Problem jest !
13 marca kupiłem nowy aku, 4RIDE. Zgodnie z instrukcją zalałem, odczekałem, zamontowałem, odpaliłem, pojeździłem, odstawiłem. W następny week też odpalił i było wszystko ok. Później kolejny postój trwał 2 tyg i tu się zaczęło. Moto najzwyczajniej nie odpaliło, objawy jak przy zbyt słabym prądzie, po przekręceniu kluczyka zegary się zaświeciły, obrotomierz zrobił rundę a po naciśnięciu startera było tylko jedno zakręcenie i gajgerki gasły, kaput.
Postał jeszcze tydzień.
Wczoraj podłączyłem go do ładowarki (BLACK&DECKER BDV) pełny automat, 1,2 A. Prostownik wskazuje że nadal ładuje aku po 12 godzinach ?
Tu zadam pytanie. Akumulator mógł się wysypać po 1 miesiącu od uruchomienia ?
Najbardziej mnie martwi to że jak pojadę z reklamacją to nie wymienią go od ręki bo przecież muszą go jakoś sprawdzić a przed nami długi majowy weeeeek !!!!!
13 marca kupiłem nowy aku, 4RIDE. Zgodnie z instrukcją zalałem, odczekałem, zamontowałem, odpaliłem, pojeździłem, odstawiłem. W następny week też odpalił i było wszystko ok. Później kolejny postój trwał 2 tyg i tu się zaczęło. Moto najzwyczajniej nie odpaliło, objawy jak przy zbyt słabym prądzie, po przekręceniu kluczyka zegary się zaświeciły, obrotomierz zrobił rundę a po naciśnięciu startera było tylko jedno zakręcenie i gajgerki gasły, kaput.
Postał jeszcze tydzień.
Wczoraj podłączyłem go do ładowarki (BLACK&DECKER BDV) pełny automat, 1,2 A. Prostownik wskazuje że nadal ładuje aku po 12 godzinach ?
Tu zadam pytanie. Akumulator mógł się wysypać po 1 miesiącu od uruchomienia ?
Najbardziej mnie martwi to że jak pojadę z reklamacją to nie wymienią go od ręki bo przecież muszą go jakoś sprawdzić a przed nami długi majowy weeeeek !!!!!

Komentarz