Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Problem z hamulcem przednim

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    [660] Problem z hamulcem przednim

    Tenerkę (XTZ 660 z 94, pojedynczy reflektor) kupiłem na jesieni zeszłego roku od jednego z forumowiczów i mojego kolegi. [...] Motocykl do tej pory sprawuje się dobrze (nie licząc prędkościomierza, który odmówił współpracy w okolicy Glasgow). Niestety wczoraj wieczorem pojawił się problem z hamulcem przednim. Problem się objawia tym, że raz na jakiś czas wciskając dźwignię zapada się ona do samego końca a motocykl nie hamuje. Kolejne naciśnięcie dźwigni działa bez zarzutu. Na początku myślałem, że hamulec się zapowietrzył. Dzisiaj rano go odpowietrzyłem a gdy to nic nie dało wymieniliśmy całkowicie płyn. Bez rezultatu. Hamulec się wydaje być ok. Nie widać wycieków płynu ham. Jego poziom nie spada. W ciągu kilku dni przed tą awarią nie było żadnej gleby. Zaciski hamulca, tłoczki prowadnice zostały przeczyszczone przesmarowane tuż przed wyjazdem. Klocki są nowe, tarcza prawie jak nowa. Co ciekawe problem pojawia się częściej gdy jeżdżę wolniej. Podczas przelotów trasa, gdy są większe prędkości (i raczej są lekkie przyhamowania zamiast hamowania do zatrzymania) problem pojawia się rzadziej, ale jednak się pojawia (a drogi w Szkocji zachodniej są kręte i często bardzo wąskie)

    W tej chwili przychodzą mi 2 rzeczy do głowy. Rozebrać zacisk hamulca i jeszcze raz go złożyć. Nie wiem czy to ma sens, ale nic innego mi do głowy. Druga rzecz, która wydaj mi się mało prawdopodobna to uszkodzenie pompy hamulcowej. W tym przypadku będę musiał kombinować jakiś serwis.

    Czy ktoś ma pomysł co to może być? Będę wdzięczny za wszelkie rady pomysłu i słowa wsparcia :-)

    Paweł
    Ostatnio edytowany przez fxrider; 1. Powód: adaptacja posta

    #2
    I ta najmniej prawdopodobna awaria pompy dla mnie jest najbardziej prawdopodobna.

    Komentarz


      #3
      Hej,
      sprawdź, czy nie masz zwichrowanej tarczy. Miałem taki objaw gdy właśnie tak było i krzywa tarcza rozpychała klocki w zacisku. Przy większej prędkości wtedy też był taki objaw jak opisałeś (trochę lepiej).

      pozdrawiam, Adam
      sigpic

      Komentarz


        #4
        Tarcza na szczęście jest ok. Gdy kolejne, tym razem bardzo dokładne (przepompowałem chyba cały płyn w układzie) odpowietrzenie nie dało rezultatu rozebrałem całkowicie przedni zacisk. Okazało się, że prowadnica na, której chodzi cały zacisk (nie te 2, które przechodzą przez klocki) jest strasznie brudna i zacisk chodząc na niej się tnie. Niby praktycznie 100% jazdy asfaltami a jednak ubrudziła się bardzo szybko. To pewnie przez to, że praktycznie codziennie dużą cześć trasy jedziemy w deszczu, a górskie drogi w szkocji są pełne małych małych kamyczków i jakiegoś pyłu, który nanosi z gór. W osłonie silnika miałem też pełno tego. Oczyszczenie i przesmarowanie prowadnic pomogło i póki co hamulec działa lepiej niż przed wyjazdem.

        Dzisiaj za to miałem spory wyciek paliwa z gaźnika i trochę pobrudziłem piękne szkockie miasteczko. Na szczęście dokręcenie śruby przy spuście paliwa pomogło i Tenerka jedzie dalej. Jeszcze tylko ok 3 tys km do przejechania :-).

        Dzięki za wszystkie odpowiedzi.

        Komentarz

        Pracuję...
        X