KOŃCZĄC temat spontanu i planowania z półrocznym wyprzedzeniem. W zeszłym roku mieliśmy zaplanowane Alpy, obcykane trasy, znalezioną kwaterę, terminy itd. Kupiłem specjalnie pod wyjazd BMW, sprawdzone, porządny przegląd itd. Tydzień przed wyjazdem wracałem w deszczu w nocy z Wawy z koncertu i moto w lesie odmówiło współpracy, powiedziało że pieprzy, jest porządnym szwabskim sprzętem i nie będzie w takich warunkach wozić
.
A tu tydzień do wyjazdu, mechanik zgłupiał, bo nie mogliśmy dojść co i dlaczego, wreszcie po wertowaniu forum BMW (dzięki koledzy) znalazłem rozwiązanie, wiązki w BMW są na 15 lat, nie dłużej, rozpadły się izolacje, zrobiło się zwarcie i popaliły się czujniki Hala. Czujniki doszły już po wyjeździe na urlop, więc plany szlag trafił.
I zamiast śmigać po Alpach na moto, była Słowenia samochodem, i tyle w temacie planowania.

A tu tydzień do wyjazdu, mechanik zgłupiał, bo nie mogliśmy dojść co i dlaczego, wreszcie po wertowaniu forum BMW (dzięki koledzy) znalazłem rozwiązanie, wiązki w BMW są na 15 lat, nie dłużej, rozpadły się izolacje, zrobiło się zwarcie i popaliły się czujniki Hala. Czujniki doszły już po wyjeździe na urlop, więc plany szlag trafił.
I zamiast śmigać po Alpach na moto, była Słowenia samochodem, i tyle w temacie planowania.
Komentarz