Witam.
Problem zaatakował mnie znienacka niczym banda zombich przyczajona na przypadkowe ofiary w filmach kategorii "d". Jednym słowem nie spodziewałem się niczego. W sprawie elektryki jak na razie jestem totalnym laikiem, ale ten stan rzeczy jak widać z tzw. "konieczności dziejowej" ulegnie zmianie.
Problem objawił się tak, że był przepływ prądu, który następnie został przerwany. Trochę pogrzebałem przy akumulatorze, sprawdziłem kostki, bezpiecznik ale bez efektu. Pogmerałem dalej przy kablach po czym zupełnie przypadkiem problem odpuścił. Wygląda to tak jakby gdzieś "nie stykało".
Do tego jeszcze małe pytanko. Teresa pracuje nawet gdy wyciągnę kluczyk ze stacyjki (stacyjka oczywiście w pozycji na "on"). Czy to normalne czy raczej jakieś kuriozum?
Pozdrawiam.
Problem zaatakował mnie znienacka niczym banda zombich przyczajona na przypadkowe ofiary w filmach kategorii "d". Jednym słowem nie spodziewałem się niczego. W sprawie elektryki jak na razie jestem totalnym laikiem, ale ten stan rzeczy jak widać z tzw. "konieczności dziejowej" ulegnie zmianie.
Problem objawił się tak, że był przepływ prądu, który następnie został przerwany. Trochę pogrzebałem przy akumulatorze, sprawdziłem kostki, bezpiecznik ale bez efektu. Pogmerałem dalej przy kablach po czym zupełnie przypadkiem problem odpuścił. Wygląda to tak jakby gdzieś "nie stykało".
Do tego jeszcze małe pytanko. Teresa pracuje nawet gdy wyciągnę kluczyk ze stacyjki (stacyjka oczywiście w pozycji na "on"). Czy to normalne czy raczej jakieś kuriozum?
Pozdrawiam.
Komentarz