Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

kiedy wymieniać łożyska wahacza i amortyzatora

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

    [750] kiedy wymieniać łożyska wahacza i amortyzatora

    Powiedzcie mi proszę, koledzy i koleżanki, kiedy łożyska wahacza i amora kwalifikują się do wymiany? Nie mam luzów na wahaczu, żadnych, ale po smarowaniu przez kalamitki skrzypi (delikatnie). Czy czekać, aż się zacznie luz robić, czy już teraz rozebrać wszystko. No i czy przy okazji rozbierania, można jeszcze wszystko złożyć do kupy, czy bez wymiany łożysk się nie obejdzie?
    Dodatkowe pytanie, dotyczy tego kompletu łożysk wahacza z larssona http://www.larsson.pl/index.php?c=r&...Q==&bid=111797 - czy one się do czegoś nadają?
    Q
    Ostatnio edytowany przez qba; 437. Powód: poprawa linka

    #2
    Prawdopodobnie to dolne łożysko amora skrzypi,jeżeli nie ma luzów a wszystkie igiełki są dobre to po rozebraniu i wymyciu powinno być ok.Często ten objaw występuje po zimowej przerwie i po gruntownym serwisie jest ok ale rozebrać trza i tak
    Jeżeli jest jeden cylinder to pozostaje tylko jeden wybór...
    Jeżeli jest wybór to mogą być nawet cztery...

    Komentarz


      #3
      Link chyba nieteges, no i nie jest z Larssona.

      Wymieniać kiedy pojawi się luz lub skrzypi i nic nie pomaga. Wspominałem wcześniej na forum, że nie uznaję kalamitek tam, gdzie można coś rozebrać, wyczyścić i nasmarować ręcznie.
      W wahaczu XTZ da się to zrobić i bynajmniej nie trzeba od razu kupować do tego nowych łożysk.
      Po wyjęciu wahacza w, nazwijmy to, jego "główce" - tam gdzie siedzą łożyska i która jest osią obrotu będziesz miał tulejkę (najpierw będziesz musiał zdjęć kapselki uszczelniające). Wyciągnij tą tulejkę ostrożnie i od tego momentu uważaj - w środku są łożyska igiełkowe, których igiełki mogą już zacząć wypadać (zwykle trzymają się na starym smarze). Następnie wyjmij te igiełki z ich koszyczka i umyj w benzynie. Obejrzyj też tulejkę - czy nie ma na niej wytarć, zatarć lub odcisków od igiełek. To by było niefajne, bo generuje koszty. Same igiełki w razie czego można dokupić w sklepach z łożyskami.
      Po dokładnym wyczyszczeniu wszystkiego (koszyczek i wszystkie gumki też) napchaj do koszyczków łożysk (które zostały w "główce" wahacza) gęstego smaru i w wklejaj w niego igiełki. Najlepiej robić to tak, żeby gdyby któraś wyleciała to nie byłoby problemu z jej znalezieniem. Same simmeringi też warto trochę nasmarować. Po złożeniu całości wytrzyj nadmiar smaru, który się wyciśnie na zewnątrz. Analogicznie z łożyskami igiełkowymi w dźwigni wahacza (ją samą można wymontować mając centralkę, bez ruszania całego wahacza). Trochę to upierdliwe, ale skuteczne - zresztą jeśli zobaczysz tam stary syf to pewnie zgodzisz się ze mną, że samo pchanie nowego smaru w kalamitki nie jest kompleksowym rozwiązaniem.

      W 750 w wyciągnięciu wahacza mocno przeszkadza wąż idący w dół od zbiornika oleju do silnika i sam amorek. Da się wyciągnąć i założyć wahacz bez ich demontowania (słowo), ale jest to niesamowicie wqrzające, zwłaszcza, że zwykle te okolice są mocno usyfione od smaru do łańcucha. Dlatego warto to połączyć z wymianą oleju, bo wtedy można bezstresowo ten wąż zdjąć do tej pracy. Amorek też da się w dół wyciągnąć, choć do tego lepiej podnieść moto trochę wyżej niż na samej centralce, lub położyć je na boku. Zakładając wahacz pilnuj prowadzenia łańcucha, bo mi się zdarzyło już w ferworze walki zapomnieć poprowadzić go wokół wahacza - powtórka ze ściąganie i zakładania wahacza (łańcuch zakuty był niestety).
      Jeśli będziesz robił to pierwszy raz to zarezerwuj sobie tak ok. 4-5h na to.

