Jak w temacie. Tenerka w marcu 2017 przeszła kompletny remont góry silnika. Przelatała cały sezon (jakieś 8k km) bez problemu, wciąż bierze trochę oleju ale jest to ok 200 ml przy offie lub ostrzejszej jeździe po czarnym. Parę dni temu próbowałem ruszyć moto po zimowaniu ale nie zapaliło, pompa działa, iskra jest (test 3 różnych świec), po dłuższym kręceniu świeca mokra więc paliwo dochodzi. Po sprawdzeniu kompresji okazało się że jest 4.5 bara, 3 krotne powtórzenie dała wyniki od 4.0 do 4.5 bara, próba olejowa 4.5 bara. Przy dłuższej próbie rozruchu (kilka sekund przytrzymany starter) słychać bardzo niepokojący dźwięk jakby dwa elementy tarły o siebie bez oleju. Rozrusznik? Olej jest.
Zawory wydechowe minimalnie za duża przerwa (już poprawione), zawory dolotowe w przedziałach z serwisówki.
Moje podejrzenie to dekompresator. Jak to potwierdzić? Czy trzeba targać silnik? Czy mogą być inne powody?
Zawory wydechowe minimalnie za duża przerwa (już poprawione), zawory dolotowe w przedziałach z serwisówki.
Moje podejrzenie to dekompresator. Jak to potwierdzić? Czy trzeba targać silnik? Czy mogą być inne powody?
Komentarz