Heja!
Mam pytanie dot. akumulatora. Kupiłem na początku zeszłego sezonu nówkę M-Line bezobsługowy zalewany (nie żelowy) YTX9-BS 12V 9Ah. Cały sezon działał bez zarzutu, nie miałem z nim problemu. Od grudnia aku było w domu ładowane co miesiąc. Wczoraj podładowalem go raz jeszcze (trwało to ok. 3h). Dzisiaj zaniosłem do garażu, podłączyłem do moto i nic. Kontrolka luzu paliła się ledwo co, tak że była bardzo słabo widoczna (czyli zakładam, że z instalacją jest wszystko ok, wykluczam bezpiecznik itp.). Aku miał napięcie 12.8 V. Czyli po 24h spadło o ok. 1V. W czasie ładowania ma 13.6 V. Ładowarka jaką mam to mała, wielkości zasilacza, SlimCharger 12V, 300 mA, 3.6 VA. Co o tym sądzicie? Czy akumulator po prostu padł? Jeśli tak, to co robiłem źle? (:
Wcześniej miałem Storma i służył mi 5 lat non-stop był niezniszczalny.
Dzięki z góry za sugestie.
Mam pytanie dot. akumulatora. Kupiłem na początku zeszłego sezonu nówkę M-Line bezobsługowy zalewany (nie żelowy) YTX9-BS 12V 9Ah. Cały sezon działał bez zarzutu, nie miałem z nim problemu. Od grudnia aku było w domu ładowane co miesiąc. Wczoraj podładowalem go raz jeszcze (trwało to ok. 3h). Dzisiaj zaniosłem do garażu, podłączyłem do moto i nic. Kontrolka luzu paliła się ledwo co, tak że była bardzo słabo widoczna (czyli zakładam, że z instalacją jest wszystko ok, wykluczam bezpiecznik itp.). Aku miał napięcie 12.8 V. Czyli po 24h spadło o ok. 1V. W czasie ładowania ma 13.6 V. Ładowarka jaką mam to mała, wielkości zasilacza, SlimCharger 12V, 300 mA, 3.6 VA. Co o tym sądzicie? Czy akumulator po prostu padł? Jeśli tak, to co robiłem źle? (:
Wcześniej miałem Storma i służył mi 5 lat non-stop był niezniszczalny.
Dzięki z góry za sugestie.
Komentarz