      pzdr, Adam

      EDIT: Lepiej robić to wcześniej, bo można zaoszczędzić sobie dużych wydatków. Ja w LC4 robię to raz lub nawet 2 na sezon.
      sigpic

      Komentarz


        #4
        Zamieszczone przez fxrider Zobacz posta
        Lepiej robić to wcześniej, bo można zaoszczędzić sobie dużych wydatków. Ja w LC4 robię to
        Dokładnie. W KLE nic mi nie skrzypiało, nie było luzów, ale rozebrałem i szczena opadła - musiałem drugi wahacz dokupić jako dawcę. W XT luzów na igiełkach nie było, ale podobnie jak w przypadku KLE głównie z powodu rdzy Teraz będę co zimę wyjmował, czyścił i składał podczas zimowego serwisu.

        Komentarz


          #5
          dzięki - poprawiłem link do łożysk (dałem z IR bo tam mieli to samo za 80 zł, ale widać, nie działa bezpośrednio).
          Chodzi mi głównie o to, czy rozbierać mimo, że nie ma luzu.
          Ciekawi mnie też, jak sprawdzić z zewnątrz, które to łożysko skrzypi (da się?)

          Komentarz


            #6
            Adam opisał to dokładnie jak trzeba to zrobić szykując moto na pustynię albo jakieś inne dalekosiężne wyprawy.
            Z doświadczenia wiem że łozyska wahacza nie zużywają się prawie wcale, nawet przez te 20 lat tulejki wymontowane z osi nie są zużyte i kwalifikujące się do wymiany, to dzięki kalamitkom i smarowaniu co jakiś czas. Jak nie masz luzu na wahaczu to ja bym olał sprawę, nasmarował i tyle.

            Jeśli chodzi o skrzypienie to dotyczy prawie zawsze dolnego łożyska amora, trzeba to rozebrać i nasmarować, przeważnie też wymienić uszczelniacze tego łożyska, samo łożysko żadko kiedy jest zuzyte i nie nadające sie do ponownego montażu, wystarczy umyć i nasmarować kulę w środku, należy też wymienić (jeśli widać ślady zuzycia) śrubę mocującą amor do kiwaczki. To praktycznie wszystko, ale można moim zdaniem niepotrzebnie być nadgorliwym i oczywiście robić to wszystko o czym pisze Adam.

            Jeśli chodzi o łożysko to odradzam koparkowe, jest węższe od oryginału i ma przecięcie po wierzchu, oryginał na Ebay kosztuje 150zł.
            Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
            No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
            sigpic

            Komentarz


              #7
              co ciekawe: gorzej się wahacz zdejmowało (wyjąłem amortyzator a sam wahacz trzeba dość mocno potraktować i to z półobrotem) a o wiele łatwiej wkładało
              ST legenda Dakaru http://passion4travel.pl/index.php/c...dow/motocykle/
              FB: http://www.facebook.com/kamilltee

              Komentarz


                #8
                To może bardziej obrazowo jeszcze: na zdjęciach widać to co wyciągnąłem z jednej XTZ 660. To brązowe coś to był smar, kiedyś (nie koszyczek jak ktoś to sugerował przy innej okazji - tam nie ma czegoś takiego). Konsystencję gumy toto miało.


                image004.jpgimage006.jpgimage017.jpg
                sigpic

                Komentarz


                  #9
                  niezły syf...
                  A co powiecie o tym zamienniku łożyska wahacza http://www.larsson.pl/index.php?c=r&...Q==&bid=111797 - korzystał ktoś z tego?

