Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
eh, ja zawsze zastanawiam się co bym zrobił gdybym miał taki problem gdzieś z dala od szosy w nocy i deszczu. Trzeba sobie zawsze radzić czy to magicznymi sztuczkami czy sprawnymi rączkami. A tak już zupełnie OT to ciekawe jak sobie radzą posiadacze bmw gdy nie mogą się wpiąć do terminala aby zdiagnozować którąś z usterek (:
No to się sypnęły odpowiedzi :-) dziękuję wszystkim :-)
Do serwisu wczoraj zadzwoniłem, twierdzą aby w pierwszej kolejności podładować aku, mimo, że kręci może być już za mało prądu na iskierkę :-)
Co do wyłącznika awaryjnego - sprawdzony w pierwszej kolejności :-) Poza tym jak jest OFF to silnik chyba nie kręci?
Zabezpieczenie - jeśli jest aktywne to silnik nie kręci (jak w przypadku OFF na czerwonym guziku).
Sprawdzę jeszcze świece.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
I małe OT, z cyklu "historie z czerwonym przyciskiem".
Czasami zdarzało mi się, że maszyn gasła, na prędkości używanej do parkowania, przy skręcie kierownicy w prawo. Gasł i nie chciał odpalić. Popstrykałem guzikami, (czerwonym również), i wszystko wracało do normy. Ale martwić zaczęło bo co jeśli nagle się wyłączy się w trasie???
Przez jakiś czas był spokój, jeździłem po mieści, nic się nie dzieje. Ruszam w kolejną trasę (zabieram bagaże, instaluję tankbag - na kufry jeszcze czekałem i jeździłem z plecakiem i tankbagiem), parkuję pod bramą u kolegi - i znowu, zgasł i odpalić nie chciał, w ogóle nie kręcił. Kolega podszedł, popstrykał guzikami (czerwonym również) - zadziałało. Dosyć myślę, do serwisu pora, moto na gwarancji przecież. Pojechałem, sprawdzili alarm, dali jakieś zworki, których miałem niby użyć gdyby immobilizer był nadgorliwy (!!!). Wracam z serwisu (a muszę zaznaczyć, że podjechałem do nich prosto z trasy, zapakowany), podjeżdżam pod garaż, kierownica w prawo - moto zgasł. No k...wa!! I w tym momencie spojrzałem na czerwony wyłącznik (kierownica była ciągle skręcona mocno w prawo).... Otóż boczna kieszeń od tankbaga, przy maksymalnym skręcie kierownicy w prawo, lekko naciskała wyłącznik awaryjny i go po prostu wyłączała :-)
hehe, zajefajny OT! (: przypomniałeś mi historię historię, która zdarzyła się kiedyś u mojego kumpla w zaprzyjaźnionym serwisie. Przyjechał koleś z ojcem(!) bo skarżył się, że mu mój mechanik popsuł moto "bo biegi nie wchodzą jak przedtem.." głowiliśmy się kilka godzin.. okazało się, że koleś sprawił sobie nowe buty, które mu do końca dźwigni nie starczały i biegów nie mógł zapiać prawidłowo. Takie historie są na pokolenia (;
Lepszą historię znam - do serwisu (bodajże Suzuki przy Górczewskiej w Wawie) został przywieziony na lawecie motór, bo mu skrznia padła i nie dało się biegów zmieniać. Wzięli go chłopaki na warsztat i po 10 minutach wracają cali czerwoni na twarzy zataczając się ze śmiechu mówiąc, że już naprawione. Po dłuższych namowach ulegli i zdradzili przyczynę "awarii": klient dojechał do skrzyżowania na sprzęgle na najwyższym biegu i gdy już stał to mu 'skrzynia się zablokowała" i nie mógł wrzucić luzu - i tak motór do serwisu trafił
W sumie sam kiedyś mało egzaminu na moto nie spaliłem, jak poprzednik po placyku zostawił mi moto na 4ce (nie wiem jak on tam to wrzucił) a ja w stresie nie mogłem się zorientować o co chodzi i dlaczego moto ruszyć nie chce (wrzuciłem 3kę myśląc, że to 1dynka).
Jeśli chodzi o głupie akcje z winy użytkownika to w tym roku wyciąłem taką, że ciężko byłoby przebić, ale to może za jakieś 2-3 lata odważę się na jakimś zlocie przyznać
Tak tak, może byc paliwo Ja swoja kupiłem w listopadzie wieczorem. Prawie 400 km do domu, sprzedający mówił że jest pól baku, mysle na 150 km wystarczy, więc... do domu daleko, pada deszcz, 3 stopnie ciepła, no to rura, no i dupa, po 40 km zdechła. Ciemno, deszcz, jestem w jakims lesie, maszyna nie pali. Po 10 minutach ... kranik...rezerwa..........jade.
Należy się mała aktualizacja.
Wczoraj odebrałem ładowarkę do aku, wydłubałem aku z motocykla i podłączyłem. Tak jak kilku z Was pisało - aku w stanie głębokiego rozładowania :-)
Jest nadzieja, że następna próba odpalenia sprzętu się powiedzie:-)
Pozdrawiam zimowo i oby wiosna zawitała do nas jak najszybciej
Marcin
Nadal nie odpala...
Mam ładowarkę Keepower, wersję z wyborem trybów ładowania. Wybieram tryb Motocyklowy (ograniczenie prądu ładowania do 1A), zostawiłem na całą noc. Rano - naładowany do pełna, kontrolka pokazuje full. Schodzę do garażu , podłączam aku, za pierwszym razem kręci dziarsko, i już było blisko bo nawet coś tam na chwilę zaskoczyło. No ale nie uruchomił się. Po kilku kolejnych próbach aku padnięte, znowu do ładowania.
Pozdrawiam
Marcin
IMO padnięte aku. One nie lubią długo stać rozładowane, prawdopodobnie teraz ma za mały prąd rozruchowy i mimo, że kręci to n.p. na iskrę już prądu nie staje. Dodatkowo szybkie wyładowywanie (mała pojemność) też to sugeruje.
Nie sprawdza się. Pokazuje, ze aku jest juz właściwie naładowane, choc tak nie jest.
Identyczne wrażenia ma mój kumpel, który juz wczesniej zakupił na allegro podobną.
Myśle, ze Twój aku nie jest tak naładowany, jak mógłby być.
U mnie najbardziej sprawdza się ładowarka tego typu:
Po prostu wraz ze wzrostem naładowania , gaśnie/przygasa zielona dioda.
Ostatnio Yuasa z XTZ 750 trzy dni była podpieta, dopóki nie przygasła wspomniana zielona dioda.
A bajer z Lidla na początku pokazał, ze wszystko OK i się rozłaczył.
Komentarz