Od tygodnia walczę z gaźnikami w XTZ750, potrzebuje pomocy kogoś bardziej ogarniętego w gaźnikach, ponieważ mnie się już pomysły skończyły, ale od początku.
Problem jest z przyspieszaniem do 2tyś obrotów nie idzie to tak jak powinno, tzn. motocykl ma "muła" po przekroczeniu 2tyś jakby dostawał drugie życie i idzie pięknie.
W pierwszej kolejności rozebrałem gaźniki na części pierwsze i umyłem w myjce ultradźwiękowej, później wszystko przedmuchałem sprężonym powietrzem. Zaworki ssania wymieniłem na nowe (stare miały jakby przytopione końcówki), jedna membrana jest nowa (stara nie była dziurawa ale miała spękania) druga jest OK. Wymieniłem membrany zaworków air-cut. Po złożeniu wszystkiego do kupy zrobiłem synchronizację, i sprawdziłem poziom w komorach (poziomy w porządku). O ile przed czyszczeniem ciężko było jeździć to po czyszczeniu było lepiej ale nie idealnie. Dalej pozostał problem z przyspieszaniem do 2tyś obr. tylko jakby mniejszy (nie dławiło tak mocno motocykla) dlatego kombinuje dalej.
Gaźniki zasilam z "kroplówki", obecnie podłączonej bezpośrednio pod króciec (wczoraj był przez pompę ale efekt ten sam). Dzisiaj jeszcze próbowałem jeździć bez filtrów powietrza ale nic to nie zmieniło. Śrubki składu mieszanki odkręcone o 2 obr. jako punkt wyjścia, to nie to, później regulowałem na pirometr mierząc temp. kolektorów i odkręcając żeby były zbliżone (w sumie jakieś 3,5 obr.) bez zmian. W końcu się wkurzyłem i najpierw odkręciłem o około 4 obroty (bez zmian) później skręciłem i był 1 obr. bez zmian. Dzisiaj w akcie desperacji zdjąłem pokrywy membran, sprawdziłem dysze ale powietrzna (wkręcona od strony air-box'a) jest 60 a w komorze membrany 1.4 czyli OK.
Mając już membrany w ręce podniosłem iglice o jeden rowek (były na ostatnim u góry, czyli maksymalnie opuszczone). Efekt jest taki, że jeszcze gorzej się dławi niż wcześniej i dopiero powyżej około 2,5 zaczyna przyspieszać (wcześniej powyżej 2tyś). Przy mocnym przegazowaniu leci czarny dym co sugeruje za bogatą mieszankę. Stawiam, że te mosiężne rurki w których pracują iglice są już wyrobione (niestety nie spojrzałem podczas rozbierania) ponieważ same iglice nie mają śladów zużycia i są prawidłowe (5C19). Zanim zamówię jakiś zestaw naprawczy to pytanie czy do tych 2tyś obrotów, w ogóle te iglice pracują? Podniesienie iglic pogorszyło sprawę więc wychodzi, że tak, ale ponieważ zestaw tani nie jest to wolałbym się upewnić.
Dodam, że sprawdzałem kompresję i wyszła 10,5bar'a na obu praktycznie taka sama (mierzyłem ją bez założonych gaźników więc nie wiem czy to nie ma wpływu na to, że jest wysoka)
Jedynie czego nie zrobiłem to nie sprawdziłem luzów zaworowych, nie wiem czy mogą powodować takie objawy.
Aha dodam jeszcze, że na postoju motocykl pracuje idealnie, obroty ponad 1000obr/min , przy przekręceniu manetki wkręca się na obroty normalnie bez problemu problem jest dopiero podczas jazdy, czyli pod obciążeniem.
Wszelkie sugestie mile widziane
EDIT:
Nowe, wieści, może komuś się przyda na przyszłość: kupiłem zestaw naprawczy gaźnika z rurką i iglicą. Wymieniłem wszystko co było w zestawie łącznie z w/w elementami i motocykl jeździ normalnie. W jednym gaźniku jak przyjrzałem się tej mosiężnej rurce to nie miała okrągłego kształtu tylko kształt elipsy. Ile nowe zestawy naprawcze wytrzymają? Nie wiem, ale w końcu jeździ jak na motocykl przystało.
