Taka na szybko napisana relacja:
W połowie sierpnia wyruszyliśmy na Ukraine, razem 15 dni, 1100gs 1150gs i moja marnie brzmiąca przy dwóch poprzednich Xj 600. Razem do kupy wyszło 6000 km ja wydałem 1500zł, jadąc samemu, mój brat po 1000zł z dziewczyna na głowe. W karpaty ruszyliśmy z celem zwiedzenia byłej bazy radarowej, której niestety nie udało się nam odnaleźć (dojechaliśmy az pod rumunska granice).Po drodze (drodze?) spotkaliśmy dwie grupy polskich turystow, którzy zmierzali w kierunku jakiegoś słynnego obserwatorium. Jak dla mnie karpaty to był najlepszy etap wyprawy, dzikość, pozrywane mosty, przyjaźni ludzie, błocko, przeprawy, brak dróg, szkoda, że tylko 4 dni tam spędzilismy
Następnie wyruszyliśmy przez winnice na Krym. Cały półwysep objechaliśmy wokoło, wracajac przez Kosę Arabacką (tak, da się przez nią przejechać), gdzie spotkalismy ekipe na Fazerach bodajże z Łodzi (pozdrowienia
), wracając zahaczyliśmy o Lwów.
Teraz kilka mitów/ prawd:
-Ceny są tańsze, paliwo 3zł, cola 3,5zl, chałwa 0,5kg-2zł
; ale na przyklad soki owoce, mieso sa droższe niż w Polsce, trzeba wiedziec co kupowac
- Ludzie są bardzo bardziej;p rzyczliwsi niz w Polsce (szczegolnie w górach)
- Z łapówkami wcale nie jest tak jak niektórzy mówią, za nic na pewno nie dostaniesz, ja zapłaciłem 50 hrywien za przekroczenie predkości 28km/h, wieć sory ale łapówka to zbawienie bo mandatu bym zapłacil z 450 hrywien. Znajomy był trzeci raz na Ukrainie i zapłacił do kupy 3 łapówy, każda mu sie należała. Zdarzyło się też, że policjant jak nas zobaczył, że sie pare razy kręciliśmy tą samą drogą, to nas zatrzymał i wskazał prawidłową drogę. Łapówek za nic sie może i nie dostaje, ale trzeba naprawde uważać bo policjanci wychodzą na drogi jak dzi*ki, jest ich od groma, po nocy nie ma sensu jeździć bo się nie widzi znaków wszystkich i jak kierowcy mrugają, i wtedy się płaci
- trzeba uważać na dziury ale też i na kury i krowy których pełno na drogach i łażą na wolności
- i teraz największe niebezpieczeństwo na ukrainie, kierowcy! nie patrza w lusterka (nieraz zostałem zepchnięty na pobocze), wyprzedzają na 3,4, 5 jak sie da, jeżdzą bez świateł (nawet w pół zmroku), zdarza się jadący Ził w nocy na światłach ale ciągnący przyczepe bez świateł...
Jak jeszcze coś mnie olśni to dopisze
i sory za chaotyzm;p
Zachęcam do obejrzenia fotek i przekonania się że Xj też może
W połowie sierpnia wyruszyliśmy na Ukraine, razem 15 dni, 1100gs 1150gs i moja marnie brzmiąca przy dwóch poprzednich Xj 600. Razem do kupy wyszło 6000 km ja wydałem 1500zł, jadąc samemu, mój brat po 1000zł z dziewczyna na głowe. W karpaty ruszyliśmy z celem zwiedzenia byłej bazy radarowej, której niestety nie udało się nam odnaleźć (dojechaliśmy az pod rumunska granice).Po drodze (drodze?) spotkaliśmy dwie grupy polskich turystow, którzy zmierzali w kierunku jakiegoś słynnego obserwatorium. Jak dla mnie karpaty to był najlepszy etap wyprawy, dzikość, pozrywane mosty, przyjaźni ludzie, błocko, przeprawy, brak dróg, szkoda, że tylko 4 dni tam spędzilismy


Teraz kilka mitów/ prawd:
-Ceny są tańsze, paliwo 3zł, cola 3,5zl, chałwa 0,5kg-2zł

- Ludzie są bardzo bardziej;p rzyczliwsi niz w Polsce (szczegolnie w górach)
- Z łapówkami wcale nie jest tak jak niektórzy mówią, za nic na pewno nie dostaniesz, ja zapłaciłem 50 hrywien za przekroczenie predkości 28km/h, wieć sory ale łapówka to zbawienie bo mandatu bym zapłacil z 450 hrywien. Znajomy był trzeci raz na Ukrainie i zapłacił do kupy 3 łapówy, każda mu sie należała. Zdarzyło się też, że policjant jak nas zobaczył, że sie pare razy kręciliśmy tą samą drogą, to nas zatrzymał i wskazał prawidłową drogę. Łapówek za nic sie może i nie dostaje, ale trzeba naprawde uważać bo policjanci wychodzą na drogi jak dzi*ki, jest ich od groma, po nocy nie ma sensu jeździć bo się nie widzi znaków wszystkich i jak kierowcy mrugają, i wtedy się płaci
- trzeba uważać na dziury ale też i na kury i krowy których pełno na drogach i łażą na wolności
- i teraz największe niebezpieczeństwo na ukrainie, kierowcy! nie patrza w lusterka (nieraz zostałem zepchnięty na pobocze), wyprzedzają na 3,4, 5 jak sie da, jeżdzą bez świateł (nawet w pół zmroku), zdarza się jadący Ził w nocy na światłach ale ciągnący przyczepe bez świateł...
Jak jeszcze coś mnie olśni to dopisze

Zachęcam do obejrzenia fotek i przekonania się że Xj też może

Komentarz