Jak znam życie na pewno jedli dużo chmielu i winogron









stawiam na wtorek.



. Chyba ale nie jestem pewnien bo to było dawno idziemy na miasto ale podkreślam -chyba-
. Wiem że nasze pragnienie ugasza właściciel z chłodnym browarem i kieliszkiem rakiji o smaku szamponu, nie lubie akurat tej odmiany smakowej ale już wypiłem ten heden szołders bo mówie - chłopina się obrazi że nie wypiłem tego destylatu i nas wygna z tego przybytku. Szybki prysznic i browar sie już leje do krtani, przykrywamy motocykle plandeką żeby nie korciło i ustalamy że na pewno zostajemy na jedną noc bo nadal myślimy że naprawa gebelsa zajmie nam parę minut - nadzieja umiera ostatnia - więc stąd te myśli
. Tu już pominę temat czy poszliśmy na miasto czy nie a więc pogadaliśmy z Ofcą jeszcze trochę i znowu weryfikujemy plany co do zwiedzania, jezioro szkoderskie zdaje się uciekać z planów i chyba już się go nie uda objechać dookoła jak pierwotnie było w planach wyjazdowych. Dogadujemy z Ofcą że jutro z samego rana tzn od 10 lub później z naciskiem na później
naprawiamy jego padaczkę a potem lecimy na testy lub gdy nie będzie to coś nadzwyczajnego to lecimy dalej zaplanowaną drogą w kierunku Czarnogóry.
Ofca na to że ma koleżanki Serbki i że one takie są właśnie ważne, taka piękna rasa a taka ważna się wydawała. I tak sobie chadzały takie ważne, jakby nie do zdobycia. Miasto Banjaluka - w sumie dość zaniedbane, zniszczone, jakby zapuszczone i zaniedbane, nie widziałem dość dużo albo prawie wcale śladów po wojnie ale taki dziwny marazm tego miasta który się powtarzał z innych miejsc które zwiedziliśmy wcześniej lub później a mianowicie po prostu jakby wszyscy mieszkańcy mieli w dupie to że dobrze by było zadbać o to miasto bo przecież w nim żyją a jednak znowu jakby nikomu nie zależało na tym i mieli w głowie że wojna może wrócić niebawem. Po powrocie z miasta Ofca wykonuje jeszcze kilka tel do ślusarzy, spawaczy i jednego z elektroników z NASA i bierzemy się za rozbieranie maszyny.
. Samo wyjęcie pompy nie było problematyczne, więcej nam zajęło czasu zdejmowanie jakiś super ekstra pierdolników których Ofca nie chciał uszkodzić i chciał mieć je założone ponownie bo bo bo w sumie nie miał na to wytłumaczenia

