Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Wyprawa Polska - Brazylia - "Volta ao Mundo" - trzy pasje, dwóch facetów, jeden cel!

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #16
    zaglądałem nawet ostatnio - generalnie "dają radę" jak rasowe adwenczery
    jak pisałem - (być może wbrew pozorom) trzymam kciuki i za nich i za maszyny !


    ps.
    marketingowo = "piątka z plusem"
    relacja napisana bardzo ładnie, pełnymi zdaniami, kwieciste opisy ... np opis wypadku http://voltamundo.pl/index/2012/09/0...ynka-talizman/
    zupełne przeciwieństwo znanych mi relacji pisanych na kolanie i wysyłanych smsem, gdy jest jakiś zasięg GSM ... czyta się jak relację "po podróży" a nie w jej trakcie
    no i chyba mają chyba satelitarną transmisję danych
    ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
    FB: http://www.facebook.com/kamilltee

    Komentarz


      #17
      trochę mi ich szkoda że tak się męczą i przeżywają złe warunki drogowe ale i tak brawo że jeszcze dają rade

      Komentarz


        #18
        Opony trochę nie takie na piaski

        Komentarz


          #19
          http://voltamundo.pl/index/2012/09/1...-tam-pojechac/ oszkurfaśki, zdjęcia z Karakorum Highway zryły mi psychę na resztę dnia. Czy ja tam kiedyś pojadę?!?

          Komentarz


            #20
            dobiję Ciebie moją ulubioną galerią (Podosa, 2007)
            ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
            FB: http://www.facebook.com/kamilltee

            Komentarz


              #21
              Foty jak z folderu reklamowego

              Komentarz


                #22
                zajebista fota

                i POWER TAPE na kolanie ! czad @!
                ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
                FB: http://www.facebook.com/kamilltee

                Komentarz


                  #23
                  Są już prawie na finiszu, niestety w jednej tenerce trochę się posypało w silniku http://voltamundo.pl/index/2012/12/2...alej-nie-jade/

                  Ok 150km przed Acapulco motocykl ostatecznie odmówił posłuszeństwa i stanął. Próbowaliśmy holu ale udało nam się przejechać w ten sposób może kilkanaście metrów zakończonych oczywiście glebą. Osioł Maxa zblokował się na jednym z biegów a sprzęgło nie działało. Gleba była na prawą stronę a moja klamka hamulca wygląda jak mocno wykręcony banan. Już dwukrotnie miałem fart, że się nie złamała a jedynie wygięła. Wciąż nie mamy zapasowej. W wiosce, w której akurat byliśmy znaleźliśmy dobrych ludzi, którzy za sprawiedliwą opłatą zdecydowali się nam pomóc i przetransportować motocykl truckiem do Acapulco. Dotarliśmy do serwisu przedzierając się przez blokadę drogi z powodu jakiejś demonstracji oraz mega korki w samym Acapulco. Niestety był już zamknięty. Szczęśliwie znaleźliśmy niezbyt drogi, jak na to miejsce, hotel tuż obok. Mechanicy zabrali motocykl następnego ranka a po dwóch dniach zobaczyliśmy obraz zniszczeń i usłyszeliśmy diagnozę – do wymiany tarczki sprzęgła, skrzynia biegów oraz łożysko tłoka…

                  Komentarz


                    #24
                    tak to jest kupić nowy motocykl - nigdy nie wiadomo co się popsuje
                    ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
                    FB: http://www.facebook.com/kamilltee

                    Komentarz


                      #25
                      To fakt - w starym wiesz co już naprawiałeś -możesz obawiać się tylko reszty, a w nowym wszystkiego

                      BTW. współczuję chłopakom - widać że na mechanice ni w ząb się nie ten teges ("łożysko tłoka" ?). IMO zaliczyli awarię łożyska pod koszem sprzęgła (w LC4 też się zdarza) - na jednym ze zdjęć widać bieżnię wewnętrzną tego łożyska która została na wałku. Jeśli dobrze przyuważyłem to co najmniej jeden z trybów skrzyni ma ukruszony kieł sprzęgła, a niektóre zęby trybów noszą lekkie ślady mielenia czegoś. O ile nie ma więcej niespodzianek to ogólnie nie wygląda to tragicznie. Jakby odpowiednio wcześnie zareagowali to by się skończyło na samej wymianie łożyska.
                      Zazigi też w Amercye Płd. miał identyczną awarię w LC4 ADV i na totalnym zadupiu to naprawili bez wyciągania silnika z ramy, o połowieniu nawet nie wspominając
                      sigpic

                      Komentarz


                        #26
                        no - kupili nowe motocykle, bo własnie starych się bali (usterek i grzebania)

                        czapki z głów - praktycznie dojechali ! (no formalnie zostało im jeszcze jakieś 1500 km, ale to pikuś)


