        W razie pytań pisz/dźwoń.

                        pzdr, Adam
                        sigpic

                        Komentarz


                          #13
                          Już postanowione, koło piątku biorę się za gaźniki. Jak je wyczyszczę to dam znać jakie efekty.

                          Ps. Dzięki Adam za pomoc bez ciebie bym zginął
                          Ostatnio edytowany przez Gosienka; 2. Powód: ort.
                          .

                          Komentarz


                            #14
                            Chyba się udało naprawić moto, co najlepsze nic nie musiałem praktycznie rozbierać. Coś mnie ruszyło że, moto wcześniej się trochę dławił na niższych obrotach (nie spalało paliwa.), niechętnie na zimno wchodziło w obroty. Myślałem że to normalne ale teraz to już była bida z nędzą. I zacząłem się zastanawiać co to może być. I tak sobie pomyślałem że jeszcze raz sprawdzę świece, iskra była normalna. Ale tak sobie myślę wezmę sobie tą świece na na diagnostykę do szkoły i sprawdzę. Po sprawdzeniu okazało się że świeca jest uszkodzona i ma przebicia we wszystkie strony świata, po prostu dyskoteka była. Po powrocie do domu włożyłem nową świece, raz kopnąłem i moto zapaliło bez problemów .
                            Chociaż dalej się zastanawiam dlaczego paliwo się tak lało przez wydechy ? Puki co wszystko jest ok. Nie wiem ile to potrwa, mam nadzieje że jak najdłużej . Zrobię jeszcze jeden test w tym roku , wezmę moto i się przejadę i wtedy będzie widać czy wszystko jest ok.

                            Ps. Dzięki wszystkim za pomoc.

                            Pozdrawiam Andrzej.
                            .

                            Komentarz


                              #15
                              Pewnie świeca była bardzo opkopcona kiedy ją wykręciłeś?
                              Gaźnik - potrzeba go zweryfikować. Jeśli czarana, to trzeba zweryfikować gaźnik. Sadza przewodzi prąd i stąd te iskry na boki.
                              --== XtzParts.com - części do XTZ 660 i 750 oraz TDM 850-900 ==--

                              Komentarz

                              Pracuję...
                              X