Jak w tytule.
Sprawa jest prosta i po przeanalizowaniu ewentualne nie powodzenie nie grozi wybuchem silnika bądź uszkodzeniem gaźnika.
A więc:
z braku kasy a z wyniku dużej potrzeby obniżenia spalania naprawiłem membrany za pomocą elastycznego kleju cyjano-akrylowego i latexu.
Latex zdobywamy w kiosku ruchu lecz zwracamy dość sporą uwagę żeby prezerwatywy nie były nawilżane tylko pudrowane. I teraz uwaga należy zsynchronizować swoje ruchy mianowicie:
1. wyciąć potrzebną łatkę
2. posmarować klejem membranę odtłuszczoną wcześniej zewnętrzną stronę membrany czyli tą której nie widać po bezpośrednim odkręceniu dekielka
3. wypłukać z talku łatkę
4. szybko osuszyć i nakleić inaczej się się zroluje i będzie trzeba wszystko od początku zaczynać
Tego typu naprawa była u mnie w gaźniku jakieś 1,5 roku aż stać mnie było na ich wymianę, i pomimo początkowych obaw że benzyna bądź ciągły ruch membran może wpłynąć na klej itp. okazało się że naprawa była skuteczna i nie było podstawy do obaw. Jeśli natomiast coś by się odkleiło to "łatka" zostanie po za obszarem w którym może coś uszkodzić.Przez te 1,5 roku nie zaglądałem do gaźników a membrany kupiłem bez sprawdzania stanu naprawy, teraz te klejone leżą i są jako zapasowe.
Pisząc to mam jeszcze jedno spostrzeżenie:
1,5 roku to 18 miesięcy koszt nowych membran dedykowanych do teresy to 542 złote bez zniżek w larssonie, więc wychodzi mi że 30 złotych miesięcznie przez 1,5 roku i jakoś się uda.
Sprawa jest prosta i po przeanalizowaniu ewentualne nie powodzenie nie grozi wybuchem silnika bądź uszkodzeniem gaźnika.
A więc:
z braku kasy a z wyniku dużej potrzeby obniżenia spalania naprawiłem membrany za pomocą elastycznego kleju cyjano-akrylowego i latexu.
Latex zdobywamy w kiosku ruchu lecz zwracamy dość sporą uwagę żeby prezerwatywy nie były nawilżane tylko pudrowane. I teraz uwaga należy zsynchronizować swoje ruchy mianowicie:
1. wyciąć potrzebną łatkę
2. posmarować klejem membranę odtłuszczoną wcześniej zewnętrzną stronę membrany czyli tą której nie widać po bezpośrednim odkręceniu dekielka
3. wypłukać z talku łatkę
4. szybko osuszyć i nakleić inaczej się się zroluje i będzie trzeba wszystko od początku zaczynać
Tego typu naprawa była u mnie w gaźniku jakieś 1,5 roku aż stać mnie było na ich wymianę, i pomimo początkowych obaw że benzyna bądź ciągły ruch membran może wpłynąć na klej itp. okazało się że naprawa była skuteczna i nie było podstawy do obaw. Jeśli natomiast coś by się odkleiło to "łatka" zostanie po za obszarem w którym może coś uszkodzić.Przez te 1,5 roku nie zaglądałem do gaźników a membrany kupiłem bez sprawdzania stanu naprawy, teraz te klejone leżą i są jako zapasowe.
Pisząc to mam jeszcze jedno spostrzeżenie:
1,5 roku to 18 miesięcy koszt nowych membran dedykowanych do teresy to 542 złote bez zniżek w larssonie, więc wychodzi mi że 30 złotych miesięcznie przez 1,5 roku i jakoś się uda.