                  Komentarz


                    #10
                    Zwykle to nie łożysko jest problemem, bo tu zwykle można załatwić temat wymianą samych igiełek za kilkanaście złotych (wyciąganie gniazd łożysk z wahacza to trudny temat), albo kupić w sklepie za normalne pieniądze (ok - zaletą tego zestawu jest kpl. gumek). Problemem jest tulejka chromowana. W sumie ona jest zwykle najbardziej potrzebnym elementem zestawu naprawczego.
                    sigpic

                    Komentarz


                      #11
                      Tulejka nie jest chromowana, ona jest szlifowana po wierzchu tylko, chrom mógł by odpryskiwać od nacisku igiełki na tulejkę.
                      Zestaw allballs chyba ma całość, łożyska z tulejkami.
                      Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                      No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                      sigpic

                      Komentarz


                        #12
                        Czy tulejka jest chromowana w ST to akurat nie wiem bo w rękach nie miałem,co do odpryskiwania chromu to bym sie posprzeczał ,chromuje się np. lufy do karabinów maszynowych czy kiedyś gładzie w cylindrach silnikowych gdzie obciążenia są znacząco większe tak mechaniczne jak i termiczne
                        Jeżeli jest jeden cylinder to pozostaje tylko jeden wybór...
                        Jeżeli jest wybór to mogą być nawet cztery...

                        Komentarz


                          #13
                          Zamieszczone przez piotr13 Zobacz posta
                          Czy tulejka jest chromowana w ST to akurat nie wiem bo w rękach nie miałem,co do odpryskiwania chromu to bym sie posprzeczał ,chromuje się np. lufy do karabinów maszynowych czy kiedyś gładzie w cylindrach silnikowych gdzie obciążenia są znacząco większe tak mechaniczne jak i termiczne
                          Nicasil można porównać do chromu ok tam obicążenie jest inne niż nacisk jak w łożysku.
                          Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                          No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                          sigpic

                          Komentarz


                            #14
                            Zdajesz sobie sprawę jakie obciążenia występują kiedy pocisk karabinowy przeciska się przez lufę ? Opory są o wiele większe niż przy ruchu tłoka w cylindrze bo on musi się wcinać w bruzdy gwintu z prędkością 750-1000 m/s (tłok to pewnie 10-20 m/s),ciśnienie jest kilkadziesiąt razy wyższe,gazy prochowe są mocno erozyjne i jakoś ten chrom tam daje radę .

                            ps. a i bieżnie w specjalistycznych łożyskach też się chromem pokrywa...
                            Ostatnio edytowany przez piotr13; 156.
                            Jeżeli jest jeden cylinder to pozostaje tylko jeden wybór...
                            Jeżeli jest wybór to mogą być nawet cztery...

                            Komentarz


                              #15
                              Tylko na ile taka lufa starcza? To całkiem inne obciążenie z racji obrotu pocisku.

                              Jak by tak było prosto z naprawą łożysk to ludzie by chromowali igiełki albo kulki a nie szlifowali i sprzedawali nad wymiarowe co 0,01 albo 0,02mm. Tak samo by było ze sworzniami korbowodów, wystarczyło by przeszlifować i pochromować a robi się nowe sworznie i szlifuje, ciekawe dlaczego?

                              Nawet u mnie w pracy chromuje sie powierzchnie części które pracują ślizgowo ale przy małych prędkościach, chrom nie trzyma oleju ani smaru jak stal węglowa nawet zahartowana na 65HRC i zacierają się elementy potem.

                              Ja kiedyś chciałem tak naprawić sworzeń tłokowy bo w junaku był pływający w tłoku i korbie, wszystko super git, chodziło jakieś 1tys km, potem się zatarło i w tulei i w tłoku, luz nawet specjalnie dałem większy a i tak się zatarło. O tym wszystkim dopiero powiedział mi technolog od obróbki u mnie w pracy i już wiem jak to i dlaczego tak się robi a nie inaczej.

                              Między innymi nicasil musi być honowany, w rysach gromadzi się olej i smaruje tłok, jeśli te rysy sie wytrą tłok leci momentalnie.

                              Prosty test, uderz punktakiem w powierzchnię chromowaną a w powierzchnię szlifowaną, gwarantuję że chrom odpryśnie.
                              Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
                              No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
                              sigpic

                              Komentarz

                              Pracuję...
                              X