Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

gaśnie na jałowym + nierówna praca

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    #16
    Kur..a ludzie czy wy żeście powariowali już całkiem, wystarczy że na dworze będzie chłodniej, będzie większa wilgoć, będzie inne paliwo nawet z tej samej stacji i takie rzeczy będą się działy, to gaźnik który ma już 20 lat a nie wtrysk na którym też takie falowanie obrotów jak u Esiego jest widoczne.

    Jak by gasł to inna sprawa, a takie wahania to nic poważnego, tak ma być i tyle.
    Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
    No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
    sigpic

    Komentarz


      #17
      Wlasnie ze gasnie, nawet podczas stania na swiatlach. Akurat tutaj na filmiku nie gasnie.

      PS. wie mze to juz wiekowy sprzet i wiele mu daruje i rozumiem ale bez przesady. Na temp i wilgoc tez nie ma co zwalac bo akurat odmienne warunki u nas panuja
      Ostatnio edytowany przez esi; 2503.
      Take care of your Tenere she will take care of you

      http://tablica.pl/oferta/yamaha-xtz-...5-ID1LXXh.html

      Komentarz


        #18
        właśnie jestem na etapie sprawdzania luzu na ośce przepustnicy,

        mam pytanie, czy dobrze kombinuje, że żeby pomacać przepustnicę ( bez wyciągania gaźnika ) to muszę wyciągnąć puszkę filtra powietrza (palce mam długie ale bez przesady)?
        i kolejne pytanie z tym związane, w którą stronę wychodzi ta puszka? do tyłu?
        bo jak na razie innej opcji nie widzę. i chyba lewy dekiel puszki też trzeba ściągać ( kłębowisko kabli i aku )

        mam też jeszcze jeden pomysł żeby jakoś wyciągnąć na bok króćce gumowe które są pomiędzy puszką a gaźnikiem, tylko czy da się je potem wsadzić z powrotem bez wyjmowanie puszki filtra.


        ps.
        spuściłem paliwo z komory pływakowej, syfu nie widzę, natomiast jest trochę wody.

        ps2.
        czy da się gaźnik wyczyścić i wyregulować bez wyjmowania z moto?
        bo u mnie ostatnio raczej nic nie było demontowane w tych okolicach.
        jeśli się nie da to znaczy że mechanik który robił "czyszczenie i regulację" przyciął w ptaka...

        ---------------
        edit:

        szit, chyba prościej było by wyciągnąć sam gaźnik niż się od dupy strony do tego zabierać....
        Ostatnio edytowany przez kedar; 2827.

        Komentarz


          #19
          mówiłem zmień mechaniora
          Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
          No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
          sigpic

          Komentarz


            #20
            Zamieszczone przez marcinjunak Zobacz posta
            mówiłem zmień mechaniora
            gdybym nie planował zmieniać to bym już był w trakcie remontu głowicy

            jakieś wskazówki może co do tego dobrania się do przepustnicy?

            Komentarz


              #21
              Zazwyczaj jak jest zużyta ośka to zaczyna stukać na niskich obrotach, od tyłu nie dostaniesz się po przeszkadza przepustnica podciśnieniowa. Spróbuj poruszać oską przepustnicy od zewnątrz, będziesz wiedział gdzie dotknąć jak pokręcisz gazem i zobaczysz który element się rusza. Jak chcesz wyciągać gaźnik to puszkę filtra po odkręceniu przesuwasz w tył motocykla, odkręć też rolkę od łańcucha. Możesz też wyciągnąć gumy łączące airboxa z gaźnikiem po odkręceniu pokrywy filtra, ale z włożeniem ich na miejsce jest trochę trudne. Zresztą wyciąganie gaźnika w 660 do przyjemnych rzeczy nie należy.

              Komentarz


                #22
                Zamieszczone przez Piżama Zobacz posta
                Zazwyczaj jak jest zużyta ośka to zaczyna stukać na niskich obrotach, od tyłu nie dostaniesz się po przeszkadza przepustnica podciśnieniowa. Spróbuj poruszać oską przepustnicy od zewnątrz, będziesz wiedział gdzie dotknąć jak pokręcisz gazem i zobaczysz który element się rusza. Jak chcesz wyciągać gaźnik to puszkę filtra po odkręceniu przesuwasz w tył motocykla, odkręć też rolkę od łańcucha. Możesz też wyciągnąć gumy łączące airboxa z gaźnikiem po odkręceniu pokrywy filtra, ale z włożeniem ich na miejsce jest trochę trudne. Zresztą wyciąganie gaźnika w 660 do przyjemnych rzeczy nie należy.
                dzięki,
                wystającą z prawej strony część ośki znalazłem wcześniej i jest tam wyczuwalny luz.
                generalnie wszystkie węże i linki mam poodpinane (oprócz ssania bo jeszcze tego nie rozkminiłem), zatrzymała mnie śruba pod akumulatorem od airboxa, tuleja, która jest zatopiona w plastiku się kręci, nie ma dojścia żeby ją jakoś przytrzymać, wiec pewnie nie obędzie się bez cięcia plastiku.
                a bez cofnięcia airboxa nie ma opcji na wyjęcie gaźnika, utknąłem z rozebranym moto
                dodatkowo lewy króciec się rozleciał.