                        ciekawe jest to podsumowanie po 20 000km
                        "Yamaha Tenere XT660Z po 20000km
                        04 grudnia 2012 / 20:47 4 komentarzy
                        Naszymi motocyklami przejechaliśmy szczęśliwie już ponad 20tys. Nasze „osły”, tak je nazwaliśmy z oczywistych powodów jeszcze nas poważnie nie zawiodły. Zużycie podzespołów jest w normie i nie budzi większych obaw. Poniżej lista dotychczasowych czynności serwisowych jak i małych niespodzianek:

                        Max:
                        1tys.km – przeglad gwarancyjny Yamaha, wymiana oleju: Yamalube
                        2tys. km – Awaria seryjnego akumulatora (nie podlega gwarancji), zakup akumulatora marki VARTA.
                        4tys.km – Dodatkowa „na dobra drogę” wymiana oleju + filtra: Motul
                        10tys.km – wymiana kompletu opon
                        14tys.km – Wymiana oleju: Total
                        19tys.km – Zerwany łańcuch napędowy: Wymiana na D.I.D.
                        20tys.km – wyczyszczone i nasmarowane zatarte łożysko główki ramy, większe zużycie oleju.

                        Lukas:
                        1tys.km – przegląd gwarancyjny, wymiana oleju, regulacja obrotów silnika
                        5tys. km – problem z napięciem (po wyłączeniu silnika i próbie ponownego odpalenia brak jakiejkolwiek reakcji na przekręcenie kluczyka; po kilkunastu minutach motocykl ponownie ożywa)
                        6tys.km – wypadek i konieczne prostowanie lag
                        12tys.km – wymiana oleju, wymiana opon
                        15tys. km – ponowny problem z napięciem jak po 5tys. km; przestaje działać klakson
                        19tys.km – wymiana zużytego łańcucha + łożyska w tylnym kole.
                        20tys.km – większe zużycie oleju

                        Regularne czynności:
                        - kontrola poziomu oleju (po 19tys. większe zużycie)
                        - czyszczenie filtra powietrza
                        - kontrola ciśnienia w kolach
                        - smarowanie łańcucha, co 1-2tys.km
                        - regulacja wolnych obrotów

                        Za największe wady fabryczne uznajemy łamiące się od wibracji kierunkowskazy (przednie i tylne) oraz bardzo „miękkie” śruby mocujące, które wymagają dobrych narzędzi i precyzji operatora. Mówi się że denerwują w motocyklu te rzeczy małe a nie wielkie i do nich właśnie można śmiało zaliczyć kierunki oraz niedziałający klakson szczególnie jadąc przez kraje gdzie na klaksonie wjeżdża się obowiązkowo na skrzyżowanie. Do rozwiązania pozostaje tez problem ginącego prądu w jednym z motocykli."


                        i akcesoria Touratech
                        Ostatnio edytowany przez kamilltee; 308.
                        ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
                        FB: http://www.facebook.com/kamilltee

                        Komentarz


                          #27
                          Smarowanie łańcucha co 1-2 tyś km i jazda szutrami itp. -to i tak te łańcuchy długo wytrzymały. A większe zużycie oleju to pewnie przez czyszczenie filtra powietrza ( może się mylę ale te papierowe to się chyba wymienia). Nie tam żebym się czepiał ale jadąc w tak długą podróż to wypadało by bardziej dbać o moto.

                          Komentarz


                            #28
                            ja jeszcze obstawiał bym zbyt duże obciążenie skrzyni czyli zbyt wysoki bieg i za mała prędkość....

                            Komentarz


                              #29
                              Na szutrach trudno uznać co lepsze dla łańcucha. Przy smarowaniu sprayem, o ile ten szybko i tak nie zniknie, to zrobi się papka ścierna, więc nie lepiej niż bez smarowania. W przypadku olejarki wystarczy dać na rozchlapywanie i teoretycznie lepiej dla łańcucha, ale znowu przy zdawczej szybko się zrobi ciasno od syfu, czyli oleju zmieszanym z pyłem, więc trzeba dość często to wygrzebywać.

                              Komentarz


                                #30
                                Zamieszczone przez ArturS Zobacz posta
                                Na szutrach trudno uznać co lepsze dla łańcucha. Przy smarowaniu sprayem, o ile ten szybko i tak nie zniknie, to zrobi się papka ścierna, więc nie lepiej niż bez smarowania. W przypadku olejarki wystarczy dać na rozchlapywanie i teoretycznie lepiej dla łańcucha, ale znowu przy zdawczej szybko się zrobi ciasno od syfu, czyli oleju zmieszanym z pyłem, więc trzeba dość często to wygrzebywać.
                                Niemniej jednak: "kto smaruje ten jedzie".

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X