Problem jest z przyspieszaniem do 2tyś obrotów nie idzie to tak jak powinno, tzn. motocykl ma "muła" po przekroczeniu 2tyś jakby dostawał drugie życie i idzie pięknie.
W pierwszej kolejności rozebrałem gaźniki na części pierwsze i umyłem w myjce ultradźwiękowej, później wszystko przedmuchałem sprężonym powietrzem. Zaworki ssania wymieniłem na nowe (stare miały jakby przytopione końcówki), jedna membrana jest nowa (stara nie była dziurawa ale miała spękania) druga jest OK. Wymieniłem membrany zaworków air-cut. Po złożeniu wszystkiego do kupy zrobiłem synchronizację, i sprawdziłem poziom w komorach (poziomy w porządku). O ile przed czyszczeniem ciężko było jeździć to po czyszczeniu było lepiej ale nie idealnie. Dalej pozostał problem z przyspieszaniem do 2tyś obr. tylko jakby mniejszy (nie dławiło tak mocno motocykla) dlatego kombinuje dalej.
Gaźniki zasilam z "kroplówki", obecnie podłączonej bezpośrednio pod króciec (wczoraj był przez pompę ale efekt ten sam). Dzisiaj jeszcze próbowałem jeździć bez filtrów powietrza ale nic to nie zmieniło. Śrubki składu mieszanki odkręcone o 2 obr. jako punkt wyjścia, to nie to, później regulowałem na pirometr mierząc temp. kolektorów i odkręcając żeby były zbliżone (w sumie jakieś 3,5 obr.) bez zmian. W końcu się wkurzyłem i najpierw odkręciłem o około 4 obroty (bez zmian) później skręciłem i był 1 obr. bez zmian. Dzisiaj w akcie desperacji zdjąłem pokrywy membran, sprawdziłem dysze ale powietrzna (wkręcona od strony air-box'a) jest 60 a w komorze membrany 1.4 czyli OK.
Mając już membrany w ręce podniosłem iglice o jeden rowek (były na ostatnim u góry, czyli maksymalnie opuszczone). Efekt jest taki, że jeszcze gorzej się dławi niż wcześniej i dopiero powyżej około 2,5 zaczyna przyspieszać (wcześniej powyżej 2tyś). Przy mocnym przegazowaniu leci czarny dym co sugeruje za bogatą mieszankę. Stawiam, że te mosiężne rurki w których pracują iglice są już wyrobione (niestety nie spojrzałem podczas rozbierania) ponieważ same iglice nie mają śladów zużycia i są prawidłowe (5C19). Zanim zamówię jakiś zestaw naprawczy to pytanie czy do tych 2tyś obrotów, w ogóle te iglice pracują? Podniesienie iglic pogorszyło sprawę więc wychodzi, że tak, ale ponieważ zestaw tani nie jest to wolałbym się upewnić.
Dodam, że sprawdzałem kompresję i wyszła 10,5bar'a na obu praktycznie taka sama (mierzyłem ją bez założonych gaźników więc nie wiem czy to nie ma wpływu na to, że jest wysoka)
Jedynie czego nie zrobiłem to nie sprawdziłem luzów zaworowych, nie wiem czy mogą powodować takie objawy.
Aha dodam jeszcze, że na postoju motocykl pracuje idealnie, obroty ponad 1000obr/min , przy przekręceniu manetki wkręca się na obroty normalnie bez problemu problem jest dopiero podczas jazdy, czyli pod obciążeniem.
Wszelkie sugestie mile widziane
EDIT:
Nowe, wieści, może komuś się przyda na przyszłość: kupiłem zestaw naprawczy gaźnika z rurką i iglicą. Wymieniłem wszystko co było w zestawie łącznie z w/w elementami i motocykl jeździ normalnie. W jednym gaźniku jak przyjrzałem się tej mosiężnej rurce to nie miała okrągłego kształtu tylko kształt elipsy. Ile nowe zestawy naprawcze wytrzymają? Nie wiem, ale w końcu jeździ jak na motocykl przystało.
