Tak jak koledzy wyżej piszą. Dopóki się nie rozbierze to można tylko wróżyć, wiadomo że część rzeczy może zostać, a inne wymagają wymiany. Ja osobiście wolę kupić moto za 3000 z silnikiem do remontu, wydać 1500 i wiedzieć że jest wszystko na pit stop. Jeżeli ktoś ma chęci i czas i dodatkowe pieniądze to polecam remonty, zwłaszcza jeżeli sprzęt ma służyć nam, lub chcemy uczciwie zarobić. A jak nie to szukać motoru za 5-6kpln ale też trzeba uważać.
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Jaka jest żywotność silnika w XTZ 660 ?
Zwiń
X
-
A i jeszcze jedno trzeba by dodać, nie licz na to że jak zdejmiesz głowicę to łoża w których chodzi wałek rozrządu będą się jeszcze nadawały do ponownego włożenia, z doświadczenia wiem że prawie każda głowica po przebiegu 50tys już nadaje się na złom bo nie trzyma wymiarów w tych miejscach co nie znaczy absolutnie że nie będzie jeździć dalej, żółci nie postarali się jednak przy tej konstrukcji za dobrze.Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Komentarz
-
Nie, nie wymienia się, to jest cześć głowicy tzn jeden caÅ‚y odlew, w st zdejmujesz wałki racja ale ten silnik to twin i inaczej pracują wałki, bez szarpania łańcuchem jak singiel dlatego głowica wytrzymuje więcej ale wystarczy że ktoś nie dopilnuje oleju albo zgrzeje ją bardzo tez potrafi się przytrzeć.
W singlu charakterystyka pracy jest całkiem inna jak już wcześniej pisałem, tłok ma dużą średnicę więc na niskich obrotach wali jak młotkiem w korbę a tym samym szarpany jest mocno łańcuch rozrządu, na niskich obrotach albo na wysokim biegu to jest bardzo widoczne, sam wiesz jak jeździ się małą teresa na 5 biegu 40km/h, jak by ktoś cię walił w głowe tak wali nie.
Wałek rozrządu jest łożyskowany ślizgowo w głowicy czyli właśnie te łoża o których mówiłem działają jak panewki, w st masz mostki które trzymają wałki a w 660 to pokrywa działa jako druga część panewki, wystarczy że raz ktoś dokręci za mocno albo za słabo i pojeździ trochę i wtedy robi się owal, spierdziela ciśnienie oleju na boki zamiast smarować połączenie a tym samym łatwiej o zatarcie wałka w głowicy.
Dlatego czasem jak podchodzisz do malej teresy słychać jak by stukanie zaworów choć zawory mogą być świerzutko po regulacji, niestety jeżeli zużyta jest głowica a dokładniej te łoża wałka ustawienie dokładnie luzu zaworowego jest prawie niemożliwe. Nie wiem czy słyszałeś jak chodzi teresa rootolfa? To jest przykład że głowica w teresie wytrzyma dużo i pomimo dość sporego przebiegu będzie wszystko ok ale reguły nie ma.
Zabójstwem dla singla jest jazda na niskich obrotach na wysokich biegach, wtedy korba z tłokiem i łańcuch rozrządu najbardziej dostają po dupie.Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Komentarz
-
Qrcze, 40km/h na 5tce to chyba nikt przy zdrowych zmysłach by w singlu nie próbował. Zresztą w ST też lepiej nie, bo długo nie pojeździ. Raz to to co pisał Marcin wyżej - duże, nagłe obciążenia, a dwa to pompa oleju, która daje przy niskich obrotach niskie ciśnienie - a w takich momentach przydało by się właśnie duże na wszystkich panewkach (rozumiem, że owe łoża to właśnie panewki wałka rozrządu?).
IMO takie rozwiązanie w singlu (wałek bez łożysk) nie jest zbyt najszczęśliwsze - w DRkach tak jest + brak suchej miski i głowice lecą hurtowo.
Zresztą jedną 660 gdzie wałek się zatarł i tak zaczął latać, że rozszczelnił pokrywę głowicy też znam - oleju zbrakło w trasie.
