Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Zanik sprzęgła - na chwilę. Co to było?

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    [600Z] Zanik sprzęgła - na chwilę. Co to było?

    W Kosowie męczyliśmy podjazd na przypadkowy szczyt (ponad 2400m wjeżdżając z 1000m), jak się okazało nieco zbyt wymagający jak na zaplanowany sposób zwiedzania (miało był lekko i przyjemnie, a wyszło jak zwykle). Jechałem na asfaltowych przełożeniach - musiałem zespawać zębatkę, czy też nakrętkę do wałka zdawczego, ale to inny temat - więc dość często męczyłem babcię na półsprzęgle przy kolejnych próbach wygrzebania się z kamieni. W pewnym momencie, wypychając motocykl pod górę, nagle sprzęgło się straciło, tj linka chwyciła tak duży luz, że klamka prawie dotykała gripów. To był najtrudniejszy odcinek, co chwilę się zakopywałem i musiałem wpychać motocykl, często z pomocą, bo zwyczajnie się grzebałem po łańcuch. Było gorąco, babcia to powietrzak, chłodzenia na tym etapie właściwie więc nie było, bo przez dobre 20min przegrzebałem się ledwo kilkanaście metrów. Naciągnąłem linkę, sprzęgło zaczęło działać, ale ja już wysiadłem fizycznie, więc zgasiłem silnik i zszedłem wpychać KTMa. Jak wróciłem, silnik trochę ostygł, to sprzęgło było znowu na maksa napięte, czyli musiałem z powrotem odpuścić naciąg linki. Później już udało się ruszyć i sprzęgło działało jak należy.
    Co to było? Zagotowałem olej, czy jaka inna gadzina? Miałem ze sobą zapasowe sprężyny, bo nie znam stanu i przebiegu sprzęgła, ale to nie sprężyny były problemem, bo te trzymało, tylko nagle pojawił się wielki luz, jakby się linka naciągnęła

    Krótki obraz sytuacji


    Często wyglądało to tak
    Ostatnio edytowany przez ArturS; 427.

    #2
    Puściło nagle samo z siebie czy po prostu nie odbiło po użyciu ?
    sigpic

    Komentarz


      #3
      Jak wróciłem sprzęgło już działało prawidłowo. Jak się zaczęły z nim jaja to wyglądało to dokładnie tak jakby dodać do linki sprzęgła dodatkowy centymetr długości. Czyli jak nie trzymałem klamki to tarcze były sklejone, więc prawidłowo. Po naciągnięciu linki (zostawiłem mały wyczuwalny luz ok 1-2mm) tarcze rozklejało i wszystko działało dobrze. Jak wróciłem po kilkunastu minutach klamka była sztywna i trzeba było znowu popuszczać. Przez te kilkanaście minut motocykl po prostu stał ze zgaszonym silnikiem.

      Komentarz


        #4
        A linka się nie zacięła może ma pęknięty na zwoju drucik

        Komentarz


          #5
          Raczej nie. Jakby się zacięła, to sprzęgło byłoby wówczas cały czas wciśnięte, a nie było. Zresztą kątem oka widziałem, że przy ruchu klamką w zakresie dziwnego luzu rusza się osłona przeciwpyłowa przy silniku.

          Komentarz


            #6
            Spuchło sprzęgło tzn się rozszerzyło i popychacz nie dosięgał do dekla, nie podnosił go, ja też tak miałem w xtku jak go pomęczyłem na przecince, jak ostygło wszystko wracało do normy. Słabe sprzęgła to jedna z bolączek teresy, silnik nie daje rady więc trzeba się posiłkować sprzęgłem i takie rzeczy się dzieją.
            Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
            No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
            sigpic

            Komentarz


              #7
              Zamieszczone przez marcinjunak Zobacz posta
              silnik nie daje rady więc trzeba się posiłkować sprzęgłem i takie rzeczy się dzieją.
              Tak bym tego nie określił. Tutaj przełożenia były problemem. Wszędzie prócz mojej babci i KTM Oskara zmienialiśmy zębatki zdawcze na mniejsze o 1 ząbek od nominału, wiec były krótkie jedynki, chyba nawet dwójka była wolniejsza niż standardowa jedynka (w KLE miałem takie wrażenie jak zmieniałem z 16z na 15z). Oskar na kilkaset metrów przed szczytem stwierdził, że nie jedzie dalej, bo nie wie czy już sprzęgło nie zjarane. Miał poważny problem z mocą bo albo wyrywał kamienie spod tylnej gumy i się zakopywał, albo szedł na koło, więc jedynym ratunkiem było piłowanie na półsprzęgle. Zwyczajnie nie spodziewaliśmy się takich atrakcji, raczej wszyscy byli nastawieni na to co się widzi na youtubie, czyli piękne widokowo szuterki, coś jak poniżej. Chwilami wyszło nieco inaczej, z czego oczywiście się cieszę, bo nie było nudy, ale motki dostały mocno po dupie. My też

              Komentarz


                #8
                Czyli junak ma chyba racje przegrzałeś tarczę i mogły spuchnąć jeżdzić dalej i obserwować sprzęgło

                Komentarz


                  #9
                  Zimą i tak trzeba będzie połowić silnik, bo...
                  DSCF1571.JPG
                  No chyba, że wymiana wałka jest możliwa bez zbędnego rozbierania

                  Komentarz


                    #10
                    o kurde :/ ciekawe jaki to koszt. Z perspektywy czasu jak oceniasz swoją tenere? warto było czy nie?
                    Take care of your Tenere she will take care of you

                    http://tablica.pl/oferta/yamaha-xtz-...5-ID1LXXh.html

                    Komentarz


                      #11
                      Takie zabezpieczenie na pewno nie puści,a może da się prze gwintować na mniejszy wymiar bez rozbierania i dorobić nową nkrętkę

                      Komentarz


                        #12
                        Zamieszczone przez esi Zobacz posta
                        o kurde :/ ciekawe jaki to koszt. Z perspektywy czasu jak oceniasz swoją tenere? warto było czy nie?
                        Mam to co chciałem. Nie spodziewałem się jedynie z buta takich kosztów i tych wszystkich "kwiatków", które wychodzą co rusz, czyli remont góry, przeplot koła, problemy z wałkiem zdawczym itd. Poprzedni właściciel zdecydowanie nie przykładał się do serwisu i spadło to na moją kieszeń.

                        Komentarz


                          #13
                          Może nie będzie tak źle, zeszlifujesz spawy odkręcisz starą nakrętkę i zrobisz patent jaki wymyślił Marcin a Czeczen z powodzeniem zastosował.

                          Komentarz


                            #14
                            Sprzegło spuchło od temperatury. Olać to, ew. można spr. czy tarcze się któreś nie przyjarały - na wszelki wypadek.

                            A z zębatką da się zrobić porzadek bez rozbierania silnika.
                            --== XtzParts.com - części do XTZ 660 i 750 oraz TDM 850-900 ==--

                            Komentarz


                              #15
                              No to luz. U Tomka to samo. Właściwie od niego się zaczęło - wrzuca bieg, chce ruszyć a tu echo. Ja miałem jedynie luźną nakrętkę i wyraźne braki w gwincie, więc te kilka spawów profilaktycznie coby mnie to samo nie spotkało na jakimś podjeździe. U Tomka wygląda to tak
                              DSCF1374.JPG

                              Komentarz

                              Pracuję...
                              X