Cześć.
Otóż mam problem. Po odpaleniu, gdy motór jest zimny odkręcenie gazu kończy się gaśnięciem. Jak rozkręcam baaaardzo powoli, to zaczynają rosnąć obroty, ale pracuje nierówno, czasem kichnie. Jak odkręcę mocniej, to się dusi. Jak szybko puszczę gaz, to się pozbiera. Zachowuje się tak, jak by mieszanka była za bogata. Gaźniki mam nowe, włoskie, iglica ustawiona książkowo, jak i śrubka składu. Prawy gar bardzo powoli się ogrzewa. Kiedy lewy jest już gorący, prawy powoli zaczyna się ogrzewać (pewnie przez płyn chłodzący). Kolanka wydechowe od początku są nierówno rozgrzane, później się trochę równają. Jak porządnie się nagrzeje, to nie ma problemu z niczym. Świece nowe, w kolorze kawy z mlekiem. Ciekawostką jest to, że jak odepnę fajkę z prawego gara (nawet po rozgrzaniu), to niedużo się zmienia w pracy silnika. Troszeczkę się zająknie, ale pracuje tak samo (wkręcanie na obroty, praca na wolnych). Jak odepnę lewy, to traci na obrotach mocno i słychać, że coś nie jest tak, pracuje nierówno i powoli gaśnie. Iskry są słabe i wędrujące (pomiędzy elektrodami) - w mojej jawie z 89 roku mam lepsze. Mam 3 komplety świec i na każdej jest taka sama isrka. Cewka jest w miarę nowa (z zewnątrz). Kable w miarę nowe, widać, że były wymieniane. Jak trzymam odpięty kabel od prawego gara (kabel, nie fajkę), przez rękawiczkę, to mnie kopie, jak dotknę ręką masy. Od czego zacząć teraz? Moduł, cewka?
Pozdrawiam, Dawid.
Otóż mam problem. Po odpaleniu, gdy motór jest zimny odkręcenie gazu kończy się gaśnięciem. Jak rozkręcam baaaardzo powoli, to zaczynają rosnąć obroty, ale pracuje nierówno, czasem kichnie. Jak odkręcę mocniej, to się dusi. Jak szybko puszczę gaz, to się pozbiera. Zachowuje się tak, jak by mieszanka była za bogata. Gaźniki mam nowe, włoskie, iglica ustawiona książkowo, jak i śrubka składu. Prawy gar bardzo powoli się ogrzewa. Kiedy lewy jest już gorący, prawy powoli zaczyna się ogrzewać (pewnie przez płyn chłodzący). Kolanka wydechowe od początku są nierówno rozgrzane, później się trochę równają. Jak porządnie się nagrzeje, to nie ma problemu z niczym. Świece nowe, w kolorze kawy z mlekiem. Ciekawostką jest to, że jak odepnę fajkę z prawego gara (nawet po rozgrzaniu), to niedużo się zmienia w pracy silnika. Troszeczkę się zająknie, ale pracuje tak samo (wkręcanie na obroty, praca na wolnych). Jak odepnę lewy, to traci na obrotach mocno i słychać, że coś nie jest tak, pracuje nierówno i powoli gaśnie. Iskry są słabe i wędrujące (pomiędzy elektrodami) - w mojej jawie z 89 roku mam lepsze. Mam 3 komplety świec i na każdej jest taka sama isrka. Cewka jest w miarę nowa (z zewnątrz). Kable w miarę nowe, widać, że były wymieniane. Jak trzymam odpięty kabel od prawego gara (kabel, nie fajkę), przez rękawiczkę, to mnie kopie, jak dotknę ręką masy. Od czego zacząć teraz? Moduł, cewka?
Pozdrawiam, Dawid.
Komentarz