Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Maroko z Junakiem :)

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #16
    Miałem w Afganie przez 7 miesiecy wody butelkowanej w bród, za free ile chcesz i nie wypiłem ani butelki, a bywało gorąco - po prostu moj organizm nie jest przystosowany do spozywania wody - ona sluzy mi tylko do mycia wode moga pic tez zwierzeta - ale czlowiek jako bardziej zlozona forma zycia szuka lepszych trunków
    Enduro nie klęka
    R 1100 GS '99 - limonka
    Pajero 3.2 DiD '03

    Komentarz


      #17
      zgadzam się z Tobą i o tym pisze - że raczej tylko wodę dobra mają (o ile dobrą) a nie mocniejsze trunki - choć z drugiej strony Polak to i na pustyni ........ - dobra nie straszmy Junaka bo nie pojedzie z pijakami
      „To mój motocykl. Jest takich wiele, ale ten jest mój. Mój motocykl to mój najlepszy przyjaciel – Jest moim życiem. Muszę nad nim panować tak, jak panuję nad moim życiem. Beze mnie mój motocykl jest niczym, ale i ja bez motocykla jestem niczym….”

      Komentarz


        #18
        Nie przesadzajcie, w dużych sklepach można dostać każdy alkohol. W knajpkach piwo (nawet jeśli puszka jest w papierowej torebce). No i można wziąć zapas ze sobą. Ostatecznie, co nie łatwe, można wytrzymać bez

        Komentarz


          #19
          Zamieszczone przez Lepi Zobacz posta
          Ostatecznie, co nie łatwe, można wytrzymać bez
          - chyba bez jedzenia
          „To mój motocykl. Jest takich wiele, ale ten jest mój. Mój motocykl to mój najlepszy przyjaciel – Jest moim życiem. Muszę nad nim panować tak, jak panuję nad moim życiem. Beze mnie mój motocykl jest niczym, ale i ja bez motocykla jestem niczym….”

          Komentarz


            #20
            Zamieszczone przez Lepi Zobacz posta
            Nie przesadzajcie, w dużych sklepach można dostać każdy alkohol. W knajpkach piwo (nawet jeśli puszka jest w papierowej torebce). No i można wziąć zapas ze sobą. Ostatecznie, co nie łatwe, można wytrzymać bez
            Lepi dobrze prawi, trzeba się zaopatrzyć w wodę życia na promie bo na miejscu pół litra kosztuje 20 euro po co przepłacać
            podrozemotocyklowe.com

            Komentarz


              #21
              Czytam ten Wasz temat i coraz bardziej mi się podoba. Woda czy wóda,
              hotel czy namiot - obojętne (w rozsądnych granicach). Problemem dla mnie
              jest termin (z powodów zawodowych) - zamiast jesieni 2013 - najchętniej luty 2014.

              Argumenty: dzień jest tak samo długi jak jesienią, a w Atlasie dużo mniejsze p-stwo opadów.
              W każdym razie jestem poważnie zdeklarowany.
              Sowizdrzał
              KTM 750 6T
              Nie wierz, nie bój się, nie proś!

              Komentarz


                #22
                Zamieszczone przez gruby88 Zobacz posta
                Widząc po temacie Kamila zainteresowanie było średnie bądź pozorne, skoro wyjazd jeszcze nie doszedł do skutku, a temat już jakiś czas wisi


                ubawiem się do łez - temat wisi miesiąc i dotyczy wyjazdu za rok.... a Ty piszesz "skoro wyjazd nie doszedł do skutku"


                Zamieszczone przez gruby88 Zobacz posta
                - zaczynając od eliminacji potencjalnych współtowarzyszy raczej trudno będzie zebrać grupę na wyjazd Tak jak pisał kowal - proponował bym połączyć tematy co da większą szansę na uzyskanie wymaganego kworum - na miejscu i tak na upartego każdy może jechać w swoją stronę tylko po co !!!! wydaje mi się że w grupie fajniej i raźniej a na pustyni starczy miejsca dla każdego.
                Na koniec ja się piszę - mogę spać pod gołym niebem albo w hotelu, mogę pić wodę albo wódę , kąpać się w strumyku bądź w basenie - jest mi to zupełnie obojętne - umiem się dostosować do woli większości - przynajmniej w powyższych kwestiach - najważniejsze jest jedno ...... aby przed śmiercią mojej babci Teresy zabrać ją jeszcze raz w miejsce gdzie w latach młodości święciła sukcesy

                I TU ŚWIĘTE SŁOWA! POPIERAM - to samo właśnie zaproponowałem w tym drugim: zabrać babcię przed śmiercią tam gdzie 20 lat temu była mistrzem świata
                Hotele tam tanie są raczej - więc nikt na siłę z nich rezygnował nie będzie (z ekipy srania po krzakach).