                więc jest k. pięknie


                ps.
                ma ktoś może zwymiarowaną ośkę do 660?
                bo zanim swoją wydobędę to może bym już ślusarzowi żeby mi dorobił

                ośka jest z robiona z żółtego, czy to jest mosiądz czy jakiś inny stop?

                Komentarz


                  #23
                  Ośka to połowa tematu, bo zwykle gniazdo w którym siedzi (czyli aluminiowy odlew korpusu gaźnika) też jest powycierane (jajowate). Dodatkowo na ośkę (fabrycznie) jest napylona warstwa teflonu (takie czarne, zwykle w gniazdach powycierane), aby minimalizować tarcie.

                  Co do obracającej się tulei śruby - spr wypchnąć na zewnątrz airbox i złapać tą tuleję kombinerkami - mi kiedyś udało się w analogicznym przypadku tak ją wydłubać. Ew. jeśli masz dojście wbij obok niej (tzn. pomiędzy tuleję a plastik wokół niej) płaski śrubokręt - powinno ją zablokować.

                  Ssanie ma taki plastikowy "kapelusik" który musisz wykręcić z korpusu gaźnika (płaskim kluczem, bodajże 12, dostęp wredny; najlepiej do wkręcania/wykręcania jest zaciągnąć ssanie). Jak go zdejmiesz zabezpiecz beczułkę, bo lubi się wypinać i gubić.
                  Nie pamiętam czy w 660 się tak da, ale te linki które można najwygodniej jest rozpinać i zakładać po wyciągnięciu gaźników z ramy.
                  sigpic

                  Komentarz


                    #24
                    Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
                    Ośka to połowa tematu, bo zwykle gniazdo w którym siedzi (czyli aluminiowy odlew korpusu gaźnika) też jest powycierane (jajowate). Dodatkowo na ośkę (fabrycznie) jest napylona warstwa teflonu (takie czarne, zwykle w gniazdach powycierane), aby minimalizować tarcie.

                    Co do obracającej się tulei śruby - spr wypchnąć na zewnątrz airbox i złapać tą tuleję kombinerkami - mi kiedyś udało się w analogicznym przypadku tak ją wydłubać. Ew. jeśli masz dojście wbij obok niej (tzn. pomiędzy tuleję a plastik wokół niej) płaski śrubokręt - powinno ją zablokować.

                    Ssanie ma taki plastikowy "kapelusik" który musisz wykręcić z korpusu gaźnika (płaskim kluczem, bodajże 12, dostęp wredny; najlepiej do wkręcania/wykręcania jest zaciągnąć ssanie). Jak go zdejmiesz zabezpiecz beczułkę, bo lubi się wypinać i gubić.
                    Nie pamiętam czy w 660 się tak da, ale te linki które można najwygodniej jest rozpinać i zakładać po wyciągnięciu gaźników z ramy.
                    od ssania sciągnołem takiego gumowego kondona, w korpusie jest mosiężna śruba. na razie jeszcze nie ruszałem.

                    jak się wreszcie do tej ośki dobiorę to zrobię foto.
                    wydaje mi się, że nie powinno być problemu z zrobieniem ośki w tym kształcie, rozwiercenie otworu w korpusie i wstawienie tulei też powinno być do ogarnięcia.
                    jedyny trudność która mi przychodzi do głowy to zachowanie pierwotnej osi przy rozwiercaniu korpusu ( chyba że jest tam jakieś dobre prowadzenie, ale dowiem się jak się do tego dobiorę )

                    Komentarz


                      #25
                      Odegnij airboxa od tej śruby pod akumulatorem, a nie tniesz i krzesasz iskry. Żeby łatwiej poszło wyciągnij akumulator, odegnij i chwyć cienkimi szczypcami i odkręć. Trzeba bardzo delikatnie i z wyczuciem wszystko robić bo pourywasz sobie kroćce. Ssanie odkręć przy kierownicy tam jest tylko jedna śruba i wyciągnij gaźnik razem z gałką i linką, a nie odkręcasz od gaźnika, jak sobie potem sprawdzisz czy ssanie działa czy nie, znowu będziesz musiał zakładać, a tak masz wszystko na miejscu.

