Witam. Mam do Was koledzy jedno pytanie - jaka jest taktyka wyjmowania gaźnika w XTZ 660 (wersja z podwójną lampą). Chodzi mi o to, czy trzeba uprzednio zdemontować airbox ?
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Wyjęcie gaźnika w XTZ 660
Zwiń
X
-
W XT600, tak jak i w 660 wystarczy poluzowanie, nie trzeba wyjmować.
Wydaje mi się, że kiedyś opisywałem to na forum, ale nie mogę znaleźć więc opiszę. Zakładając, że masz już ściągnięty bak:
- odkręcasz plastikowy "kapselek" od ssania (łepek pod klucz bodajże 11)
- zdejmujesz wąż paliwa, wyrównujący ciśnienia (taki grubszy po prawej stronie) i ew. przelewowe jeśli jakieś masz (różnie to bywa - jeśli tak zapamiętaj który szedł do czego)
- wypinasz linki gazu
- luzujesz wszystkie cybanty - na króćcach ssących i dolotowych z airboxu i zsuwasz je głębiej na gumy.
- odkręcasz zbiorniczek płynu tylnego ham.
- odkręcasz śruby mocujące airbox - 3 na górze i jedna pod akumulatorem
- odkręcasz śrubę z łbem 10 mocującą przewód olejowy, bodajże trzeba też poluzować cewkę zapłonową - 2 śruby, z czego jedna z nich to ta wspomniana wcześniej od przewodu
- wyciągasz do tyłu gaźniki RAZEM z airboxem, tak, aby wyskoczyły z króćców ssących
- dopiero teraz zsuwasz airbox do tyłu, z gaźnika
i teraz zacznie się zabawa:
- odciągając możliwie daleko do tyłu airbox siłujesz się z gaźnikami próbując je wyciągnąć na lewą stronę gaźniki. Trzeba się trochę pomanipulować i posiłować, bo jest ciasno i gaźniki zaczepiają się o gumy.
Nie zrażaj się, bo prawdopodobnie może to chwilę zająć i trzeba będzie trochę poszarpać.
Procedura montażowa wygląda odwrotnie - uważaj, aby nie pogiąć cybantów na gumach, sprawdzaj, czy gaźniki dobrze weszły w gumy, i czy te od strony airboxu przypadkiem się nie podwijają. Uważaj przy tym z pomocami typu śrubokręt, bo można bumy pokaleczyć. Cybanty zaciskaj dopiero gdy przykręcisz już airbox, bo trzeba go mocno dociągać, na zaciśniętych cybantach może sprężynować. Uważaj, aby nie wyciągnąć przypadkiem gumowego wlotu powietrza na airboxie - strasznie wrednie się go zakłada. Uważaj też przy wkręcaniu tego kapselka od ssania - ma plastikowy gwint i jak krzywo wkręcisz to możesz go "nagwintować" na nowo.
Być może zapomniałem o jakimś drobiazgu, ale procedura tak z grubsza wygląda. Zwłaszcza ponowne wkładanie gaźników jest upierdliwe i zazwyczaj czasochłonne, bo zawijają się gumy, gaźnik się nie mieści i trzeba go przepychać - na spokojnie to rób.
pzdr, Adam
P.S. jeśli totalnie nie będzie Ci to szło możesz ew. odkręcić króćce ssące od głowicy, ale to raczej ostateczność - lepiej nie robić tego bez absolutnej konieczności (mogą być potem problemy z ich szczelnością).
P.S.2 - nie zakładaj 2 tematów o tym samym, prefix [660] wybieraj z listy, a nie pisz "z ręki" - w tym temacie sam już dodałem.sigpic
Komentarz
Komentarz