                Moim zdaniem problem w tym, że Junak chyba chce spać TYLKO w hotelach i jeździć TYLKO z KTMami... takie odniosłem wrażenie.
                Jakos tego nie prostuje, więc może warto by się wypowiedział.

                Jestem jak zawsze za integracją klubową a nie dezintegracją wg marki .....
                ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
                FB: http://www.facebook.com/kamilltee

                Komentarz


                  #23
                  No to wypowiadam się
                  Jeśli chodzi o pensjuny to nie koniecznie muszę spać codziennie w hotelu, ale tak samo miało być w RO, mieliśmy co drugi dzień spać w pensjunie a w sumie spaliśmy raz w tygodniu, i to mnie właśnie denerwowało, zostałem przegłosowany przez większość , ekipa srania po krzakach po prostu się trafiła i tyle.
                  Druga sprawa sie tyczy jazdy, jak bym chciał jeździć na moto 80km/h to bym dalej jeździł junakiem i wam dupy nie zawracał, fakt przyznaję że nie byłem na tej pustyni i z opowiadań tylko wiem że nie jest tam łatwo ale trzeba zapier...dalać i dlatego chciał bym jechać z ekipą ktmową która po prostu odkręca gaz a nie turla sie jak te psi..ty z tyłu i tylko spowalniają tempo, jeśli ktoś umie jeździć na teresie jak kolega blyshkrik to zwracam honor, z nim spokojnie można jechać i się nie denerwować że ktoś zostaje z tyłu. Ja nie mam żony na utrzymaniu, dzieci i hipoteki, bawię się tym co mam a więc wg zasady odważni nie żyją wiecznie i trzeba zapie..lać

                  Jeśli nie zbierze sie taka ekipa to trudno, dostosuję się do tego co będzie, jak zwykle zgodnie z zasadą że lepiej pojechać niż siedzieć w domu a pensjuna prędzej czy później się sama znajdzie . Bo tak na prawdę to praktycznie mógł bym pojechać do hotelu w Merzudze, pojeździć kilka dni dookoła po pustyni w promieniu 100km od niego i wrócić ale nawet mi by się znudziło za szybko .

                  Jest jeszcze inna opcja, mogę zabrać pasażerkę wiec wtedy jazda będzie tylko asfaltowa ewentualnie jakieś krótkie odcinki szuterkowe i tyle ale znowu pewnie nie będzie pasowało ludziom bo jak to, pojechać na pustynię i jeździć asfaltem ? Nie dogodzisz każdemu ...
                  Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                  No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                  sigpic

                  Komentarz


                    #24
                    Zamieszczone przez kamilltee Zobacz posta

                    ubawiem się do łez - temat wisi miesiąc i dotyczy wyjazdu za rok.... a Ty piszesz "skoro wyjazd nie doszedł do skutku"
                    Spokojnie - nie miałem na myśli deprecjonowania czyjegoś przedsięwzięcia celem wywyższenia kogoś innego - tematem dwóch wątków w sprawie - chodziło mi jedynie ażebyśmy postarali się zebrać grupę - przy okazji nie zauważyłem że chodzi o wyjazd przyszło roczny a szczerze ... to coś mi się ubzdurało że temat założyłeś już rok temu
                    Wydaje mi się, że nie powinniśmy na wstępie, skupiać się kto i jak będzie jeździł tylko zebrać chętne osoby - i tak na miejscu wyjdzie co i jak - wszystkiego nie da się zaplanować a próby mogą się skończyć - zamiast wyjazdem to przepychankami na forum - np. przez rok Przecież jeżeli ktoś ma sos to sam zapie….ala do Maroka, nikogo o nic nie prosi – tam robi co chce i tyle – a skoro chcemy zebrać jakąś grupę celem np. obniżenia kosztów to niestety wiąże się to z kompromisami – naturalnie w granicach rozsądku – 10 dni bez jednej porządnej popijawy nie wytrzymam
                    „To mój motocykl. Jest takich wiele, ale ten jest mój. Mój motocykl to mój najlepszy przyjaciel – Jest moim życiem. Muszę nad nim panować tak, jak panuję nad moim życiem. Beze mnie mój motocykl jest niczym, ale i ja bez motocykla jestem niczym….”