                      Odnośnie renowacji gaźnika, wszystko się da oczywiście, tylko że to drożej wyjdzie niż jakiś sprawny gaźnik do 660... No i skoro mówisz że nie powinno być problemu, to chyba nie widziałeś tego gaźnika na oczy. Szkoda że nie jesteś z okolic bo bym użyczył ci mój gaźnik.

                      Komentarz


                        #26
                        Masz rację - mocowanie ssania jest mosiężne a nie plastikowe (w innych moto często jest plastikowe, pomyliło mi się).
                        Z rozwiercaniem też nie jest tak różowo, bo nie będziesz miał miejsca na mini-simmeringi, które uszczelniają cały ten układ (jak zdejmiesz ośkę to zrozumiesz OCB). Z tulejowaniem też jest cienko, bo jest za mało miejsca (głębokość - za płytko) żeby wsadzić tuleję o tak cienkiej ściance (a grubsza nie bardzo się będzie chciała zmieścić) - zwłaszcza od prawej strony jest cienko z miejscem.

                        Kiedyś kombinowałem z większą tuleją teflonową (wyleciały simmeringi, żeby było więcej miejsca, teflonowa tuleja miała uszczelniać) + rozwiercenie gniazd + przetoczenie ośki. Prawie się udało - niestety ośka zrobiła się n tyle cienka (bodajże 1 mm stoczona była), że po przykręceniu przepustnicy deformowała się mikroskopijnie co skutkowało problemami z okresowym zacinaniem się tej przepustnicy (w zależności też od temperatury) - po prostu nie chciała się zamykać (jest zamykana tylko przez sprężynkę).

                        Wysyłam Ci 2 maile z fotkami zużytego gaźnika i ośki z 660, żebyś mógł sobie wstępnie zobaczyć o czym piszę.

                        pzdr, Adam
                        sigpic

                        Komentarz


                          #27
                          dzięki za odpowiedzi,

                          pisałem że nie powinno być problemu z dorobieniem ośki a nie, że regeneracja gaźnika to nie jest problem

                          no cóż, spierdolić chyba bardziej się nie da, w razie czego gaźnik i tak do wymiany jest.

                          Adamie,
                          myślałem też o tym co pisałeś, czyli stoczenie + roztoczenie gniazd + tuleja ( teflon, tarnamind, potrzebna jest ścianka około 2mm)
                          ale skoro piszesz, że oryginalna oś, nawet po niewielkim stoczeniu robi się zbyt miękka, to może zrobić jednak nową ale z innego materiału?
                          mosiądz nie ma jakichś super parametrów mechanicznych, a stal nierdzewna (A2/A4) była by sztywniejsza

                          Komentarz


                            #28
                            Problem polegał na tym, że oś była toczona ze zdjętą przepustnicą (bo inaczej się nie da przecież), dodatkowo ciężko było ją precyzyjnie wycentrować w nakiełkach (które ją ściskają podczas toczenia). Podejrzewam, że dlatego tak wyszło - po założeniu i dobrym dokręceniu przepustnicy ośka minimalnie wichrowała się (prawdopodobnie robił się lekki "banan") i efekt był j.w. (jeśli przepustnica była tylko lekko dokręcona to całość chodziła płynnie).
                            Może gdyby przetoczyć tylko pow. pracujące ośki z założoną przepustnicą podczas tej operacji (trzeba by ją wtedy wkładać do gaźnika na zdjętej z jednej strony tulei) to może by i to wypaliło - takie wnioski post factum. Ale nie namawiam do tego - ew. kombinacje na własną odpowiedzialność.

                            Aha - zanim zdejmiesz przepustnicę z ośki zwróć uwagę jak była mocowana - w sumie nie da się jej źle założyć, ale można trochę czasu stracić dochodząc do tego jak powinna być ustawiona względem ośki.
                            sigpic

                            Komentarz


                              #29
                              udało się wyciągnąć ten gaźnik, w prawo, po odkręceniu przewodu olejowego i cewki od ramy.

                              z tego co macałem ośkę to luz jest na obu końcach.

                              co sprawdzić jeszcze jak już gaźnik jest na stole?

                              przy jakiej wysokości podniesienia przepustnicy nad komorą pływakową powinna zacząć się uchylać ta okrągła przepustnica?
                              coś mi się kojarzy że 6mm?

                              Komentarz


                                #30
                                Najlepiej sprawdzić wszystko, a wszystkie dane będziesz miał w serwisówce, uważaj tylko na jeden błąd w niej, przymierzeniu poziomu paliwa za pomocą suwmiarki(mierzona wysokość pływaka) jest podana zła odległość w mm. Najlepiej mierzyć poziom paliwa metodą "na wężyk".

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X