Choć z drugiej strony takie rotaxy (aprilia pegaso, BMW F650GS) mają nawet wał na panewkach i jakoś nie padają....
pzdr, Adamsigpic
Komentarz
-
Tak chodziło mi o panewki wałka ale nazwałem to łożem bo to jest cały odlew z głowicą żeby było lepiej skojarzyć
Choć z drugiej strony takie rotaxy (aprilia pegaso, BMW F650GS) mają nawet wał na panewkach i jakoś nie padają....
I znów rozwiązanie ktma czyli wałek rozrządu na dwóch łożyskach wydaje mi się najbardziej odpowiednieBył Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Komentarz
-
Zamieszczone przez marcinjunak Zobacz postaI znów rozwiązanie ktma czyli wałek rozrządu na dwóch łożyskach wydaje mi się najbardziej odpowiednie
Tylko jak brakuje oleju to dźwigienki zaworowe na swoich ośkach się zacierają (mam w domu taką, która się zespawała z ośką i nie da się jej z głowicy wybić.
Żeby katy (lc4) nie miały tendencji wybuchowych to byłyby idealne motocykle.sigpic
Komentarz
-
Zamieszczone przez fxrider Zobacz postaŻeby katy (lc4) nie miały tendencji wybuchowych to byłyby idealne motocykle.
Bez oleju to nic nie pojedzie, niestety.
OLEJ W KTMie TO PODSTAWA, WYSTARCZY MAŁY UBYTEK I PO SILNIKU.
Jak układ ma np w lc4 2l pojemności układu to brak zaledwie 200ml to aż 10% całej objętości więc bardzo dużo.
W exc 520 jest tylko 1.3l
no dobra ale nie porównujmy silnika w ktmach do żółtego wytworubo to nie ten temat. koniec ot.
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Komentarz
-
Parę konkretów: Silnik 70tkm ostatnie 20tkm Sahara i okolice maj czerwiec, olej miejscowy, dolewany gdy trzeba. Brak awarii. Po rozebraniu - tłok ok, pierścienie ok, zgarniający do wymiany. Łożyska i zawory ok, łańcuszek rozrządu ok, 5 bieg dziwaczne wżery na zębach, reszta ok. Gaźnik - ośka do regeneracji!!! reszta w porzo. Wystarczyło wymienić pierścienie zgarniające (cylinder nówka) ew uszczelniacze. Silnik jest bardzo dobrze skonstruowany i przewidywalny, odporny na wysokie temperatury i przegrzanie. Prócz 5 biegu który nie tyle niszczy się ile ulega dziwnej usterce powodującej gwizd, oraz dość szybkiemu wycieraniu się pierścieni zgarniających (założyłem tym razem wossnera, zobaczymy jak u niemców?) moim zdaniem nie posiada wad konstrukcyjnych i jest bardzo wytrzymały na ekstremalne warunki. Błędem było natomiast łożyskowanie ośki przepustnicy w gaźniku, ale to już wszyscy wiedzą. Nie powoduje to szczęśliwie możliwości dalszej podróży. Wystarczy poza tym zamienić go na odpowiedni mikuni, i problem znika. Wymaga on co prawda pewnej wiedzy technicznej (np stan oleju) i nie znosi grzebania przez nawiedzonych mechaników. Moment obrotowy to jednak rzecz istotna - stąd niszczenie panewek wałków rozrządu. Na niemieckim forum są opisane słabe strony moto i nie ma w nich wzmianki o silniku, ale oni są bardziej odpowiedzialni technicznie. XTZ 660 wybrałem do podróży (samotnych) kierując się opiniami podróżników i dotąd nie znalazłem lepszego motocykla na długie wyprawy poza asfalt. W maju ruszam na trasę wzdłuż całej sahary z wschodu na zachód i mimo dość wnikliwych poszukiwań nie znalazłem lepszej alternatywy. Większość usterek w tym motorku powstaje z niewiedzy i niefrasobliwości "mechaników" albo daleko posuniętej oszczędności. To świetna maszyna, dziś już takich nie robią. Nigdy nie pojechał bym tam na nowej BMW, albo Kacie. Takiej jakości już chyba nigdy nie będzie - liczy się dizajn i kasa, chińczycy zrobią resztę, W
Komentarz
Komentarz