                    Komentarz


                      #25
                      Myślę, że ekipę niestety trzeba dobrać według:
                      1. Rodzaju motocykla i sposobu jego użytkowania. Nie chodzi o markę
                      2. Warunków bytowych na miejscu (hotel, kemping, krzaki).
                      3. Ilości spożywanego alkoholu
                      Oczywiście jest wiele innych kryteriów ale tych wspomnianych pogodzić się nie da.

                      Komentarz


                        #26
                        Zamieszczone przez Lepi Zobacz posta
                        Myślę, że ekipę niestety trzeba dobrać według:
                        1. Rodzaju motocykla i sposobu jego użytkowania. Nie chodzi o markę
                        2. Warunków bytowych na miejscu (hotel, kemping, krzaki).
                        3. Ilości spożywanego alkoholu
                        Oczywiście jest wiele innych kryteriów ale tych wspomnianych pogodzić się nie da.
                        Qwa - z tym alkoholem to się trochę zbijam - jeżeli trafi się grupa absolutnych abstynentów - to też nie będę sam łoił na środku pustyni pośród chmary arabów ...jeszcze mnie poniesie i pojadę odbić jerozolimę
                        „To mój motocykl. Jest takich wiele, ale ten jest mój. Mój motocykl to mój najlepszy przyjaciel – Jest moim życiem. Muszę nad nim panować tak, jak panuję nad moim życiem. Beze mnie mój motocykl jest niczym, ale i ja bez motocykla jestem niczym….”

                        Komentarz


                          #27
                          Zamieszczone przez Lepi Zobacz posta
                          Myślę, że ekipę niestety trzeba dobrać według:
                          1. Rodzaju motocykla i sposobu jego użytkowania. Nie chodzi o markę
                          2. Warunków bytowych na miejscu (hotel, kemping, krzaki).
                          3. Ilości spożywanego alkoholu
                          Oczywiście jest wiele innych kryteriów ale tych wspomnianych pogodzić się nie da.

                          Nie dzielcie ekipy przed wyjazdem. Należy być trochę elastycznym na samym wyjeździe, nie być marudnym ect. Z doświadczenia wiem że wszelakie motocykle mogą jechać. Lubiący wypić ,KTMowcy, XTZowcy, DRkowcy, szosowcy jak i terenowcy też. Błagam nie ograniczajcie się na samym początku. To ma być fajna miła i przyjemna wycieczka jak z Warszawy do Krakowa ( takie odległości dziennie będziemy pokonywać) Tylko trzeba się trochę bardziej przygotować i tyle
                          podrozemotocyklowe.com

                          Komentarz


                            #28
                            Hehe, bo na pustynie to i jajkiem można jechać widziałam na zdjeciach )

                            Komentarz


                              #29
                              Zamieszczone przez gruby88 Zobacz posta
                              Qwa - z tym alkoholem to się trochę zbijam - jeżeli trafi się grupa absolutnych abstynentów - to też nie będę sam łoił na środku pustyni pośród chmary arabów ...jeszcze mnie poniesie i pojadę odbić jerozolimę


                              wiem jedno .... jadę w Twojej grupie
                              w niej bedzie miło, dowcipnie i bez napinki


                              chyba dobrze że Junak jasno stawia sprawe - takie podejście ma na każdym Spocie - nie chodzi o podróżowanie i integrację - ale o "zapier..alanie"
                              to dwie różne imprezy jak napisał TROCIN
                              Ostatnio edytowany przez kamilltee; 308.
                              ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
                              FB: http://www.facebook.com/kamilltee

                              Komentarz


                                #30
                                Zamieszczone przez sowizdrzal Zobacz posta
                                .... zamiast jesieni 2013 - najchętniej luty 2014.

                                Argumenty: dzień jest tak samo długi jak jesienią, a w Atlasie dużo mniejsze p-stwo opadów.
                                W każdym razie jestem poważnie zdeklarowany.

                                luty 2014-świetny termin tez jestem poważnie zainteresowany. Maroko mam w planie właśnie na ten rok (oczywiście 2014)
                                Czyli Adam-jest nas już 2

                                Pzdr
                                PiotrAs

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X