Polatałem dziś 3 godzinki, znów sam... co za ludzie mają pojebaną prace ze tylko soboty i niedziele wolne... nie ma z kim jezdzić na tygodniu... 












co za męczarnia...
co za męczarnia...
Zacnie pojeździć w zimie. Ostatni raz po śniegu jeździłem 20 grudnia 2009 swą DTką, a 25 połamałem łokieć w lewej i wykręciłem nadgarstek w prawej grabie. Na rowerze żeby było śmieszniej. O dziwo w takich warunkach człowiek poci się niewiele mniej niż w lecie, hehe. Ogień z rury, przód do góry
Komentarz