Heja Pany. Mam pytanko czy możliwe jest to że motor chodził na przestawionym rozrządzie o jeden ząbek? Opstrykałem koło wałka gdy wał był ustawiony na znaku GMP. Wstawię zdjęcie. Według manuala wybite kropki na kole powinny być na poziomie górnej krawędzi głowicy (na krawędzi styku głowicy z deklem). A w moim przypadku kropka z prawej strony jest nieco schowana, a z lewej jest nieco za wysoko. Kręciłem wałem i zawsze wychodziło tak samo. Jeśli kropki były ustawione tak jak trzeba to znak na wale korbowym był cofnięty o jakieś 0.5 cm w lewo, jak znak na wale jest okej to na kole jest tak jak opisałem. Z drugiej jednak strony wydaje mi się że gdybym cofną koło o te 2 czy 3 mm które mi nie pasują to nie wiem czy dało by się założyć łańcuszek, chyba nie wskoczył by między zęby koła. Motór "chodził" normalnie, jak było ciepło i był jeżdżony codziennie to palił od 1-2 obr wałem. Jak stał tydzień lub dwa to trzeba było trochę pojudłać, 2-3 próby po kilka obrotów wałem, ale to chyba normalne. Mocowo też chyba było wsio okej, jechał 160 na autostradzie załadowany po uszy. Czy może chodzi o to że kropki ustawia się w poziomie z głowicą, a dopiero po napięciu łańcuszka robi się to przesunięcie? Kiedyś miałem mazdę DITD i tam tak było że wał musiałem ustawić o jeden ząbek w lewo założyć pasek, a po zamontowaniu hydronapinacza i napięciu paska znak na wale wskakiwał na swoje miejsce. Ale tutaj chyba nie o to chodzi
Prosiłbym jakiegoś mechaniora o opinię na ten temat. Czytałem wcześniej że u kilku osób w ST znaki na kołach też były jakoś niepokatolicku wybite.

Prosiłbym jakiegoś mechaniora o opinię na ten temat. Czytałem wcześniej że u kilku osób w ST znaki na kołach też były jakoś niepokatolicku wybite.
Komentarz