chyba chciał żeby były oryginalne
a to zwykłe obejmy były takie jak u nas w super lochach do wężyków z paliwem no ale nieeeeee Ofca musi mieć ponownie założone oryginalne więc walczymy żeby to ściągnąć i nie uszkodzić i założyć potem te same - kabaret
Po ku... wa nie wiem ilu próbach ściągnięcia tego gówna ze szlaufika do pompki i do jeszcze jednego ustrojstwa wkur...wiamy się na plan Ofcy i rozpieprzamy to gówno bo inaczej nie wyjmiemy tej pompy i nie podmienimy na zastępczą i w ogóle będziemy mogli tu już zamieszkać jak się tak będziemy pie... dolić z tym tematem. Tu poproszę Ofcę o zdjęcie tych pierdolników które tak wielbił i nie chciał ich uszkodzić i zdjęcia miasta bo ja nie mam. Nie wiem ile czasu zajęło nam ta wymiana ale dość sporo a najwięcej ponowne wkręcenie jej do wnętrza zbiornika bo dookoła była posrana uszczelka która się zawijała i nie pozwalała dokręcić denka od zbiornika, no normalnie niemieckie pedały, które to wymyśliły chyba ku...wa powinny dostać za to nobla z dziedziny jak roz...ebać psychikę Polakowi który nie chce oddać gebelsa na ich salonowe warsztaty w celu naprawienia. Braliśmy tą uszczelkę na mydło na płyn na praktycznie wszystkie sposoby ją ustawialiśmy żeby była równo ułożona przed zakręceniem no i chu... j nie dalo rady. Nie wiem jak to Ofca w końcu wymyślił czy podpatrzył na you tube bo mieliśmy fifi - tak czy srak w końcu udało się ten burdel poskręcać i pojechać na jazdę próbną. Kilka fotek
że niby podziwiał widoki - powie
- a widoki to zwykłe krzaki i zarośnięte porzeczkami pastwiska dla kóz i jakiś tam udomowionych zwierząt. - no ale dobra jedziemy poniżej średniej prędkości widokowej, nawet dwa razy bym się wypieprzył bo nie dało się jechać Tenerą tak wolno
Trochę nas deszcz moczyło, polataliśmy jeszcze trochę i naczelny prowadzący gebelsa oznajmił że testy zostały zaliczone pozytywnie i że wracamy na hacjendę. Tu zaczyna się krótka akcja z moim moto bo stwierdzam że łańcuch już wisi jak cycki starej krowie i że trzeba by go trochę podwiązać. No to biorę się moimi szczypczykami kupionymi w castoramie z nadzieją i myślą że się uda. Ofca patrzy na mnie z politowaniem ale ja dzielnie kręcę i nadal mam nadzieję że no jak to ku...wa ja nie odkręce ?? Okazuję się że jednak się nie da. Ofca trochę ze mnie poryczał ze śmiechu, no ale nic mówie skoczę do sklepu podpytam właściciela gdzie by tu takie klucze można znaleźć i zapewne nie będzie z tym problemu. Z racji tego że już nie było ciśnienia na dzisiejszy wyjazd nie było również pośpiechu. Właściciel hostelu powiedział że pojedzie ze mną po te klucze i że weźmiemy jego auto bo ciężko mu było wytłumaczyć jak tam trafić. Myślę miło z jego strony więc lecimy. Już w PL wiedziałem że będzie trzeba kupić te klucze jak pomału wylatywaliśmy z Cieszyna ale tak rozmyślałem sobie, że kupie je w Czechach przy okazji dętki albo gdzieś właśnie w Serbi bo będą tańsze niż w PL w tej posranej castoramie gdzie ich cena mnie powaliła. No to wpadamy do supermarketu budowlanego, dwu poziomy ładny o standardach kieleckich no to ładnie myślę sobie nie mają tutaj aż tak źle skoro są sklepy tak zaopatrzone. Patrzę na ceny przeliczam w głowie i tak sobie obliczam ale coś mi nie pasuje za dużo wychodzi tych ich gruzińskich chrywien ale nie no nie możliwe, coś pewnie popieprzyłem tak czy tak i tak muszę kupić a pewnie przy kasie się wyjaśni. Jak się ku...wa przy kasie wyjaśniłooooooo to aż mi się nogi ugięłyyyyy za dwa zasrane klucze płaskie do tylnego koła w super losze zapłaciłem na pewno ponad 160 zł na PL jak nie więcej - kur......aaaaaaaaa to były najdroższe klucze jakie kupiłem w życiu a takie same zostały w garażu w PL. Nie noooo przy tej kasie myślałem że mnie rozwali z mojej głupoty że ich nie wziąłem z PL. Ja pier ....ole myśle ale ich tu rzeźbią z kasy, dość że naród sponiewierany wojną i wewnętrznymi konfliktami, gówno zarabiają w swoim kraju to jeszcze za takie klucze taka cena. Od razu mi się przypomniała cena z casto z PL której powiedziałem że nie zapłacę i że chyba na łeb upadli i po moim trupie, no to w Republice Serbskiej zapłaciłem więcej. Do samej hacjendy jechałem w konsternacji
i wkurwieniu
Właściciel pytał czy takie chciałem i czy wszystko ok - nie no stary mówie zaje...ste klucze wdzięczny jestem waszemu krajowi za możliwość kupna ich w takiej promocji
Szybko podwiązałem łańcuch w losze potem plan że zostajemy na bank na kolejną noc i że jutro lecimy dalej.



Czekamy 
popiliśmy trochę więcej ja z tego okropu zaczynam widzieć już dwie Ofce a nie jedną więc mówie że może byśmy już poszli skoro mamy jechać z rana w dalszą drogę - z rana czytaj po 10 siątej 
i kierujemy się z Banjaluki na Kalinovnik jeśli dobrze pamiętam. Oczywiście nie pamiętam jaką drogą ale z pewnością w kierunku na Travnik i przelatujemy przez niego bo są zdjęcia
. Tu zaczyna się kilka wesołych przypadków. Załączę dwie trasy które zrobiliśmy tego dnia lecąc sobie trochę szybciej ponad przeciętną prędkość widokową ...taaaaa trochę ponad przeciętną - no w jednym momencie Ofce poniosło i nooo że tak powiem musiał się zatrzymać przymusowo ale tak to jest jak się przekracza swoje standardy 

i lecimy sobie bez szaleństw w kierunku Travnika
???? chyba jakoś na Lukomir ????
Komentarz