Witam, dzisiejszego pięknego dnia postanowiłem po zdaniu egzaminu na kategorie "A" przejechać się moim motorkiem. Jak zwykle próbowałem go odpalić ale był wyjątkowo oporny. Po wyciągnięciu świecy zauważyłem dużo nagaru na elektrodzie i zacząłem zastanawiać się dlaczego nagaru jest tak dużo? Ale najpierw opaliłem świece nad gazem i próbowałem odpalić ale moto robiło dwa albo trzy takty i gasło (nie mogło przekroczyć obrotów biegu jałowego). Pomyślałem że jest może akumulator słaby albo coś w tym stylu więc poprosiłem kolegę żeby popchał moto. Moto zapaliło, i zaczęło kopcić na początku się nie zdziwiłem, bo pomyślałem sobie może olej gdzieś po trzonkach zaworowych trochę spłyną, albo porostu musi wypalić resztki paliwa z wydechu. Ale moto pracowało nierówno i nie przestawało kopcić wręcz odwrotnie. Zgasiłem je i próbowałem odpalić z kopki ale bezskutecznie (moto popracowało ze 3 minuty na ssaniu wcześniej). Pomyślałem że jest zalane i chciałem znów wykręcić świece i wtedy zauważyłem olej na głowicy i na bloku cylindra, na początku pomyślałem że uszczelka pod głowicą pękła, ale po oględzinach zewnętrznych stwierdziłem że olej nie wydostaje się z pod uszczelki cylindra tylko z pod uszczelek wydechów
. Zaczołem się zastanawiać co to może być i podejrzewam dwie rzeczy. Po pierwsze uszczelniacze zaworowe (może któryś pękł itp.) Pierścień olejowy chociaż jak ją jeszcze później odpaliłem i chwile popracowała to ładnie łapała z kopki mimo że kopci. A i jeszcze jedno moto przed tym dziwnym incydentem czasami potrafiło zakopcić przy odpalaniu ale po paru chwilach wszystko wracało do normy chociaż nie zawsze miałem kilka takich sytuacji że kopciło dłuższy czas i dopiero jak zgasiłem moto i zapaliłem je ponownie przestawało kopcić jak ręką odjął. Proszę o pomoc w rozwiązaniu sprawy
Poniżej zamieszczam zdjęcia owych wycieków
i film na którym widać jak kopci moto

Poniżej zamieszczam zdjęcia owych wycieków

Komentarz